Marek Wasiluk
 

Lifting twarzy chirurgiczny – czy naprawdę wygląda się młodziej?

Często w internecie pojawiają się dyskusje na temat korygowania twarzy u osób 60+, szczególnie w kontekście tego, że rosną możliwości medycyny estetycznej, a chirurgia plastyczna ma coraz mniejsze zastosowanie. Z drugiej strony są chirurdzy plastycy, i oni mówią coś odwrotnego. Social media są w równym stopniu opanowane przez lekarzy medycyny estetycznej, jak i chirurgów plastycznych – więc wiadomo, że pojawiają się przeciwstawne opinie. Jak to jest w rzeczywistości z liftingiem chirurgicznym.

Panuje przy tym spore niezrozumienie, co tak naprawdę można osiągnąć różnymi metodami. Największy problem jest taki, że wiele osób nie wie, iż lifting skóry nie oznacza z automatu, że twarz będzie wyglądać młodziej. I że sama chirurgia plastyczna – bez równolegle stosowanych zabiegów medycyny estetycznej – nie da satysfakcjonującego efektu (zazwyczaj). Żeby lepiej to pokazać, opiszę przypadek pacjentki, która trafiła do mojego gabinetu po zainwestowaniu ogromnych pieniędzy w zabiegi chirurgii plastycznej i… jest dobrze czy nie?

Przypadek z życia: gładka twarz, ale wciąż tyle samo lat

Kobieta pojawiła się u mnie po raz pierwszy. Pół roku wcześniej przeszła chirurgiczny lifting twarzy (deep lift), korektę powiek oraz przeszczep tłuszczu w górną część policzków. Powiedziała, że z liftingu jest zadowolona – twarz ma gładką. Z przeszczepu tłuszczu już mniej, bo zatraciła naturalną mimikę twarzy. Ale nie ma nierówności na policzkach.

Przyszła z zamiarem skorygowania kilku rzeczy, które po liftingu nie do końca ją satysfakcjonowały.

Nie mogę pokazać zdjęć pacjentki w całości, ale zrobiłem szybki test w klinice. Pokazałem kilka zdjęć tej kobiety innym osobom i zapytałem, na ile lat ją oceniają. I – co ciekawe – niemal wszyscy ocenili ją dokładnie na tyle, ile naprawdę ma lat. A więc mimo wygładzonej, napiętej skóry, kobieta nadal wyglądała na swoje lata.
Jak to możliwe? Już wiele razy pisałem, że gładka skóra nie jest głównym czynnikiem, który sprawia, że ktoś wygląda młodo. To bardziej złożony temat.

Co daje (a czego nie daje) lifting chirurgiczny?

Kilka podstawowych spostrzeżeń:

Po pierwsze – lifting chirurgiczny bardzo rzadko samodzielnie odmładza twarz.

Po drugie – wbrew potocznemu przekonaniu, nie jest to zabieg z trwałym efektem. Przyjmuje się, że rezultaty utrzymują się ok. 5 lat. Lifting nie zatrzymuje przecież fizjologicznych procesów starzenia. Jeśli ktoś myśli, że wyda 50 tys. zł (a czasem dwa razy więcej) i ma spokój na 10 lat – to jest w błędzie. Dużo rozsądniejsze jest regularne, mądre planowanie zabiegów estetycznych, dostosowanych do wieku. Można w ten sposób – bez liftingu – utrzymać twarz w bardzo dobrym stanie nawet do 70-tki (ale nie u każdego, to wszystko zależy od anatomii i stopnia starzenia, im jesteśmy starsi tym jest to trudniejsze, ale możliwe).

Po trzecie – lifting polega na naciągnięciu skóry, ale nie poprawia jej jakości. Do tego potrzebne są zabiegi medycyny estetycznej.

Warto mieć te podstawy z tyłu głowy.

Dlaczego efekt był niesatysfakcjonujący?

Co się stało, że doszło do utraty naturalnej mimiki? I dlaczego – mimo kosztownego liftingu – kobieta nadal wyglądała na swoje lata?

