Poszerzone naczynka na nogach łatwo zasłonić, spodniami, spódnicą, rajstopami, ale problem w ten sposób nie zniknie. Jak się ich pozbyć? Najlepiej skutecznie, ale… o to, akurat w tym przypadku trudno (nie da się osiągnąć stu procent skuteczności). Spróbuję wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje i jakie zabiegi na naczynka są wskazane.
Naczynka na nogach – jaki lekarz?
Niby na nogach mamy takie same naczynka, jak na twarzy, a jednak sposób ich usuwania jest zupełnie inny. Nogi są specyficznym obszarem i wiele osób, głównie kobiet (a wśród kobiet w ciąży – większość) boryka się z problemem widocznych naczynek na udach, łydkach, kostkach. Mogą prześwitywać pojedyncze naczynka lub pajączki, mogą mieć kolor niebieski, zielonkawy, siny lub czerwony.
Mimo iż naczynka na nogach są częstym problemem, to zabiegi pomagające je usunąć nie są specjalnie medialne. Przyczyn jest kilka, jedną z nich jest cena laserów nadających się do tego typu skutecznych terapii, a inną trudność terapii, jej długotrwałość i brak szybkich efektów w porównaniu np. do usuwania naczynek na twarzy. Trudno uzyskać też stuprocentową skuteczność, co może zniechęcać.
I może najważniejsza przyczyna – brak specjalistów, bo gdyby zadać pytanie „naczynka na nogach – jaki lekarz mi pomoże?” okazuje się, że osób, które naprawdę się na tym znają, które wiedzą od czego zależy skuteczność zabiegów i potrafią dobrze dobrać terapię, jest naprawdę niewiele. Dla tego typu terapii właściwą decyzją jest skierowanie się do dobrego lekarza medycyny estetycznej, który posiada wiedzę, doświadczenie i koniecznie najnowocześniejszy sprzęt.
Naczynka na nogach – przyczyny
Z czego wynika trudność terapii, najłatwiej zrozumieć, gdy połączymy to z przyczynami ich powstawiania, anatomią i fizjologią.
Układ krwionośny jest układem zamkniętym. Jest jak wąż ciśnieniowy, w którym płynie krew. Wyobraźmy sobie więc taki wąż, w którym krew płynie w obiegu zamkniętym, jest określone ciśnienie, ciągłe parcie/nacisk na ścianę naczyń. W tym układzie nogi są niewdzięcznym elementem, bo położone są najniżej. Układ napędzany jest przez serce, które tłoczy krew. W dół ta krew płynie bez problemu, siłą ciężkości. W górę jest trudniej. Paradoksem jest to, że w dół, do nóg, krew płynie tętnicami, które są sztywnymi, mocnymi naczyniami, a w górę żyłami, o wiele cieńszymi, delikatniejszymi, bardziej narażonymi na rozciąganie.
Gdy serce pompuje krew do ręki, szyi czy głowy, to pompuje ją do góry i musi wytworzyć duże ciśnienie, ale nie jest to w ogóle problemem, bo tętnica jest sztywna, odporna na poszerzenie. A gdy z głowy czy szyi krew spływa do serca cienkimi żyłami, to naczynka się nie rozszerzają, bo dzięki grawitacji nie ma dużego oporu.
W nogach jest inaczej – krew musi wrócić do serca żyłami o cienkiej ścianie, a ciśnienie wewnętrzne jest duże, więc naczynka się rozszerzają. To dążenie do rozszerzania naczynek jest naturalne i wynika z tego, że krew nie nadąża płynąć, jest „poganiana” przez krew z tętnic płynącą w dół.
Wiadomo, że w organizmie mamy duże i drobne naczynka. To co widzimy na nodze, to są naczynka drobne lub średniego kalibru, ale przyczyna może tkwić głębiej, w dużych naczynkach. Te duże naczynia możemy sobie wyobrazić jako szeroką rzekę; gdy postawimy na niej tamę, to woda/krew będzie się cofać do mniejszych dopływów/cieńszych naczyń, które przy takim samym ciśnieniu będą bardziej predysponowane do rozszerzania się.
Takie są właśnie ogólne przyczyny i mechanizmy rozszerzania się naczynek na nogach. Na początku może być to czynnościowe rozszerzanie się (które pojawia się i znika), ale potem utrwala się.
Zobacz też: Jak zlikwidować poszerzone naczynka na twarzy
Naczynka na nogach – w ciąży
Kobiety w ciąży są szczególnie narażone na rozszerzanie się naczynek. Oprócz mechanizmu opisanego wyżej, są jeszcze dwa inne, które się nakładają. Po pierwsze, z powodu łożyska występują większe opory i wyższe ciśnienie krwi. Sprzyja też temu zwiększająca się masa ciała. Po drugie, hormony wydzielane w ciąży, osłabiają ściany naczyń krwionośnych. A gdy zostaną one nadmiernie rozciągnięte, to po zakończonej ciąży niekoniecznie wrócą do normy.
