Marek Wasiluk
 

BBL, co to za zabieg, jak działa i dlaczego stał się tak modny

Wróciła moda na BBL w medycynie estetycznej. Od kilku miesięcy zabieg o tej nazwie jest intensywnie promowany i reklamowany w mediach społecznościowych – szczególnie przez większe, droższe kliniki – jako supernowość.

Jak zwykle, wsadzę kij w mrowisko, pisząc, że ani to „super” (choć z pewnymi wyjątkami), ani tym bardziej „nowość”.

Moda na BBL

BBL to skrót od BroadBand Light (światło szerokopasmowe). W zachwalaniu tego zabiegu podkreśla się, że to nowa technologia, która daje spektakularne efekty.

Wyróżniają się takie określenia, jak: „genetyczne odmładzanie”, „badania naukowe”, „ekskluzywny zabieg”.

Z przekazów marketingowych można odnieść wrażenie, że BBL działa na wszystko: przebarwienia, rumień, odmłodzenie skóry, zmarszczki, blizny.
Reklamy są na tyle intensywne, że pacjenci zaczęli mnie pytać, czy BBL jest lepszy od lasera CO₂!

Złapałem się za głowę. Nie, BBL nie jest lepszy od lasera frakcyjnego.

Skoro jednak takie pytania się powtarzają, stwierdziłem, że muszę napisać na ten temat kilka słów i wyjaśnić, czym BBL jest, a czym nie jest.

 

Polecam:
Nowości w medycynie estetyczne – dlaczego im nie ulegam

 

Maszynka do zarabiania pieniędzy

BBL jest przede wszystkim najmodniejszą ostatnio maszynką do zarabiania pieniędzy w medycynie estetycznej. Sprawdziłem i się zdziwiłem, że te zabiegi należą do najdroższych (a przynajmniej jednych z najdroższych) w całej branży zabiegów urządzeniowych. Kosztują od 2 do 3 tysięcy złotych, a czasem nawet 4 tysiące – i to niekoniecznie w jakichś superprestiżowych klinikach.

Kiedy to zobaczyłem, zrozumiałem, skąd ten ogromny nacisk promocyjny na BBL. To proste: bo można na tym dobrze zarobić.

Sama technologia nie jest ani skomplikowana, ani szczególnie droga. Pacjentowi mówi się, że dla uzyskania efektu trzeba wykonać serię 3-4, a nawet większej ilości zabiegów, co oznacza wydatek rzędu 5–10 tys. zł za tzw. odmłodzenie genetyczne twarzy (do tego określenia odniosę się za chwilę).
Nic dziwnego, że te zabiegi są tak promowane.

 

Może Cię zainteresuje:
Laser frakcyjny ablacyjny – ceny, gojenie, efekty i wskazania

 

Odgrzewany kotlet 

Po drugie – BBL to odgrzewany kotlet. Sprzedaje się go jako supernowoczesne urządzenie i technologię, i pacjentom wydaje się, że faktycznie tak jest. Tymczasem ta „supernowoczesna” technologia ma już ponad 20 lat!

Warto się zastanowić, dlaczego przez dwie dekady nie była uznawana za cudowną (co nie znaczy, że nie działa), a dopiero teraz nagle „stała się” rewolucją.

To tak, jakby ktoś przez 20 lat produkował samochody, które potrafiły latać (ale to była tajemnica, nikt o tym nie mówił, nie promował), a nagle zaczyna je promować jako wyjątkowe, bo rzekomo potrafią latać.
Jak to możliwe, że zupełnie bezkarnie można dziś mówić o „nowoczesności” tak starej technologii?

Sukces sprzedażowy BBL wynika z faktu, że to technologia… zapomniana.

Pisałem o BBL na blogu już w 2016 roku – przy okazji pacjentki z przebarwieniami, która zanim trafiła do mnie, próbowała usuwać je BBL-em (Przeczytaj: „Przebarwienia na jeden raz? Nie wierzcie w cuda” ).
Wtedy urządzenie było trochę modne i próbowało się wybić, ale bez większego sukcesu. A że Instagram nie był jeszcze tak powszechny, BBL nie zbudowało mocnej historii medialnej – dlatego mało kto pamięta o tamtych próbach.
Urządzenie i zabiegi były promowane głównie w prasie drukowanej.

Skoro większość pacjentów nie kojarzy, czym było BBL, to można dziś bez większych przeszkód sprzedawać je jako „nowość”.

To trochę tak, jakby ktoś wyciągnął model Mercedesa z 2000 roku i zaczął go dziś intensywnie reklamować, twierdząc, że to supernowość.

Oczywiście urządzenia przez ten czas zostały troszkę unowocześnione, stosując język motoryzacyjny przeszły facelifting, ale dalej nie stały się samolotem.

