Marek Wasiluk
 

Powiększanie piersi – czy implanty są bezpieczne czy niebezpieczne? Czego często się pacjentom nie mówi

Czy implanty są bezpieczne? W Polsce i Europie relatywnie mało się mówi o powikłaniach po operacjach powiększania piersi. A jeśli już, to o tzw. „szybkich” i oczywistych (niedługo po operacji, jak stan zapalny czy przesunięcie implantu) oraz o pęknięciach czy rozszczelnieniach implantu. Tymczasem mało sympatyczne okazują się powikłania późne. O nich jednak przez wiele lat było cicho, bo długo nikt nie kojarzył pewnych objawów zdrowotnych z implantami piersi.

Implanty piersi i powiększanie piersi a zdrowie

Ponieważ implanty są wyrobem medycznym a nie lekami, nie było wymogów odpowiednich badań przedklinicznych i odpowiedniego monitorowania osób z wszczepionymi implantami, aby sprawdzić ich wpływ na zdrowie (teoretycznie pewne rzeczy powinny być robione, ale nie do końca były, system był nieszczelny). To się zmienia od paru lat, weszły nowe regulacje prawne, w związku z tym dostrzeżono też problem implantów. Dlaczego mają one wpływ na zdrowie i jak u osób z implantami może dochodzić do rozregulowania organizmu, pisałem dokładnie w artykule: „Powiększanie piersi – powikłania poważniejsze i bardziej zaskakujące niż myślisz

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) ostrzega przed ryzykiem związanym z implantami piersi. Nie zakazała implantów, co na ten moment byłoby trudne zarówno ze względu na silne lobby, które zgłosiłoby sprzeciw (i to zarówno producentów, jaki użytkowników), jak i fakt, że implanty powodują ryzyko powikłań, a nie pewność powikłań.

Dlatego FDA jedynie podjęła dwa rodzaje działań. Pierwsza to oznakowanie implantów jako produktów o podwyższonym ryzyku i obowiązek dostarczenia pacjentom przed decyzją o operacji szczegółowej informacji-książeczki, która opisuje możliwe powikłania, a także informuje, że implanty nie są na całe życie i będą wymagały wymiany. Drugie działanie to wprowadzenie szczegółowej zgody, którą każdy pacjent musi podpisać.
Zgoda przed zabiegiem nie jest niczym nowym, jednak w tym przypadku nowa jest forma tej zgody. Nie jest to zgoda opracowana przez klinikę wykonującą operację z jednym podpisem na końcu, ale ma szczegółowe wytyczne, opisane musi być w niej każde ryzyko, a pacjent musi się podpisać pod każdym punktem. To ma zwiększyć prawdopodobieństwo, że każda osoba, która poddaje się operacji piersi, naprawdę zapoznała się z tymi punktami i w sposób świadomy decyduje się na operację.

Zobacz koniecznie:
Iwona Węgrowska i pęknięty implant piersi. Czy to powinno dziwić?

Implanty piersi – ryzyko i powikłania

Co znajduje się w tej zgodzie (wymieniam najważniejsze zagadnienia):

1/ Pierwszy punkt zgody wskazuje na to, że implanty nie są na całe życie, czyli będą wymagały wymiany i kolejnej operacji po jakimś czasie, a wtedy powstanie większa blizna (bo trzeba będzie rozciąć więcej tkanki), więc również efekt estetyczny może być gorszy.

2/ Bezpieczeństwo wszczepienia implantów piersi u osób z chorobami autoimmunologicznymi nie było badane, więc nie wiadomo dokładnie, jaki jest wpływ implantów na organizm tych osób. Jednak z dostępnych danych można przypuszczać, że implanty nasilają objawy tych chorób, szczególnie u osób, u których choroby autoimmunologiczne są powiązane z genetycznymi czynnikami ryzyka.

3/ Nie powinno się decydować na implanty, gdy jest aktywna jakakolwiek infekcja wewnątrz ciała (nie tylko w obszarze biustu), gdy ma się chorobę nowotworowa lub gdy jest się w ciąży.

4/ W tym punkcie pacjent potwierdza, że jest świadomy ryzyka gorszego efektu estetycznego, jeśli ma chorobę autoimmunologiczną, w rodzinie były przypadki chorób autoimmunologicznych, pali papierosy, bierze leki osłabiające układ autoimmunologiczny, ma choroby zaburzające gojenie, chorował na nowotwór.

