Marek Wasiluk
 

Iwona Węgrowska i pęknięty implant piersi. Czy to powinno dziwić?

W mediach pojawiły się ostatnio informacje, że Iwona Węgrowska trafiła do szpitala z powodu uszkodzenia implantu biustu. Musiała przejść kolejną operację wymiany implantów. To doskonała okazja do tego, abym napisał wreszcie tekst, do którego przymierzam się od wielu miesięcy, na temat bezpieczeństwa implantów.

Iwona Węgrowska jest piosenkarką, która jak podają media, zabieg powiększania biustu przeszła 17 lat temu.

Dla mnie informacja, że po takim czasie implant pęka, czy przecieka, i może stanowić zagrożenie życia, więc trzeba go wyjąć lub wymienić, nie jest żadną sensacją. To jest normalne!

Nie wiem czemu ludzie cały czas myślą, że zrobienie implantów biustu jest zabiegiem na całe życie. Mam wrażenie, że to, że implanty się zużywają i że konieczna może być ich wymiana (nie wiadomo jedynie po jakim dokładnie czasie, najczęściej po kilkunastu latach), stanowi jedną z najbardziej ukrywanych informacji. Jeszcze bardziej publicznie nieznane i ukrywane są informacje, że istnieją o wiele poważniejsze powikłania po zabiegach powiększania piersi niż te podawane najczęściej (asymetria w ułożeniu implantów, infekcja, pęknięcie implantu).

Bo kto mógłby się spodziewać, że na liście ryzyka jest np. depresja, choroby autoimmunologiczne czy nowotwór?

Nikt im tych rzeczy nie mówił

Od dłuższego czasu chciałem napisać o implantach piersi w kontekście bezpieczeństwa, bo od półtora roku mocno zgłębiam ten temat. Jestem lekarzem medycyny estetycznej i nie wykonuję zabiegów powiększania piersi, ale poza medycyną zajmuję się też profesjonalnie badaniami klinicznymi i bezpieczeństwem leków i wyrobów medycznych w medycynie, więc ten temat mnie interesuje.

Kiedy zdarza się, że moje pacjentki podpytują mnie o chirurgię plastyczną biustu, wtedy bazując na wiedzy medycznej, na najnowszych badaniach i danych na ten temat, przedstawiam im obiektywnie jak to jest z implantami piersi, tak aby dysponując faktami mogły świadomie podjąć decyzję, czy robić taki zabieg, czy nie.

Słyszę wówczas często, że na konsultacjach z chirurgiem plastycznym, nikt im tych rzeczy nie mówił. To sprowadza nas do innego dużego tematu – etyki zawodu i świadomej zgody pacjenta na zabiegi. Każde wstrzyknięcie obcego ciała (czy to kwas hialuronowy czy to implant) jest ingerencją w organizm. Pacjent musi od lekarza otrzymać pełną informację na ten temat, w tym potencjalnych zagrożeń.

Wielu specjalistów omija te zagrożenia lub przedstawia jest w sposób bagatelizujący je, w obawie, że pacjent się przestraszy i im ucieknie, czyli nie zdecyduje się na zabieg.

Ja wolę, żeby uciekł, niż potem był rozczarowany, że nie został przygotowany na potencjalne powikłania czy niedogodności. Więcej o tej świadomej zgodzie i etyce zawodowej napiszę w jednym z kolejnych tekstów. Na razie wrócę do implantów.
Zaznaczam, że nie piszę po to, aby przerazić pacjentów, albo popsuć biznes chirurgom plastycznym. Moją intencją jest przekazanie rzetelnych informacji i badań na temat implantów, jakie są dostępne, ale mało osób do nich niestety sięga.

Obce ciało z silikonu

Implanty biustu są produkowane z silikonu i ten silikon jest wkładamy do biustu. Są to duże „kawałki” silikonu, bo najczęściej mają 200-400 ml objętości. Występują dwa typy implantów: czysto silikonowe, albo tzw. „kombo” – obudowa jest silikonowa, a w środku znajduje się sól fizjologiczna. Z punktu widzenia biologii jest to nadal implant silikonowy, bo organizm „nie widzi” tej soli w środku (obojętnej dla organizmu). Wspominam o tym, bo może się pojawiać sposobność manipulacji, np. typu, że te implanty z sola fizjologiczną są lepsze. Dla organizmu nie ma to znaczenia.
Generalnie ważne jest to, że implant to duża powierzchnia obcego ciała wprowadzonego do organizmu.