BBL nie jest laserem

W wielu miejscach próbuje się sprzedawać pacjentom BBL jako zabieg laserowy. Tymczasem to nie jest laser.

To urządzenie wywodzące się z technologii IPL, lamp wyładowczych, emituje impulsy światła o dość szerokim spektrum, które są filtrowane, by w jakikolwiek sposób bezpiecznie mogły działać.

Jednak zakres emitowanych fal jest zbyt szeroki, by mówić o selektywnym działaniu – takim, jakie występuje w przypadku lasera.
Laser, w przeciwieństwie do BBL, emituje wiązkę o jednej konkretnej długości fali (różne lasery mają różne długości fal). Dzięki temu działanie lasera jest mocno selektywne, i właśnie ta selektywność jest największą zaletą terapii laserowej – to ona decyduje o dużej skuteczności. Inny laser i inna długość fali będą działać na naczynka, inny na odmładzanie skóry, itd.
W przypadku BBL pewien zakres fal jest odcinany filtrami, ale nadal pozostaje on dużo szerszy niż w laserze.

Naukowo jest to uznawane za ograniczenie. Marketingowo jednak przedstawia się to jako zaletę, mówiąc o „uniwersalności”.

I z jednej strony jest prawdą, że szerszym zakresem fal możemy zadziałać i na naczynka, i na przebarwienia, i na pobudzenie komórek. Tylko tylko, że… nie możemy zrobić tego zbyt intensywnie (ze względów bezpieczeństwa), co jest wadą.
Zarówno laser, jak i BBL działają głównie w oparciu o ciepło – chodzi o zamianę „energii świetlnej” w ciepło, w tkance.
Jeśli używamy specjalistycznego lasera, ciepło kumuluje się dokładnie tam, gdzie chcemy, np. w naczynkach, które chcemy usunąć. Nie kumuluje się w strukturach sąsiednich, więc ich nie uszkadzamy – na tym właśnie polega selektywność (= skuteczność i bezpieczeństwo).

W przypadku BBL, działamy szerokim zakresem fal, więc tej selektywności brakuje. Dlatego nie możemy użyć zbyt dużej „mocy” urządzenia, bo to mogłoby skończyć się poparzeniem skóry, uszkodzeniem tkanki tłuszczowej albo blizną.

A jeśli użyjemy mocy zbyt małej – działanie będzie słabsze, mało skuteczne i często niewystarczające do rozwiązania problemu, z którym pacjent przyszedł.
To przecież oczywiste. A mimo to branża beauty (naprawdę nie wiem, co się z nią dzieje) udaje, że tego nie widzi.

Udaje, że BBL to laser. I że to, co jest wadą, można przedstawić jako zaletę.

BBL – co to takiego i do czego służy

Czym zatem naprawdę jest BBL i do czego służy?
To dobrze znane urządzenie, stosowane od lat, zbliżone w działaniu do IPL. Ma swoje zastosowanie w medycynie estetycznej – tyle że inne, niż sugerują obecne reklamy.

Trzy główne wskazania do zabiegu to:
– rumień (szczególnie w przebiegu trądziku różowatego – na ten problem BBL faktycznie jest dobrym i skutecznym rozwiązaniem; zresztą to właśnie efekty na rumień są najczęściej pokazywane na stronach promujących BBL). Generalnie polecam i sam stosuję bardzo często
trądzik
pewne typy przebarwień – starcze, piegi, posłoneczne. Na te konkretne przebarwienia BBL działa dobrze. Ale na inne, już nie za bardzo.

Podobnie, jak nie działa na wiele wskazań takich jak: blizny potrądzikowe, odmładzanie (tutaj można się spierać, bo wszystko co robimy skórze działa na nią, golenie brody też można uznać za zabieg odmładzający) czy zmarszczki.

Po prostu – BBL to zabieg o ograniczonych wskazaniach i ograniczonej skuteczności.
Kiedyś, jakieś 10–15 lat temu, popularne było tzw. fotoodmładzanie. I jeśli chodzi o „odmładzanie”, to właśnie na tym kończą się możliwości BBL-a. Najlepiej zakodować sobie BBL jako fotoodmładzanie z delikatną poprawą struktury skóry, kolorytu, rozjaśnienie, odświeżenie
Zasadne jest więc pytanie:

Czy warto płacić tak dużo za zabieg, którego cena przebija nawet supermodny laser frakcyjny tulowy, skoro efekty są na poziomie fotoodmładzania?

Każdy decyduje sam. Moim zdaniem – jeśli ktoś patrzy na stosunek skuteczności do ceny – nie.

