Wiele razy już powtarzałem, że nie istnieją uniwersalne metody odmładzania. Gdyby jednak przyszła do mnie kobieta po 40. roku życia i powiedziała, że stać ją tylko na jeden odmładzający zabieg medycyny estetycznej to poleciłbym jej laser frakcyjny ablacyjny CO2.
Oczywiście indywidualnie może się zdarzyć, że dla kogoś lepszy okaże się botoks (bo ma jedynie problem z lwią zmarszczką) albo kwas hialuronowy, bo trzeba tylko podnieść kąciki ust albo zniwelować dolinę łez. Ale nie zmienia to mojej generalnej opinii, że laser frakcyjny ablacyjny CO2 to złoty standard, wręcz must have wśród zabiegów przywracających młodość, gdyż jako pojedynczy zabieg daje bardzo spektakularne efekty.
Co to jest laser frakcyjny ablacyjny CO2
Rozszyfrujmy najpierw samą nazwę: laser frakcyjny ablacyjny CO2.
„Laser”
gdyż jest to urządzenie, które emituje światło o jednej długości fali i dużej energii. W przypadku tego konkretnego, opisywanego dziś lasera frakcyjnego CO2, jest to fala długości 10600 nm.
Fala lasera wnika w skórę i jest pochłaniania przez zawartą w komórkach i tkance wodę. Dochodzi do błyskawicznego podgrzania wody, jej odparowania i koagulacji. Uszkodzenie tkanki uruchamia procesy naprawcze w skórze, m.in. tworzenie nowego kolagenu.
„Frakcyjny”
oznacza, że skóra uszkadzana jest nie w całości, tylko frakcyjnie, w równych odstępach (co milimetr, półtora). Obrazowo mówiąc skóra jest „dziurkowana” w taki sposób, by mikrokolumny uszkodzeń otoczone były nienaruszoną, zdrową tkanką. To nie tylko stymuluje procesy naprawcze w tkance, ale też przyspiesza regenerację skóry po zabiegu. Co więcej, dziurkowanie w odstępach umożliwia ustawienie większych parametrów, a tym samym wypalanie głębszych dziurek przy zachowaniu bezpieczeństwa. Dzięki temu możemy uzyskać lepszy efekt odmłodzenia, lepsze pobudzenie do regeneracji.
„Ablacyjny”
oznacza, że w czasie zabiegu dochodzi do ablacji, czyli odparowanie warstw skóry. W efekcie tego procesu następuje bardzo mocne odświeżenie skóry, jakiego się nie uzyska żadnym peelingiem. Ten mechanizm odróżnia laser ablacyjny od lasera nieablacyjnego, w którym skóra jest podgrzewana, ale nie dochodzi do jej odparowania/wypalenia, w związku z tym nie ma efektu peelingującego, odświeżającego skórę.
„CO2”
oznacza, że źródłem promieniowania jest dwutlenek węgla. W każdym laserze jest „serce” czyli element, który wyzwala promieniowanie. Źródłem promieniowania może być też inny gaz, ciecz lub ciało stało i w zależności od tego, co nim jest, lasery różnią się długością fali. W laserze ablacyjnym Erbowo-yagowym tym źródłem promieniowania jest kryształ Erbowo-yagowy, a laserze tulowym po prostu tul (rodzaj metalu). O obu tych laserach więcej piszę w dalszej części.
Z tego też względu bardzo istotna jest informacja, z jakim laserem frakcyjnym mamy do czynienia. I samo mówienie, że gabinet wykonuje zabieg laserem frakcyjnym, jest nieporozumieniem.
Nazwa „frakcyjny” informuje jedynie, że laser działa w trybie frakcyjnym (czyli uszkadza skórę w regularnych odstępach), ale nie mówi już o tym, w jaki sposób to robi.
Czy tylko podgrzewa, czy uszkadza naskórek (nieablacyjne vs ablacyjny)? Ale powiedzenie, że zabieg jest wykonywany laserem „frakcyjnym ablacyjnym” to też za mało. Nie wynika z niej kluczowa informacja, jak głęboko jest robiony zabieg – czy tylko w obszarze naskórka, czy skóry właściwej (lasery Er:YAG i tulowy vs laser CO2). A od głębokości zależy skuteczność odmładzania.
