Marek Wasiluk
 

Nietypowe przebarwienia na twarzy i szyi. Trwałe efekty zabiegu (zdjęcia przed i po)

Święta to czas cudów. Mówi się o magii świąt. Więc z tej okazji – cudowny efekt zabiegu u mojej pacjentki. Ale czy to rzeczywiście magia? A może po prostu rezultat mądrego i systemowego działania?

Nietypowe przebarwienia na twarzy i szyi

Pacjentka pojawiła się u mnie z przebarwieniami w 2023 roku. I powiem szczerze, tego typu przebarwienia widziałem pierwszy raz w życiu. Pokryta nimi była cała twarz i szyja.

Nie były to pojedyncze plamy – cała skóra miała zmieniony kolor, jakby ktoś pomalował ją ciemniejszą farbą albo jakby była bardzo mocno opalona.

Do tego bardzo niejasne było, skąd i w jakim mechanizmie się zrobiły.
Przebarwienia pojawiły się u kobiety pięć lat wcześniej, bez żadnej wyraźnej przyczyny. Jedyne, co pacjentka ewentualnie z nimi wiązała, to zastosowanie kremu, po którym pojawiło się uczulenie. Uczulenie po jakimś czasie minęło, ale niedługo potem pojawiły się przebarwienia. A że po drodze było lato, być może zadziałał zestaw czynników: krem – uczulenie – promienie słoneczne. I to one doprowadziły do takiego stanu skóry. Ale czy tak było na pewno, nie wiadomo.

Kobieta żyła z tym problemem przez kilka lat.

Próbowała różnych metod, ale niezbyt intensywnie i z zerowym efektem.

Jednak przebarwienia jej przeszkadzały, dlatego gdy przeczytała na moim blogu, że zajmuję się nietypowymi i trudnymi przypadkami, postanowiła przyjść do mnie.

 

Zobacz też:
Przebarwienia na twarzy – jak powstają, jak zapobiegać, grupy ryzyka

 

Jak usuwać trudne przebarwienia?

Szczerze? Miałem obawy co do terapii. Czy uda się uzyskać satysfakcjonujący efekt? Bo przebarwienie było bardzo nietypowe, o nieznanej przyczynie, obejmowało naprawdę dużą powierzchnię i trwało już długo. Ale że lubię zajmować się trudnymi przypadkami i mam do dyspozycji wiele różnych urządzeń, które mogłem wykorzystać – podjąłem wyzwanie.

Uprzedziłem pacjentkę, że terapia może być intensywna, uciążliwa i że nie wiem, jaki efekt uda się osiągnąć.

Wdrożyliśmy działania. Pacjentce zależało, żeby od razu „pójść na całość”, czyli zabiegi miały obejmować i szyję, i twarz. Nie były to zabiegi przyjemne, ale dzielnie je znosiła.
Procedura okazała się trafiona już od pierwszych etapów (a mogło być różnie – o czym można przeczytać np. w artykule [„Przebarwienie na pół twarzy – szokujący efekt terapii”). Stan skóry poprawiał się z zabiegu na zabieg.

W ciągu roku wykonaliśmy 5 zabiegów.

Nie 10, 15 czy nawet 20 – jak to czasem bywa – ale tylko 5!

Efekty usuwania przebarwień po kilku latach

To był 2023 rok. A potem pacjentka pojawiła się u mnie jesienią 2025 – tym razem na inne zabiegi. I jeśli chodziło już o kolor skóry twarzy i szyi, była zachwycona tym, jak wygląda jej skóra. Przebarwienia niemal w całości zeszły.

Czyli nie dość, że zabiegi były skuteczne, to w dodatku efekty okazały się trwałe – kolejne 3 sezony letnie nie spowodowały nawrotu.

To był jeden z najdziwniejszych przypadków, z jakimi się spotkałem. Można powiedzieć – najtrudniejszy, ale z happy endem. Spodziewałem się, że trzeba będzie wykonać znacznie więcej zabiegów i że efekt końcowy będzie dużo słabszy. Finalnie problem zniknął, i to na trwałe. Od momentu rozpoczęcia terapii pacjentka miała już za sobą trzy sezony letnie i przebarwienia nie wróciły. Twarz nadal wygląda bardzo dobrze. Co zresztą widać na zdjęciach.

 

Przebarwienia, przed i po, fot. L'experta

Przebarwienia, przed i po, fot. L’experta

Przebarwienia, przed i po, fot. L'experta

Przebarwienia, przed i po, fot. L’experta

Laser na przebarwienia

Zastosowałem metodę laserową. Istnieje wiele różnych laserów na przebarwienia i nie zawsze da się od razu dobrać ten właściwy. W tym przypadku trafiłem za pierwszym razem. Może to efekt tego, że mam już na koncie tak wiele zabiegów na przebarwienia, że moje kalkulacje, jakiego lasera i jakich parametrów użyć, są po prostu coraz bardziej trafne.

Zabiegi były agresywne, więc wymagały też intensywnego procesu gojenia.

Warto jednak zdawać sobie sprawę z kilku rzeczy przy tego typu zabiegach. Przebarwienia z natury są trudne w usuwaniu, bo nieprzewidywalne. Nigdy nie wiadomo, co zadziała i jak zadziała.