Podsumowując tę część:

BBL to nieco bardziej zaawansowany IPL, dedykowany osobom: z prostymi przebarwieniami, rumieniem, z aktywnym trądzikiem. A także tym, którzy chcą wyrównać koloryt skóry.

Co w takim razie jednak z tym tam mocno podkreślanym „odmładzaniem genetycznym”? Zaraz do tego dojdziemy.

Odmładzanie genetyczne

Skoro zakres działania BBL wcale nie jest tak duży, to skąd tak wysoka cena zabiegów?
Bo wykreowano modę i próbuje się zarobić jak najwięcej na efekcie nowości.

Słowem-kluczem, które otwiera portfele klientów, jest „odmładzanie genetyczne”, mocno podkreślane w przekazach marketingowych. Kolejnym magicznym hasłem jest: „udowodnione naukowo”.

Zatrzymajmy się przy tym na chwilę, bo to jedna z najzabawniejszych rzeczy, jakie ostatnio słyszałem i którą chcę obnażyć.
Po pierwsze, co to w ogóle znaczy odmładzanie genetyczne? To papka, zbitek słów, który tak naprawdę nic nie znaczy. Warto w tym miejscu odróżnić geny jako kod determinujący kim jesteśmy w sensie biologii, od ekspresji genów, czyli ich aktywności: pobudzania, wyciszania, „włączania” lub „wyłączania”.

Mówienie o „odmładzaniu genetycznym” jest więc po prostu dziwnym wymysłem. Nie da się odmłodzić genów.

To trochę jakby mówić o odmłodzeniu cegły w ścianie domu – cegła już jest, jak ją odmłodzić? Jakikolwiek sens miałoby powiedzenie, że coś aktywuje ekspresję genów korzystnych z punktu widzenia procesów regeneracyjnych czy odmładzania.

Po drugie, jeśli założyć, że BBL rzeczywiście „odmładza genetycznie”, to dokładnie to samo należałoby powiedzieć o każdym zabiegu regeneracyjnym w medycynie estetycznej, czyli o laserze frakcyjnem, dermapenie, RF mikroigłowej, pilingu, itd.

Wystarczy przyjrzeć się dokładnie komunikacji marketingowej BBL: mówi się, że pod wpływem zabiegu aktywują się geny odpowiedzialne za między innymi produkcję kolagenu, co ma prowadzić do odmłodzenia skóry. Tyle że dokładnie tak samo działa laser frakcyjny, kwas polimlekowy czy polikaprolakton.

Czyli mówiąc logicznie: cała medycyna estetyczna wykorzystująca metody regeneracyjne to odmładzanie genetyczne. Tylko że nikt wcześniej tak tego nie nazywał – aż do momentu, gdy trzeba było wymyślić nowe hasło reklamowe.

I moim zdaniem warto by było jednak nie nazywać zabiegów medycyny estetycznej odmładzaniem genetycznym.

BBL i badania naukowe

Jeszcze jeden ciekawy wątek związany z BBL to powoływanie się (a wręcz bardzo mocne podkreślanie) badań naukowych.
Troszkę się temu przyjrzałem i… badanie jest, to prawda, ale warto poznać kilka ciekawych informacji na jego podstawie.

Spójrzmy na kilka faktów. Badanie zostało przeprowadzone w 2012 roku, na Uniwersytecie Stanforda. Zadałbym pytanie: dlaczego nie było jego kontynuacji? A jeśli ktoś powie, że jedno badanie w zupełności wystarczy, to kolejny fakt jest taki, że w badaniu brało udział zaledwie 5 osób poddanych zabiegom BBL. To raczej brzmi jak dowód anegdotyczny, a nie pełnoprawne badanie naukowe.

Taka metafora mi przyszła do głowy. Śmiertelna dawka alkoholu we krwi to 4-5 promile (oczywiście waha się to w zależności od chociażby wagi), czyli wypicie na raz około 1 litra wódki. Czy w takim razie, jak byśmy znaleźli 5 osób, które byśmy upoili alkoholem do np. 6-7 promili, i te osoby by przeżyły, to oznaczałoby to rewizję danych medycznych, i nowe dane, że śmiertelna dawka to powyżej 7 promili?

Było też drugie badanie, innego typu – retrospektywne. Obserwowano pacjentów, którzy poddawali się zabiegom BBL przez różny okres, nawet do 11 lat. Wnioskiem z tego badania było stwierdzenie, że osoby te wyglądały młodziej niż wynikało z ich wieku metrykalnego.

Analizie poddano przypadki 15 pacjentów – znów: bardzo mała skala. Ale ciekawsze jest to, że zdjęcia tych pacjentów oceniało ponad 400 profesjonalistów!

