Wywiad o laseroterapii ukazał się w tygodniku „Wprost”. Kto nie miał okazji przeczytać, może zrobić to teraz.
Dzięki laserowi niezinwazyjnie, w ciągu kilkunastu minut rozwiązujemy problemy, z którymi dawniej można było sobie poradzić tylko za pomocą operacji chirurgicznych – mówi dr Marek Wasiluk, właściciel kliniki Triclinium.
Zaliczył pan laseroterapię do milowych kroków medycyny estetycznej. Odnoszę wrażenie, że laserem możemy dziś zrobić wszystko: odmładzać skórę, likwidować blizny i przebarwienia, depilować…
Prawie wszystko. A na pewno wiele rzeczy, których nie da się wykonać innymi metodami. To na przykład zamykanie drobnych naczynek – kiedy nie było lasera, nie było możliwości, aby to zrobić. Albo nietrzymanie moczu czy luźna pochwa – z tymi problemami można było sobie poradzić tylko za pomocą operacji chirurgicznej. Dzięki laserowi są to zabiegi nieinwazyjne, trwające kilkanaście minut. Laser zwiększa też skuteczność i bezpieczeństwo wielu zabiegów. Oczywiście nie zrobi wszystkiego. Nie powiększymy nim ust.
Czym właściwie jest laser?
To światło. Jego wyjątkowość wytłumaczę na przykładzie. Weźmy kartkę, stuwatową żarówkę i dziesięciowatowy laser. Najpierw z odległości 20 cm skierujmy na kartkę światło żarówki. Co się stanie? Nic! A jeśli skierujemy światło lasera – kartka zapłonie. Dwie najważniejsze cechy lasera to pojedyncza długość fali świetlnej i to, że światło lasera niesie ze sobą bardzo dużą energię, zamienianą najczęściej na silne ciepło. Mając te właściwości, możemy niezwykle dokładnie dobierać laser do potrzeb pacjenta i problemu oraz wykonywać zabiegi z zegarmistrzowską precyzją. Na przykład zielony laser działa najsilniej na barwnik brązowy w skórze. Pozostałe są dla niego w zasadzie niewidoczne. Znowu wytłumaczę na przykładzie. Mamy brązowe przebarwienie w skórze na głębokości milimetra. Nad nim jest zdrowa skóra. Gdybyśmy chcieli usunąć przebarwienie bez lasera, należałoby zniszczyć, np. za pomocą kwasów, zdrową skórę, a potem zadziałać na przebarwienie. Dla zielonego lasera wierzchnia warstwa skóry bez brązowego pigmentu nie istnieje – nie działa na nią zupełnie. Wychwytuje tylko przebarwienie i w ten sposób jest ono niszczone bez uszkadzania zdrowej skóry.
Wiele osób boi się bólu, jaki wywołuje laser.
Jeśli ktoś szuka skutecznej medycyny estetycznej, to właściwie nie ma niebolących zabiegów. Zawsze możemy znieczulić skórę, ale proszę mi wierzyć, w wielu przypadkach pacjenci są w stanie znieść ból, jaki powoduje impuls lasera, tym bardziej że pojedynczy impuls trwa tysięczne, a nawet miliardowe części sekundy.
A co z powikłaniami?
Więcej powikłań może spowodować botoks czy kwas hialuronowy. Powiem tak: laser działa albo genialnie dobrze, albo genialnie źle. Kluczem jest tu wyłącznie umiejętność zastosowania i dobry sprzęt. Powikłania zdarzają się niezwykle rzadko, a jeśli już się zdarzą, są zwykle winą lekarza, który albo używa urządzenia bezmyślnie, albo źle je dobrał do zabiegu, albo posiada słaby sprzęt lub go nie serwisuje.
Czy pacjent, który nie ma specjalistycznej wiedzy o tych urządzeniach, może jakoś ocenić jakość usługi, którą oferuje gabinet? Na co zwracać uwagę?
Na sukces gabinetu medycyny estetycznej składają się dwa ważne elementy: dobry lekarz i dobry sprzęt. Jeśli dobry lekarz nie ma sprzętu, niewiele zdziała. A jeśli lekarz ma niewystarczające umiejętności – nawet najlepszy sprzęt nie pomoże. Z perspektywy pacjenta nie jest łatwo ocenić, z jakiej jakości laserem mamy do czynienia. Nie ma sensu patrzeć na nazwę czy kraj pochodzenia, bo dobrych producentów jest wielu. Zwróciłbym natomiast uwagę na trzy elementy. Po pierwsze – liczba laserów. Jeśli gabinet reklamuje całe spektrum zabiegów laserowych – usuwanie owłosienia, zamykanie naczynek, usuwanie blizn, przebarwień – to powinien mieć różny sprzęt do każdego z nich. Nie ma jednego uniwersalnego lasera. Druga rzecz – warto poprosić o zdjęcia „przed i po” z użyciem danego sprzętu. Ale – co ważne, zdjęcia pacjentów danego lekarza i zdjęcia zrobione w jego gabinecie, a nie jakieś ściągnięte z internetu. To lekarz powinien dowieść pacjentowi, że to są jego zdjęcia. Dobry specjalista nie będzie w takiej prośbie widział nic dziwnego. Po trzecie – zapytajmy lekarza o jego doświadczenie, a więc od kiedy pracuje na danym sprzęcie i na jakich zasadach. Częstą i modną ostatnio praktyką jest wypożyczanie laserów. To oznacza, że lekarz pracuje na nim okazjonalnie i moim zdaniem nie jest to dobre. Osobiście wybierałbym te gabinety, które pracują na własnym sprzęcie, bo mam wówczas większą pewność, że lekarze mają doświadczenie w pracy na nich.
Jest pan znanym specjalistą od laseroterapii. Jakie zabiegi laserowe cieszą się największym powodzeniem?
To głównie zabiegi odmładzające na twarz, ale duża część to likwidacja przebarwień i blizn, czyli niełatwe sprawy. Ale ja takie właśnie uwielbiam. Dla mnie najważniejsze jest, aby działać nie tylko skutecznie, ale też bezpiecznie.
ART | 2015/10/21
|
Jak zawsze – przyjemny dla oka artykuł.
Panie doktorze, bez polecania konkretnego sprzętu, proszę napisać, którą technologią zamyka Pan nieco większe i głębiej umiejscowione naczynia ?
Marek Wasiluk | 2015/10/27
|
Dziękuję. Ja stosuję diodowy 930 nm. Tylko proszę ostrożnie dobierać, bo tutaj ważna jest wielkość plamki i gęstość energii przy tej maksymalnej wielkości. Pozdrawiam. Marek Wasiluk
Iwona | 2016/01/26
|
Witam Doktorze 🙂 Co Pan sądzi o laserze Fotona 4 D ? Bardzo proszę o opinię czy jest skuteczny i bezpieczny ? Myślę o zabiegu …
Marek Wasiluk | 2016/03/09
|
Fotona to Słoweńska marka laserów, ogólnie są w miarę ok, tylko jak zwykle ważne czy operator dobrze dobiera parametry i metodę do problemu. Tego nie mogę niestety stwierdzić. Pozdrawiam, Marek Wasiluk.