Marek Wasiluk
 

Co staje się passé w medycynie estetycznej

W podsumowaniu roku 2022 pisałem o zabiegach, na które był boom. Dzisiaj o trendzie odwrotnym – traceniu na popularności

Kwas hialuronowy – wypełniacz już nie na topie

W 2022 po raz pierwszy zarysował się trend wycofywania się z jedynie słusznej do tej pory narracji, że kwas hialuronowy jest super na wszystkie problemy estetyczne. Na razie jeszcze delikatnie, ale już na tyle wyraźnie, że można mówić o trendzie, zwiększa się liczba informacji negatywnych o tym preparacie. Głównie skoncentrowane są na przerysowanym, sztucznym efekcie oraz powikłaniach, których nie powinno być.

Dla mnie to jest oczywiste, ale oficjalnie dominowało przedstawianie kwasu hialuronowego w samych superlatywach i jako cudowne panaceum na wszystkie problemy, którymi zajmuje się medycyna estetyczna.

Moim zdaniem trend odchodzenia od „kwas hialuronowego na wszystko” pojawił się o dziesięć lat za późno. Mam wrażenie, że pisząc na blogu przez ostatnią dekadę, że mało używam kwasu hialuronowego, bo w nowoczesnej medycynie estetycznej istnieją lepsze rozwiązania, nie znajdowałem zrozumienia. Teraz widać, że moje podejście było właściwe.
Nie znaczy to, że należy zanegować całkowicie kwas hialuronowy w medycynie estetycznej, bo w wielu przypadkach jego użycie jest wskazane. Chodzi natomiast o to, żeby stosować go tam, gdzie znajduje to uzasadnienie i w rozsądnych ilościach, a nie w ilościach „wiaderkowych”

Fibryna bogatopłytkowa czy osocze – spór rozstrzygnięty

Wygasa moda na fibrynę bogatopłytkową, która jeszcze rok wcześniej była supermedialnym zabiegiem. Teraz jej sława przygasła. Nie zniknęła całkowicie z ofert gabinetów, ale już jej się nie promuje tak mocno i nie mówi, że odmłodzi o 10 lat.
Do tej pory oficjalnie nie wprowadziłem fibryny bogatopłytkowej do cennika. Z prostego powodu – mam ogromny opór przed zabiegami, które nie są skuteczne i/lub niewiele wnoszą do tego, co już istnieje.

Wyjaśniałem to w artykule: „Dlaczego nie ulegam nowinkom w medycynie estetycznej

Na pewno bym na wprowadzaniu reklamowanych nowości zyskał dużo od strony finansowej, ale jednak postawiłem na wiarygodność tego, co robię i zgodność z moją filozofią myślenia o medycynie estetycznej.

Dlatego zabieg z wykorzystaniem fibryny wykonuję ekstremalnie rzadko. Fibryna ma zastosowanie w naszej klinice L’experta, ale w stomatologii.
W artykule „Fibryna bogatopłytkowa – co to jest i czy jest lepsza od osocza” wyjaśniałem, że zasadniczo ma ona podobne działanie, a sprzedawana była jako stymulator i wypełniacz w jednym. Dochodziło więc do manipulacji w przekazie, gdyż efekt wypełnienia był zaledwie kilkunastodniowy. Zatem to, co miało być atutem fibryny (wypełnianie) okazało się mitem w szerszej świadomości (profesjonaliści wiedzieli o tym od początku), trzeba było więc realniej spojrzeć na wady tego rozwiązania w odniesieniu do osocza bogatopłytkowego.

Fibryna ma konsystencję żelu – trzeba ją podawać inaczej, niż osocze, i trudniej jest ją rozprowadzić równomiernie, nie da się podać w każdej okolicy. Osocze bogatopłytkowe ma tutaj przewagę przy takiej samej skuteczności, i to ono pozostanie na rynku.

Wszystko wskazuje na to, że zabieg z wykorzystaniem fibryny zostanie zmarginalizowany lub wręcz zniknie z gabinetów.

Ostatni komentarz
  • Dzień dibry czy fibryna to jest to samo co zabieg czynnikami wzrostu, i komórkami macierzystymi np Cgf harmony ?

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.