Zacznijmy od policzków. Przyczyną zaniku mimiki była sama technika operacyjna, tzw. deep plane – czyli przesuwanie różnych warstw twarzy, naciąganie mięśni, głęboka ingerencja w tkanki. Do tego przeszczep tłuszczu – uwypuklił policzki, ale sprawił, że twarz wygląda na usztywnioną, jak maska. Mimikę ograniczają też zwłóknienia związane z zabiegami. Na zdjęciu czy przed lustrem z nieruchomą twarzą, może to nie wygląda źle, ale kiedy pacjentka pokazuje emocje – radość, złość – mięśnie nie pracują swobodnie, skóra nie „ciągnie się” naturalnie.

Inna sprawa – dlaczego, mimo braku zmarszczek i obwisłych tkanek, kobieta wciąż wygląda na swój wiek? Górna część twarzy, okolice oczu, górna część policzków, wyglądają nieźle, nawet dobrze, ale im niżej, tym gorzej.
Wyjaśnienie jest dość proste. Na to, czy wyglądamy młodo, wpływają dwa elementy: jakość skóry (tu pomagają np. lasery, nie chirurgia) i kształt twarzy.

A kształt to nie tylko „chomiki” czy bruzdy czy dolina łez. W procesie starzenia dochodzi między innymi do zaniku kości żuchwy – szczególnie w okolicy kąta żuchwy – i to powoduje, że tkanki zaczynają się zapadać i inaczej układać.

U tej pacjentki ten zanik był bardzo widoczny. Skóra była napięta, linia żuchwy niby wyraźna, bez chomików – ale objętość w tym obszarze uciekła, a linia poszła do góry. Brakuje zaznaczonego kąta żuchwy. I właśnie to „ucieka” wizualnie – wygląda się na starszego, albo typowo na swój wiek. To właśnie uciekająca łukowato do góry linia żuchwy, brak kąta żuchwy – braki tkanki jak zaznaczyłem na zdjęciu (na czerwono – jak to wygląda u młodej osoby) są głównie odpowiedzialne za to, że pomimo gładkich policzków, braku chomików czy marionetek dalej wygląda się na swój wiek.

Lifting twarzy

Na czerwono zaznaczyłem, jak powinna wyglądać linia żuchwy charakterystyczna dla osoby młodej. Czarna linia pokazuje łuk żuchwy u pacjentki. Fot. arch. własne L’experta

Co dalej?

Dlaczego tak się stało? Bo naciągnięcie skóry to najprostsze i najszybsze rozwiązanie. Ale nie wystarcza, jeśli chcemy realnie odmłodzić twarz. Lifting nie rozwiązuje wszystkich problemów starzejącej się twarzy. Paradoksalnie u tej pacjentki nawet utrudnił uzyskanie dobrego efektu finalnego młodszej policzków.
Z pacjentką długo rozmawialiśmy o tym, co możemy zrobić. Będziemy odbudowywać objętość – tylko tak możemy nadać twarzy młodszy wygląd. Problemem jest to, że skóra została już bardzo mocno naciągnięta. Gdyby był jej niewielki nadmiar – łatwiej byłoby dodać objętość i stworzyć odpowiedni, młodszy kształt. Teraz musimy najpierw skórę trochę „rozciągnąć” w niektórych miejscach, co brzmi absurdalnie – bo przecież na lifting idzie się po to, by ją naciągnąć. A my teraz musimy działać odwrotnie.

Jaki jest wniosek?

Chirurgia plastyczna nie jest panaceum na odmłodzenie (w większości przypadków).

Jeśli ktoś chce zrobić sobie lifting, to dla uzyskania dobrego efektu powinien połączyć go z zabiegami medycyny estetycznej. Sam lifting ani nie poprawi jakości skóry, ani nie przywróci młodzieńczej objętości twarzy. W wielu przypadkach lepiej zacząć od zabiegów estetycznych – wychodzi taniej, a przy odpowiednim podejściu wygląda naturalniej, choć nie jest aż tak naciągnięte jak po liftingu chirurgicznym.

Jeszcze jedno – oczy. Górna część twarzy pacjentki rzeczywiście wyglądała dobrze, za wyjątkiem dolnej powieki, gdzie widać było wyraźną wiotkość skóry. Tam też musimy teraz działać – zabiegami poprawiającymi jakość skóry. Bo chirurgia na jakość skóry nie wpływa.
O okolicy oczy pojawi się kolejny tekst, bo to złożony i trudny temat, a istotny z perspektywy odmładzania.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.