Dlaczego aż tylu? Nie wiem, ale trochę to dziwne i kwestia wyboru. W większości tego typu badań oceniający jest jeden – porównuje różne zdjęcia, trzymając się tej samej metodologii. Tutaj mamy ponad 400 osób.

Nasuwa się myśl: czyżby pierwszy, drugi, trzeci ocenili „nie tak”, jak oczekiwano, i trzeba było zebrać tylu oceniających, by finalnie wynik wyszedł „odpowiedni”?

Bo aż takie konsylium, żeby ocenić zdjęcia 15 pacjentów? Nie wiem, nie mam pełnego badania, ale na ile mogłem zweryfikować, to wiarygodność badania stawia dużo pytań – warto by to zweryfikować kompleksowo.

Badania więc były – ale czy naprawdę można je uznać za wiarygodne? Niech każdy sobie odpowie.

BBL i dewaluacja medycyny estetycznej

Jest jeszcze trochę różnych „kwiatków”, które można znaleźć na stronach internetowych, np.:

„BBL to szerokopasmowy laser” „Szerokopasmowy” i „laser” – to się przecież wyklucza. Albo urządzenie jest szerokopasmowe, albo jest laserem. Nie da się tego połączyć. To trochę jakby użyć sformułowania gaśnica rozpalająca ogień, sucha woda, luksusowa melina.

„BBL to technologia, która jest w Polsce trudno dostępna” Jeśli przyjmiemy, że BBL to rodzaj IPL-a, to urządzenia tego typu są dostępne niemal w każdym gabinecie medycyny estetycznej i kosmetycznym

„BBL służy do usuwania owłosienia” Hmm. Nieprawda. Owszem, były próby stosowania IPL do usuwania owłosienia, ale wiadomo, że to nie działa skutecznie. A BBL to niemal to samo urządzenie – więc i rezultat w zakresie depilacji będzie tak samo słaby.

„Odmładzanie genowe w BBL polega na oddziaływaniu na DNA skóry” To nie skóra ma DNA, tylko komórki skóry mają DNA.

Tego rodzaju nieprawdziwych czy mylących określeń jest znacznie więcej. Moim zdaniem, świadczy to o głębokiej dewaluacji branży beauty. O innych obliczach tego zjawiska będę pisał w kolejnym tekście.

 

FAQ – najczęściej zadawane pytania o BBL

 

Co to jest BBL?

BBL to urządzenie emitujące szerokopasmowe światło, technologicznie zbliżone do IPL. Wykorzystuje energię cieplną do działania na skórę, ale ma ograniczoną precyzję i skuteczność

Czy BBL jest laserem?

Nie. BBL nie jest laserem. Laser emituje jedną, ściśle określoną długość fali i działa selektywnie. BBL pracuje na szerokim spektrum światła, co zmniejsza skuteczność i bezpieczeństwo przy wyższych energiach.

Do czego faktycznie służy BBL?

BBL sprawdza się głównie w leczeniu rumienia (np. w trądziku różowatym), trądziku oraz wybranych przebarwień posłonecznych i starczych. Nie jest skuteczne w leczeniu zmarszczek, blizn ani w realnym odmładzaniu skóry.

Czy BBL odmładza „genetycznie”?

Nie. „Odmładzanie genetyczne” to hasło marketingowe. BBL może – jak wiele innych zabiegów regeneracyjnych – wpływać na ekspresję genów związanych między innymi z produkcją kolagenu, ale nie jest to nic wyjątkowego ani unikalnego dla tej technologii.

BBL – podsumowanie informacji z artykułu

BBL, mocno rekamowane w ostatnim czasie, nie jest nową ani przełomową technologią. To znane od ponad 20 lat urządzenie wywodzące się z IPL, dziś sprzedawane jako „rewolucja” głównie dzięki agresywnemu marketingowi.
BBL nie jest laserem i nie może konkurować z laserami pod względem skuteczności – brak selektywności działania oznacza słabsze efekty i ograniczone wskazania kliniczne.

O ekspercie

Dr Marek Wasiluk – specjalista i ekspert medycyny estetycznej. Właściciel kliniki medycyny estetycznej L’experta w Warszawie. Prekursor wielu metod leczenia. Jako pierwszy i jedyny Polak, ukończył studia MSC in Aesthetic Medicine (studia magisterskie, Medycyna Estetyczna) w szkole Barts and The London School of Medicine and Dentistry na prestiżowym uniwersytecie Queen Mary University of London. Autor eksperckiego bloga www.marekwasiluk.pl i książek pt. „Medycyna estetyczna bez tajemnic” oraz „Młodziej. Anti-age. Jak wyglądać pięknie i naturalnie”.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

sassadsadasdsad