Zrozumienie przyczyn powstawiania naczynek na nogach i mechanizmów, w jakich się to dzieje, jest niezbędne, żeby wdrożyć skuteczne zabiegi. Bo jeśli ktoś nie zastanawia się nad przyczynami, nie wie, z czego wynika to, że pojawiają się rozszerzone naczynka na nogach, to zabiegi, jakie zastosuje w konkretnych przypadkach nie będą skuteczne.
Naczynka na nogach – usuwanie
Usuwanie naczynek na nogach jest trudniejsze niż na twarzy także dlatego, że jest ich na nogach więcej, mają większą średnicę, są głębiej umieszczone i ciśnienie krwi jest wyższe. Żeby pozbyć się naczynka wizualnie, muszą się zadziać dwie rzeczy: zamknięcie i wchłonięcie. To ważne, bo można zamknąć naczynko i nie będzie widać wizualnego efektu, jeśli się nie wchłonie wraz ze skrzepniętą w nim krwią. A wchłanianie zamkniętych naczynek na nogach przebiega wolniej niż na twarzy.
Naczynka na nogach są też mocniej wypełnione krwią, i to też sprawia trudności, bo to trochę jakby z kranu płynęła cały czas woda szerokim strumieniem – my próbujemy pozbyć się naczynka, a ta płynąca krew nam przeszkadza.
Żeby usunąć naczynko, musimy je uszkodzić, i na długości i średnicy, a krew płynąc non stop ma działanie chłodzące, przez co osłabia działanie np. lasera. Dlatego naczynka na nogach usuwać skutecznie można tylko dysponując zaawansowanym sprzętem (co jest równoznaczne niestety z wysokim kosztem takiego urządzenia). Z tej też przyczyny rzadko mówi się o usuwaniu naczynek laserem, częściej wśród metod wymienia się skleroterapię.
Jak się pozbyć naczynek na nogach – diagnostyka
Zamykanie naczynek na nogach warto zacząć od diagnostyki. W pierwszej kolejności można sprawdzić wydolność żył głębokich. Najlepiej wykonać badanie dopplerowskie, czyli USG nóg, ale to nie oznacza, że każdy musi to zrobić. Jeśli rozszerzone naczynka występują na udach, a nie ma ich na łydkach (lub jest ich niewiele), oznacza to, że prawie na pewno nie ma problemu z niewydolnością dużych żył głęboko umieszczonych w nogach.
Kobiety po ciąży, osoby młode otyłe, również niekoniecznie potrzebują badań Dopplera, bo u nich rozszerzone naczynka są skutkiem większych oporów w ciele i podwyższonego ciśnienia krwi w żyłach.
Polecam natomiast wykonanie USG żył nóg mężczyznom i kobietom 50+, a także wtedy, gdy występuje dużo naczynek na łydkach. Pomoże to sprawdzić, czy nie ma głębokiej przyczyny pojawienia się naczynek na nogach, a dzięki temu będzie można dobrać odpowiednią metodę.
Jeśli ktoś ma dużą niewydolność dużych żył, położonych głęboko, to laser (czy skleroterapia) będzie zamykał naczynko, ale będzie tworzyło się nowe po sąsiedzku. Dlatego w pierwszej kolejności należy pozbyć się dużych, niewydolnych naczynek, żylaków, a potem zająć się małymi naczynkami.
Ale warto pamiętać o tym, że jak ktoś ma poszerzona naczynka na nogach, nie oznacza to z automatu, że musi mieć żylaki. Natomiast jak ktoś ma żylaki, to na pewno będzie miał naczynka.
Zobacz też: Usuwanie naczynek na nogach
Naczynka na nogach – zabiegi
Ponieważ padła nazwa żylaki, więc zaznaczę wyraźnie, że w tym artykule nie zajmuję się żylakami, a poszerzonymi naczynkami powierzchownymi. Dwa główne zabiegi, które są wykonywane na naczynka na nogach, to skleroterapia i laseroterapia.
1. SKLEPROTERAPIA
W zabiegu skleroterapii podajemy za pomocą igły do wewnątrz naczynka preparat, którego zadaniem jest uszkodzenie naczynka, np. poprzez zmianę napięcia powierzchniowego. Gdy naczynko obumrze, kolejnym etapem jest naturalne wchłonięcie go przez organizm. Metoda jest prosta, skuteczna, manualna i nie wymaga wielkich inwestycji. Czynnikiem ryzyka jest to, że trzeba trafić dokładnie w naczynko, bo w innym przypadku uszkodzi się tkankę. To jest wyznacznikiem do zastosowania skleroterapii do naczynek większych niż 2-3 milimetry. Nie sprawdzi się ona w przypadku mniejszych, pajączków. Istnieje też ryzyko, że naczynko obkurczy się, ale się nie wchłonie, tylko zostanie ze skrzepem w skórze w postaci mikrotatuażu. Wtedy trzeba zastosować różne techniki stymulacji (np. przez nakłuwanie igłą, wydłubywanie), które pomogą się go pozbyć.
