Marek Wasiluk
 

Blizny po zmniejszaniu piersi. Zobacz efekty (zdjęcia przed i po)!

Wiele kobiet decyduje się na zabiegi powiększania lub pomniejszania piersi. Niestety po takich zabiegach zawsze pozostają blizny, kwestia tylko jak bardzo są i będą widoczne. Mam kilka pacjentek miesięcznie na usuwanie takich blizn zabiegami medycyny estetycznej, zarówno tych świeżych jak i wieloletnich.

O powiększaniu piersi i implantach napiszę innym razem, bo w kontekście najnowszych doniesień, istnieje sporo przeciwskazań do takiego zabiegu. Teraz skupię się na chirurgicznym zmniejszaniu biustu i pokażę problem blizn na przykładzie jednej z moich pacjentek.

Czy warto zmniejszać piersi?

Zmniejszanie biustu jest rozsądnym zabiegiem ze zdrowotnego punktu widzenia. Bardzo duże piersi są ciężkie i stanowią ogromne obciążenie dla kręgosłupa. Trzeba jednak pamiętać, że chirurgiczne zmniejszenie piersi jest poważnym zabiegiem, bo nie wystarczy wyciąć nadmiaru tkanki, trzeba jeszcze tę pierś odpowiednio ukształtować. Nie jest to więc pozbycie się niepotrzebnego elementu, co można byłoby porównać do ucięcia gałęzi, ale jest to bardziej przycinanie z kształtowaniem, jak w przypadku pielęgnacji drzewka bonzai. Trzeba usunąć zarówno tkankę tłuszczową, gruczołowa, jak i nadmiar skóry, a także wyciąć i przesunąć brodawkę sutkową w inne miejsce i nadać piersi ładny kształt.

Zobacz koniecznie:
10 ciekawostek na temat chirurgii plastycznej

Kotwica na piersi, czyli blizny po zmniejszaniu biustu

Po zmniejszaniu piersi pozostaje blizna w trakcie odwróconego T, która przypomina kotwicę. Tworzą ją cięcie w dolnej granicy biustu (półokrągłe), cięcie pionowe od dolnej granicy do brodawki sutkowej oraz cięcie dookoła brodawki sutkowej, która musi być wycięta, aby dało się ją przesunąć i przyszyć w innym miejscu (wyżej niż była poprzednio). Czasem pacjentki opowiadając obrazowo o tych bliznach, że mają kotwice dookoła brodawek.

Z tych trzech elementów najbardziej problematyczna jest blizna pionowa. Obarczona jest ona dużym ryzykiem rozejścia się, gdyż działa na nią siła grawitacji, a do tego biust jest tkanką wiotką i nawet po zmniejszeniu nadal sporo waży. Dolna blizna nie jest narażona na takie problemy, gdyż znajduje się pod biustem i nie jest poddawana już takim siłom, jak blizna pionowa. Również blizna dookoła brodawki sutkowej nie jest problem, bo inaczej się rozkładają siły wokół niej.

Dodam od razu, że w przypadku zabiegu powiększania biustu, zostaje na ogół tylko jedna blizna – pod spodem piersi.
Blizna pionowa jest problemem estetycznym, wcale nie takim prostym do skorygowania zabiegami medycyny estetycznej, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę wysokie oczekiwania pacjentek.

Są więc kobiety, u których zmniejszenie biustu byłoby wskazane, ale boją się, że zostaną po nim z nieładnymi bliznami. I tym kobietom chciałbym powiedzieć, żeby się nie bały. Mimo iż te blizny nie są proste do skorygowania, jest to jednak możliwe, a w przypadku wskazań do zabiegu pomniejszania piersi (czy medycznego, czy także estetycznego), warto go wykonać.

Jak usunąć blizny po zmniejszaniu piersi

Najprostsza odpowiedź na to pytanie jest taka, że trzeba łączyć różnego rodzaju metody. Pacjentka, o której dziś mowa, jest w trakcie usuwania blizn po chirurgicznym zmniejszeniu blizn. Najpierw wykonałem jej ok. 5 zabiegów, po których miała dłuższą przerwę spowodowaną jej prywatnymi sprawami. Ostatnio jednak wróciła na kontynuację zabiegów, więc mogę powiedzieć, że już te 5 początkowych zabiegów przyniosło bardzo widoczny efekt zmniejszenia blizn, co można zaobserwować na zdjęciach.
Przed nami jeszcze ok. 5 zabiegów – wszystko zależy od tego, do jakiego stanu będzie chciała doprowadzić pacjentka. W przypadku blizn, na ogół 70-80% efekt jest wystarczająco satysfakcjonujący dla pacjentów. I jest przede wszystkim realny.

blizna na piersi, przed i po

Po prawej stronie po 5 zabiegach / fot. arch. własne L’experta

Nie ukrywam, że usunięcie takiej „kotwicy” z piersi jest dużym wyzwaniem, gdy ktoś mówi, że chce się jej pozbyć w stu procentach. Zdarzają się osoby, które są gotowe w to zainwestować dużo czasu (nawet 3 lata zabiegów) i pieniędzy (kilkanaście tysięcy złotych). I jestem w stanie to zrobić, o ile blizna nie jest odbarwiona. Niemniej w większości przypadków cykl zabiegowy trwa około pół roku do roku i obejmuje ok. 8-10 zabiegów, a efekty są wystarczająco zadowalające dla pacjentek, które mogą się cieszyć komfortem mniejszego biustu bez szpecących blizn.

Co do konkretnych metod, to nie stosuję jednego schematu zabiegowego. Korzystam zarówno z urządzeń, jak i z preparatów. U mnie są to głównie lasery dedykowane bliznom oraz ostrzykiwanie odpowiednio dobranymi preparatami. Sama ilość zabiegów, parametry, częstotliwość, są zawsze dobierane indywidualnie bo po pierwsze każda blizna jest trochę inna, po drugie każdy organizm inaczej reaguje na zabiegi. I zbyt delikatne i zbyt mocne zabiegi są niebezpieczne, bo mogą dawać efekt odwrotny.

Zachęcam więc, by pacjentki nie bały się zabiegów zmniejszania biustu (jeśli mają do tego wskazania) i jak najszybciej po zabiegu chirurgicznym, gdy blizna jest jeszcze świeża, rozpoczęły terapię antybliznową. Bo wbrew temu, co bardzo często słyszą czy wyczytają, korygowanie blizny należy zaczynać szybko, już kilka tygodniu po wygojeniu, a nie czekać 3-6 miesięcy.

Może Cię zainteresuje:
Aquafiling – Anna Skura o powikłaniach  po powiększaniu piersi

 

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.