Jakie są rodzaje laserów frakcyjnych ablacyjnych
Nieprzypadkowo od początku tego artykułu piszę o laserze frakcyjnym ablacyjnym CO2, gdyż tylko ten uważam za złoty standard medycyny estetycznej odmładzającej. Natomiast generalnie w ramach laserów ablacyjnych istnieją trzy typy laserów – w zależności od tego, z czego są zbudowane, jaką mają długość fali i w jaki sposób uszkadzają skórę:
1) Laser frakcyjny ablacyjny CO2
2) Laser frakcyjny ablacyjny Erbowo-Yagowy (Er: YAG)
3) Laser frakcyjny ablacyjny tulowy
Laser tulowy jest mało popularny. W ostatnich latach sprzedawany był co prawda jako rewelacyjna nowość, ale ani nie jest nowy, ani nie jest rewelacyjny. Moim zdaniem jest do niczego. Laser Erbowo-Yagowy funkcjonuje na rynku dosyć długo, ale i tak daleko mu do lasera CO2. Nie jest prawdą to, co pisze wiele gabinetów, że laser Er:YAG jest dużym osiągnięciem, bo gwarantuje efekty podobne do CO2 przy mniejszej uciążliwości. Otóż niestety tak nie jest. Wyższość lasera frakcyjnego CO2 nad pozostałymi laserami ablacyjnymi wynika z tego, że jest on najbardziej uniwersalny (jak na laser) – najgłębiej penetruje skórę i relatywnie najmocniej ją podgrzewa.
Każdy z tych laserów robi w skórze „dziurki” i w każdym można ustawić, czy będą one rzadko czy gęsto, duże czy małe, ale tylko w laserze CO2 może sięgnąć do skóry właściwej i ją mocno podgrzać. Wynika to technologii – w laserach Er:YAG i tulowym nie da się tego praktycznie zrobić. W efekcie laser frakcyjny ablacyjny CO2 dziurkuje skórę najgłębiej – kilka razy głębiej niż Er:YAG i prawie dziesięć razy głębiej niż tulowy. Daje mu to zdecydowana przewagę w uzyskiwanych rezultatach odmładzania skóry.
Uniwersalność lasera CO2 polega też na tym, że można uzyskać nim dwa efekty:
– odświeżenie skóry,
– pobudzenie do przebudowy, czyli odzyskanie napięcia, elastyczności, sprężystości.
Działanie laserów ablacyjnych na naskórek i skórę właściwą
Pamiętajmy, że za wygląd skóry odpowiada naskórek. Skóra ma ok 3-4 mm grubości, z czego naskórek to pół milimetra. To właśnie on decyduje o świeżości wyglądu, podczas, gdy za sprężystość tkanki odpowiada skóra właściwa.
Laser tulowy
działa tylko na naskórek, czyli daje jedynie efekt powierzchownego peelingu. Natomiast na skórę właściwą działa w sposób klinicznie pomijalny, czyli nie przynosi efektu poprawy sprężystości, elastyczności i napięcia. Moim zdaniem dla medycyny estetycznej laser tulowy jest mało wartościowy.
W związku ze swoim słabym działaniem, laser tulowy jest bezpieczny, trudno nim cokolwiek uszkodzić, więc w mojej opinii jest to bardziej laser kosmetyczny niż medyczny. Mógłby być używany przez przeszkolonych kosmetologów do zabiegów alternatywnych dla peelingów kosmetycznych
Laser Erbowy-yagowy
jest lepszy od tulowego. Penetruje ciut głębiej, ale nadal jest to bardzo płytko, bo jedynie z minimalnym oddziaływaniem na skórę właściwą. Więc jest to bardziej narzędzie do tzw. peelingów laserowych niż kompleksowego odmładzania. Zaletą jest krótszy czas rekonwalescencji niż przy laserze CO2, niższe ryzyko powikłań, mniejszy dyskomfort.
Ten laser może być odpowiedni dla pacjentów, którzy bardzo się boją mocniejszych zabiegów (więc mają opór przed laserem CO2), więc są gotowi zgodzić się na słabsze efekty byleby uniknąć dyskomfortu.