5/ W tym punkcie po raz kolejny pojawiają się choroby immunologiczne. Pacjent musi potwierdzić, że jest świadomy tego, że nie wiadomo jak one wpłyną na implanty i potencjalne powikłania po nich. Podobnie jak nie wiadomo, jak implanty wpływają na choroby psychiczne.

6/ Implanty zawierają związki chemiczne i metale ciężkie, które mogą dyfundować (nawet, jeśli implanty nie są uszkodzone) i mogą powodować problemy zdrowotne.

7/ Posiadanie implantów niesie ryzyko wystąpienia specyficznego typu chłoniaka (jest to chłoniak związany z posiadaniem implantu biustu).

8/ Pacjent zapoznaje się z informacją, że implanty są stosowane od 1962 i kobiety od tamtego czasu raportowały takie objawy jak: bóle mięśniowe, bóle stawowe, osłabienia, omdlenia, wysypkę, utratę pamięci, przewlekły ból, depresję, przewlekłą depresję, bóle głowy, infekcje, problemy skórne, lęki, bezsenność, palpitację serca, brain fog (mgła mózgowa).

9 / Badania przeprowadzone na kobietach z implantami pokazują, że większe jest u nich ryzyko wystąpienie: chorób tkanki łącznej na podłożu immunologicznym, jak liszaj, reumatoidalne zapalenie stawów, zapalenie wielomięśniowe, skleroderma, zwłóknienia, czerniak, fibromyalgia, przewlekłe zmęczenie, choroba Hashimoto, stwardnienie rozsiane.

10/ Pacjenci muszą też potwierdzić, że są świadomi tego, że implanty mogą przeciekać, pęknąć, zaburzać obraz mammografii, wpływać na karmienie piersią, że istnieje ryzyko enkapsulacji (czyli otorbienia implantu tkanką tak, że robi się twardy), a także że nie ma gwarancji dobrego efektu estetycznego.

Te wymogi jeszcze nie dotarły do Europy, ale podejrzewam, że jest to tylko kwestia czasu. U nas informacje o późnych powikłaniach raczej niechętnie są przekazywane pacjentom, co wnioskuję po rozmowach z moimi pacjentkami, które pytają mnie o chirurgiczne powiększanie piersi.

I chociaż sam nie wykonuję takich operacji, to opowiadam im, co wiadomo na temat implantów w świetle badań i ponad 7,5 tys. zgłoszeń do bazy powikłań po implantach. Wszystkie są zaskoczone i mówią mi, że w czasie konsultacji z chirurgami plastycznymi, nie słyszały o tym.

Przypuszczam, że w Stanach Zjednoczonych nikt nie zaryzykuje nie przekazania takiego dokumentu pacjentowi do podpisu, bo w razie powikłań mogłoby się to skończyć poważnymi sądowymi problemami dla lekarza i koniecznością wypłaty dużego odszkodowania.

To cię zainteresuje:
Aquaffiling – Anna Skura o powikłaniach po powiększaniu piersi 

Czy powiększanie piersi jest bezpieczne czy niebezpieczne?

Co to wszystko oznacza dla kobiet, które mają implanty piersi lub chcą poddać się takiemu zabiegowi? Czy implanty piersi są bezpieczne czy niebezpieczne? Napiszę tak – nie są 100% obojętne dla organizmu. Ale jak się objawi ta nieobojętność, nie wiemy, bo każdy organizm działa inaczej. U wielu osób klinicznie pewnie się nie objawi w żaden sposób. Ale istotne jest to, że implanty są w organizmie latami i że interakcja z ciałem następuje na dużej powierzchni.

Nie mogę mówić i decydować za innych, natomiast ja, gdybym był kobietą, nie zdecydowałbym się na implanty ze względu na potencjalne konsekwencje, głównie te dotyczące rozregulowania organizmu. Z wieloma powikłaniami można sobie poradzić, ale te o podłożu immunologicznym są bardzo trudne do cofnięcia. Jak się rozhula immunologiczna choroba, jest to naprawdę duży problem.

Wiem, że ostrzeżenia zdrowotne nie powstrzymają osób zdeterminowanych do takiej operacji, że kwestie estetyki biustu też są bardzo istotne dla wielu kobiet, ważne jest jednak to, aby one naprawdę miały świadomość tego, na co się decydują. Dopóki w Europie nie ma takich wymogów informacyjnych dotyczących implantów piersi, jak w Stanach Zjednoczonych, nie będzie się tych informacji nagłaśniać za bardzo, bo psują one biznes.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.