2. LASEROTERAPIA
Z powodu powyższych ograniczeń w przypadku mniejszych naczynek najsensowniejszą metodą będzie laseroterpia. W takim zabiegu działamy termicznie, powodując poparzenie naczynka. W przypadku lasera nie występuje ryzyko nietrafienia w naczynko, tak jak przy skleroterapii, gdyż laser działa selektywnie na hemoglobinę. Przy laserze na naczynka rzadziej powstają mikrotatuże, gdyż występuje lepsze i szybsze wchłanianie martwego naczynka.
Z punktu widzenia pacjenta zabieg jest prostszy, ale niestety boleśniejszy niż skleroterapia.
Nie jest to zabieg jednorazowy, ale wymaga kilku spotkań (zwykle 3-4) w odstępach nie mniejszych niż miesiąc. W zależności od pacjenta. dobiera się inny schemat terapii. Ważne też, że na efekty trzeba zaczekać do pół roku, bo proces wchłaniania naczynek tego wymaga. Jest więc inaczej niż w przypadku usuwania naczynek na twarzy, gdzie rezultat widoczny jest szybko. Tutaj bezpośrednio po zabiegu, do mniej więcej dwóch miesięcy, widoczność naczynek jest nawet większa.
Ponieważ ten czas oczekiwania na wizualny efekt jest wydłużony, zachęcam do laserowych zabiegów na naczynkach na nogach właśnie teraz, zimą.
Badania i doświadczenie wskazują na ok. 70-procentową skuteczność zabiegów, przy dobrze zakwalifikowanym pacjencie. Jeśli ktoś oczekuje stuprocentowej skuteczności, to od razu informuję, że są to nierealne oczekiwania. Nie do końca wiadomo, dlaczego nie da się wszystkich naczynek usunąć, jednak 70 procent to moim zdaniem jest dużo, zwłaszcza gdy wiadomo, jakie trudności wiążą się z tym zabiegiem, a poza tym nie przyglądamy się nogom tak bardzo jak twarzy, więc to powinno wystarczyć, by dobrze wyglądać.
Może wydawać się to paradoksalne, ale im większe naczynko, tym łatwiej je usunąć. Największy kłopot sprawiają drobne pajączki wokół kostek.
Sprawdź też: Cera naczynkowa, jak o nią dbać
Naczynka na nogach – laser
Laseroterapia w przypadku naczynek wymaga bardzo dobrego, dobrze dobranego lasera. I, co ważne, to jest zupełnie inny laser niż do naczynek na twarzy – ten nie zadziała. W drugą stronę jest to możliwe – teoretycznie można usunąć naczynka na twarzy stosując laser do naczynek na nogach, ale… nie polecam, będzie za mocy i zbyt agresywny, może doprowadzić do blizn.
Tę różnorodność laserów wymusza inny charakter naczynek w tych częściach ciała. Naczynka na nogach położone są z reguły głębiej, dlatego laser do nich penetruje głębiej. Jednocześnie jednak jest mniej selektywny (laser bardziej selektywny nie sięgnąłby tak głęboko), co oznacza, że podgrzewa i uszkadza nie tylko naczynko, ale też skórę dookoła, pod i nad naczynkiem. Jest to jednak na tyle głęboko, że poparzenie nie dociera do powierzchni skóry i dobrze się goi. Gdyby zastosować taki laser na twarz, gdzie naczynka położone są płycej, istniałoby zbyt duże ryzyko przebicia się poparzenia przez całą skórę.
Tym samym przestrzegam przed nieodpowiednim laserem, ale także przed innymi metodami, które próbuje się stosować, np. przed elektrokoagulacją, czyli usuwaniem naczynek igłą z przepływającym prądem. Tego typu metody proponowane są przez gabinety nie ze względu na skuteczność, ale na ich finansowa dostępność dla gabinetów. Urządzenie do elektrokoagulacji jest wielokrotnie tańsze od lasera na naczynka, który kosztuje kilkaset tysięcy złotych, w dodatku jest duży i uciążliwy. Ale nie da się kupić taniego lasera do naczynek na nogach, ani bardziej kompaktowego. Pierwszy laser na naczynka kupiłem dziesięć lat temu i mimo iż był dedykowany do nóg, to działał średnio, dobrze usuwał pajączki na udach, ale to było dla mnie (i moich pacjentów) za mało. Kilka lat temu kupiłem lepszy i droższy laser na naczynka i różnica jest kolosalna. Kiedy powtarzam na moim blogu, że od jakości sprzętu zależy skuteczność zabiegów, naprawdę wiem, co mówię, bo pracowałem na tylu urządzeniach, że mam doskonałe ich porównanie.
Zobacz też: Problemy z naczynkami na nogach
Przestrzegam więc przed nieodpowiednimi laserami, bo będą nieskuteczne. W żadnym razie nie należy usuwać naczynek na nogach laserami na twarz i IPL.