Ale tak naprawdę zyskają na tym niewiele, bo może 2 dni rekonwalescencji mniej, natomiast stracą na rezultacie. Bo gdyby wykonać nawet dziesięć zabiegów laserem Erbowo-yagowym, to nie osiągnie się tego efektu, co laserem CO2. Wynika to z technologicznych ograniczeń w laserze Er:YAG.
Laser CO2
Dopiero laser frakcyjny ablacyjny CO2 sięga skóry właściwej. Dzięki temu ma to podwójne działanie, o które chodzi w przypadku laserowego odmładzania, czyli efekt peelingu (odświeżenie i ujednolicenie kolorytu) i pobudzenia skóry właściwej do produkcji własnego kolagenu (a tym samym poprawy gęstości, sprężystości i napięcia).
Laser frakcyjny ablacyjny CO2 – jak wygląda zabieg
Skoro już ustaliliśmy, że jeśli już robić zabieg laserem frakcyjnym ablacyjnym, to tylko CO2, kilka słów o samym zabiegu:
– zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym kremem znieczulającym,
– w czasie naświetlania skóry pacjent i lekarz mają okulary chroniące przed promieniowaniem,
– po zabiegu twarz jest czerwona, obrzęknięta, może pobolewać, z bliska wygląda jak papier ścierny,
– złuszczenie i gojenie trwają około tygodnia, zależy to od indywidualnych predyspozycji pacjenta,
– gojenie i czas rekonwalescencji, a także dyskomfort pozabiegowy, można skrócić niemal o połowę wykonując równocześnie zabieg osoczem bogatopłytkowym. Pacjenci, którzy raz skorzystali z takiego rozwiązania zazwyczaj nie decydują się już na zabieg bez osocza,
– istotna jest jakość urządzenia oraz doświadczenie lekarza; zabieg można bowiem wykonać z wykorzystaniem wielu parametrów, a ich dobranie ma wpływ na efekt.
Zobacz film z zabiegu:
Laser frakcyjny CO2 – jak często oraz efekty przed i po
Jeśli zabieg ma charakter profilaktyczny, poprzestajemy na jednej sesji. Jeśli twarz potrzebuje większej regeneracji (w przypadku osób w wieku 45+) lepiej zaplanować cykl 2-3 zabiegów w odstępie minimum miesięcznym. Dużo zależy do wieku i stanu wyjściowego skóry.
Może się zdarzyć też taka sytuacja, jak u jednej z moich pacjentek w wieku 60+, że efekty po pierwszym zabiegu będą szokujące zarówno dla niej, jak i dla mnie, że można byłoby poprzestać na jednym zabiegu nawet w tym wieku. Opisałem ten przypadek na blogu „Laser frakcyjny – odmładzanie 60+”
Zawsze uprzedzam, że ten przypadek jest wyjątkowy i nie należy w tym wieku oczekiwać po pierwszym razie aż takiego efektu. Niemniej ten przykład najlepiej pokazuje, dlaczego teza z początku artykułu, że laser frakcyjny CO2 ablacyjny jest najlepszy zabiegiem odmładzającym, jest prawdziwa.
Osoby, które myślą na poważnie o odmładzaniu i chcą oddać swoją twarz w bezpieczne i doświadczone ręce, zapraszam do mojej kliniki L’experta
iza | 2020/10/20
|
Zdecydowanie ten zabieg u mnie przyniósł najgorszy efekt. Robiłam go 4 lata temu w okolicy oczu. Powieki opadają jak opadały przed zabiegiem. Zmarszczki są nadal, a pod oczami pojawiły się cienie jak siniaki. Wcześniej tego nie miałam. Wydałam majątek na korektory. Skóra zrobiła się cienka. Wszystkie znajome mają podobne odczucia, niezależnie u kogo robiły zabiegi.
Kasia | 2021/03/12
|
Panie doktorze, czy dla OsÓb Z WYJĄTKOWO cienKą skorĄ oraz Tendencją do tworzeNia siĘ blizn, lasery frakcyjne ablacyjne i nieablacyjne sĄ wskazane?