Pewne jest jedno: co do zasady lepsze efekty dają urządzenia (niż np. kremy), ale istnieje coś takiego jak „okienko terapeutyczne”, w które trzeba trafić – a u każdego pacjenta jest ono inne.
To oznacza, że jeśli zabieg będzie zbyt słaby – nie zadziała, a jeśli zbyt mocny – może zaszkodzić.

Problem w tym, że „za słaby” i „za mocny” wygląda u każdego inaczej.

Zasady skutecznej terapii na przebarwienia

Dobra terapia to taka, która będzie skuteczna, czyli przebarwienie zniknie i nie wróci przy pierwszym słońcu. To trudne, ale można wypunktować kilka ogólnych zasad:
1. Na przebarwienia stosuje się głównie urządzenia (lasery).
2. Ich usuwanie wymaga cierpliwości. Proces ten bywa bardzo długi.
3. Peelingów chemicznych można używać jedynie jako wsparcia; inaczej nie mają sensu. Owszem, przy „dziewiczych” przebarwieniach (czyli takich, które pojawiły się po raz pierwszy), najczęściej taka terapia daje fajny efekt. Ale potem przebarwienie wraca. Za drugim razem skuteczność peelingu chemicznego jest już niższa, a za trzecim – właściwie żadna.
4. Należy uważać na intensywność zabiegów: zarówno zbyt słabe parametry nie przyniosą efektu, jak i zbyt mocne – mogą pogorszyć sytuację (np. wzmocnić przebarwienie).
5. Konieczna jest ciągła obserwacja postępów, zabieg po zabiegu, i modyfikacja metod w trakcie terapii. Pamiętam do tej pory, jak kiedyś miałem pacjentkę z nietypowymi przebarwieniami na udach. Cierpliwie robiliśmy zabiegi, wykonaliśmy ich 7 i prawie ich nie było, ale ponieważ pacjentka planowała wyjazd do Kanady, namówiła mi, żeby „przyspieszyć” terapię i zrobić trochę mocniejszy zabieg. Skończyło się na tym, że po tym mocniejszym zabiegu przebarwienia… ściemniały.

Przypadek, który dzisiaj opisuję, pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Ale do przebarwień trzeba podchodzić z pokorą.

W przypadku tej pacjentki mogło wydarzyć się kilka innych scenariuszy. Mogło nie być efektu. Mogło być też gorzej, przebarwienie mogło np. ściemnieć.
A więc to, co się wydarzyło, nie było cudem, tylko efektem przemyślanej strategii, doświadczenia i dobrego sprzętu. A jednocześnie, efekt był tak dobry, że myślenie o nim w kategoriach cudu również ma swoje uzasadnienie.

 

FAQ – najczęstsze pytania o przebarwienia

Jak usuwać przebarwienia na twarzy?

Najlepsze efekty daje terapia oparta na urządzeniach, głównie laserach, dobranych indywidualnie do rodzaju i głębokości przebarwień.

Czy laser na przebarwienia zawsze jest skuteczny?

Nie zawsze – przebarwienia są nieprzewidywalne, a reakcja skóry bywa różna. Skuteczność zależy od doświadczenia lekarza, właściwego doboru lasera oraz parametrów zabiegowych.

Dlaczego przebarwienia często wracają po leczeniu?

Najczęściej dlatego, że terapia była zbyt słaba, niepełna lub ograniczona do metod powierzchownych (np. peelingów chemicznych). Istotne znaczenie ma też ochrona przeciwsłoneczna po zabiegach oraz ustalenie i eliminacja przyczyn.

Czy stare, kilkuletnie przebarwienia da się usunąć na stałe?

Tak, ale wymaga to cierpliwości, intensywnej terapii i precyzyjnej strategii. Im dłużej przebarwienia istnieją, tym leczenie jest trudniejsze i bardziej wymagające.

Podsumowanie – nietypowe przebarwienia na twarzy

  • Nietypowe, rozlane przebarwienia twarzy i szyi mogą mieć niejasną przyczynę i stanowić jedno z największych wyzwań terapeutycznych w medycynie estetycznej.
  • Skuteczne leczenie wymaga indywidualnej strategii, doświadczenia lekarza oraz precyzyjnego doboru technologii – najczęściej laserowej.
  • Kluczowe znaczenie ma balans intensywności zabiegów („okienko terapeutyczne”) oraz stała modyfikacja planu w trakcie terapii.
  • Nawet bardzo trudne i wieloletnie przebarwienia mogą zostać usunięte trwale, ale efekt nie jest „cudem” – to wynik systemowego, przemyślanego działania.

O ekspercie

Dr Marek Wasiluk – specjalista i ekspert medycyny estetycznej. Właściciel kliniki medycyny estetycznej L’experta w Warszawie. Prekursor wielu metod leczenia. Jako pierwszy i jedyny Polak, ukończył studia MSC in Aesthetic Medicine (studia magisterskie, Medycyna Estetyczna) w szkole Barts and The London School of Medicine and Dentistry na prestiżowym uniwersytecie Queen Mary University of London. Autor eksperckiego bloga www.marekwasiluk.pl i książek pt. „Medycyna estetyczna bez tajemnic” oraz „Młodziej. Anti-age. Jak wyglądać pięknie i naturalnie”.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

sassadsadasdsad