Czy taki silikonowy implant może być obojętny dla organizmu? Nie, bo żadne ciało obce nie jest obojętne, nie ma takiej możliwości. Każda ingerencja w organizm wywołuje jego reakcję.

Ta reakcja może być pożądana lub niepożądana. Przykładowo, jeśli w medycynie estetycznej wstrzykujemy stymulator objętościowy, na który organizm reaguje podrażnieniem, wskutek którego komórki skóry produkują kolagen, jest to reakcja pożądana, o to w tym zabiegu chodzi. Jeśli wykonujemy zabieg laserem frakcyjnym, to uszkadzając skórę wywołujemy pożądaną reakcję organizmu polegającą na uruchomieniu jego sił obronnych i regenerujących, aby skórę w ten sposób odnowić.
Trudno wyobrazić więc sobie, że implant silikonowy nie wywoła żadnej reakcji. W dodatku, ze względu na wielkość implantu, nie może to być mała reakcja.

Nieprzypadkowo wypełniacze silikonowe, które był niegdyś stosowane w medycynie estetycznej, zostały wycofane. Nie dlatego, że dawał brzydkie efekty, ale z powodu powikłań.

W twarz podawano 2, 3, 10 ml i były powikłania. Jak więc ma nie być powikłań, gdy wsadza się 300 ml implant w biust? Oczywiście są różnice w konsystencji obu produktów i między tymi obszarami ciała, choćby takie, że na twarzy są mięśnie mimiczne, więc to przełożenie nie jest zerojedynkowe, ale jednak nie aż takie, żeby nie pojawiało się pytanie, jak to możliwe, że uznaje się silikonowe wypełniacze za nienajlepsze na twarzy, a na biuście uważa się, że są tylko super?

To cię zainteresuje:
Aquaffiling – Anna Skura o powikłaniach po powiększaniu piersi 

Pękają? Przeciekają? To drobnostka

Zaznaczę, że mówimy o ryzyku pojawienia się powikłań, a nie o pewności pojawienia się powikłań. Czyli powikłania nie pojawiają się u każdej osoby, która ma zabieg. Ale nie można bagatelizować sprawy i udawać, że ich nie ma.

Poza tym, w obliczu wiedzy, jaką teraz mamy na temat powikłań u osób z implantami biustu, fakt, że mogą one przeciekać lub pęknąć wydaje się drobnostką. Bo sprawa jest o wiele poważniejsza.

Na tyle poważna, że FDA (amerykańska Agencja Żywności i Leków) przyjrzała się tematowi w 2019 i wymusiła 2 rzeczy, które pomogą w dotarciu do pacjentów informacji o zagrożeniach:

1/ Każdy implant musi być wyraźnie oznakowany jako produkt o podwyższonym ryzyku.

Pacjent nie tylko widzi to oznakowanie, ale dodatkowo powinien otrzymać ulotkę na ten temat z informacją, że implant nie jest na całe życie i będzie wymagał wymiany, tylko nie wiemy, kiedy, czy po kilku latach, czy kilkunastu. To oznacza, że jak implant robi kobieta 20 czy 30 letnia to na sto procent czeka ją kolejna operacja. Obowiązkowa jest też informacja, że implant może dawać różnego rodzaju rodzaju powikłania po latach bycia w organizmie i są to powikłania nieswoiste, nietypowe.

Przeczytaj TUTAJ:
Powiększanie piersi – powikłania, poważniejsze i bardziej zaskakujące niż myślisz

2/ W 2021 FDA nałożyła na osoby wykonujące zabiegi obowiązek stosowania procedury uzyskiwania zgody na zabieg wszczepienia implantów biustu w postaci szczegółowej checklisty.

Nie wystarczy więc jeden podpis pacjenta pod zgodą na zabieg, stworzoną przez daną klinikę, ale zawartość zgody (w zakresie przekazania informacji i ryzykach) jest wymuszona przez FDA i konieczne jest podpisanie każdego punktu z długiej checklisty tak, aby pacjent naprawdę miał świadomość tego, z czym wiąże się ryzyko zabiegu.

Zobacz jak wygląda checklista:
Powiększanie piersi – czy implanty są bezpieczne czy niebezpieczne?

Ostatni komentarz
  • BrAwo za fakty! Dziskuje za. ARTYKUŁ. Wreszcie Ktos o tym jasno napisal.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.