Kilka miesięcy temu duże zainteresowanie wzbudził tekst na temat „wydłubywania” kwasu polimlekowego spod oczu pacjentki. Dzisiaj ciąg dalszy tej historii.
Powikłanie po kwasie polimlekowym – przypomnienie, o co chodziło
Powikłanie u pacjentki pojawiło się po zabiegu wypełniania zapadnięć pod oczami kwasem polimlekowym. Dwie nierówności przypominały ziarna soczewicy.
Większość gabinetów odmówiła zabiegów naprawczych, a próba, którą podjął jeden z nich, okazała się nieudana.
Pacjentka trafiła do mnie. Zgrubienie pod jednym okiem usunąłem laserem chirurgicznym CO₂, tak jak usuwam włókniaki. Spod drugiego oka „wydłubałem” chirurgicznie zbryloną grudkę kwasu polimlekowego.
Szczegółowo, ze zdjęciami, przypadek ten opisałem tutaj:
Zgrubienia pod oczami – powikłanie po kwasie polimlekowym
Ślady po powikłaniu – blizny i zapadnięcia
Wiadomo było od początku, że samo usunięcie soczewicowatych zgrubień to nie koniec wizyt pacjentki u mnie, ponieważ oczywiste było, że pozostaną po nich ślady – i to dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, blizny na skórze. Po drugie, zapadnięcie, szczególnie pod prawym okiem, gdzie grudka do usunięcia była większa.
Stopień zapadnięcia potęgowało to, że skóra i cała tkanka pod okiem jest cienka i jakakolwiek zmiana – dosłownie nawet wielkości ziarenka maku (czy to zapadnięcie, czy wypukłość) jest widoczna.
Pacjentka przyjeżdżała więc na dalsze zabiegi.
Usuwanie blizn – moja strategia działania
Moja strategia działania na blizny jest odmienna niż to, co proponuje większość lekarzy. Mówią oni, żeby czekać przynajmniej 3 miesiące – niezależnie od rodzaju operacji, czy to niewielkie zranienie, czy operacja np. brzucha, czy lifting – i dopiero wtedy udać się na zabiegi korekty blizny.
Dla mnie jest to strategia typu „niech się stworzy najpierw blizna”. Jaka ona będzie, to jak rzut monetą – bo może być ładna, gdy masz szczęście, lub brzydka. A dopiero potem się o nią martw.
Tymczasem filozofia powinna być inna. Nie należy czekać, tylko rozpocząć zabiegi na bliznę od razu, jak tylko zagoi się rana.
Bo wiadomo, że blizna będzie zawsze (blizna to każda tkanka o nieprawidłowej strukturze, ale wiadomo, że laika interesuje głównie to, czy ją widać, czy nie), a celem zabiegów, które wykonuję, jest sterowanie procesem tworzenia się blizny. Jeśli zabiegi rozpoczniemy szybko, wówczas ograniczamy ryzyko zrobienia się brzydkiej blizny.
Zobacz koniecznie:
Zasady postępowania ze świeżą blizną
Sterowanie bliznami – efekt po 3 zabiegach
Taką właśnie strategię działania na blizny przyjąłem u pacjentki. Po kilku tygodniach od usunięcia zmian pod oczami, gdy rany się wygoiły, rozpocząłem zabiegi na blizny.
Dzisiaj pokazuję, jak wygląda sytuacja po 3 miesiącach i 3 spotkaniach z pacjentką.
Efekt jest taki jak na zdjęciach – czyli w zasadzie nie ma śladu po bliznach! Co więcej, prawie nie ma śladu po zapadnięciu tkanki!
Jeśli ktoś nie wie, że pacjentka miała jakiś problem pod oczami, to się nie domyśli. Blizny nie widać, zapadnięcia też nie. Jest jeszcze delikatne zaburzenie koloru (skóra jest zaczerwieniona), ale ono minie. Udało się to osiągnąć trzema zabiegami.
Gdybym nie zaczął terapii od razu, tylko czekał 3 miesiące czy pół roku, jak niektórzy zalecają, wówczas z pewnością nie wystarczyłyby 3 zabiegi. Niewykluczone, że nawet większą liczbą zabiegów nie osiągnąłbym takiego efektu.

Pacjentka z powikłaniem pod oczami, u góry przed zabiegach na dole – po zabiegach (usunięcie zgrubień, a następnie usunięcie blizn)
Skutek uboczny – odmłodzenie okolicy oka
Jeśli przyjrzeć się dobrze zdjęciom „przed” usunięciem zgrubień, gdy pacjentka do mnie trafiła, i „po” zabiegach na blizny, widać, że skutkiem ubocznym – ale tym razem pozytywnym – działań na blizny, jest odmłodzenie okolicy oczu – powieki dolnej. Nie jest to oczywiście idealne odmłodzenie, bo zabiegi nie były „celowane” na odmłodzenie, a na bliznę, ale jest.
Można powiedzieć, że paradoksalnie historia zatoczyła koło.
Pacjentka na nieudany zabieg kwasem polimlekowym poszła ze względu na problem powieki dolnej – miała zapadnięcia, nierówności, starzejącą się skórę. Zaproponowany zabieg kwasem polimlekowym nie poprawił estetyki, spowodował jedynie poważne powikłanie, które skończyło się usunięciem zgrubień w drastyczny sposób. Stan skóry pod oczami więc się pogorszył.
Potem jednak, pracując różnymi metodami (głównie urządzeniami laserowymi) nad bliznami i zapadnięciami, uzyskaliśmy efekt finalny taki, że widoczne jest w znacznym stopniu poprawienie jakości tej okolicy. Skóra się wygładziła, zapadnięcia się zmniejszyły.
Czyli finalnie pacjentka uzyskała to, co chciała – tylko… bardzo okrężną drogą i kosztowniejszą.
Oczywiście stopień odmłodzenia mógłby być większy, ale pamiętajmy, że pacjentka nie przyszła do mnie na zabieg odmładzający, tylko usuwający powikłanie pod oczami, a potem – zabiegi sterujące procesem tworzenia się blizn (a raczej procesem tego, aby blizny się nie utworzyły).
I to jest wspaniała puenta tej tragicznej na początku sytuacji.