Marek Wasiluk
 

Od czego zależy liczba zabiegów i ich skuteczność

Jedna z pacjentek zapytała mnie ostatnio, dlaczego u różnych osób taka sama liczba zabiegów daje różny efekt. Inna pacjentka, która zastanawia się nad zabiegiem rf mikroigłowej na twarz, dopytywała się, dlaczego w zabiegach rf mikroigłowej robię tylko jedno przejście, podczas gdy niektóre gabinety aż trzy. W gruncie rzeczy oba te pytania sprowadzają się do jednego – skuteczności zabiegów, a dokładniej do kwestii, od czego zależy liczba zabiegów i ich efekt.

Liczba zabiegów a efektywność
Każdy pacjent jest inny – ma inną budowę, inny metabolizm, inaczej się odżywia, bierze inne leki czy suplementy. Ta inność sprawia na przykład, ze jeżeli przeszczepiamy nerkę, to musimy ją dobrać pod względem zgodności tkankowej, a i tak całe życie trzeba stosować leki immunosupresyjne, żeby organizm nie odrzucił cudzego narządu. Indywidualność każdego człowieka wpływa też na efektywność zabiegów medycyny estetycznej, szczególnie regeneracyjne. Do czynników, które ją warunkują należą też wiek pacjenta, choroby (np. niedoczynność tarczycy), styl życia.
Liczba zabiegów jest też uzależniona od… oczekiwań samego pacjenta. Dla jednego pożądany efekt to niewielka, dyskretna, postępująca zmiana, a dla drugiego – rewolucja. Oczekiwania mają więc wpływ na częstotliwość i liczbę zabiegów.
Problem polega na tym, że nawet doświadczony lekarz po zdiagnozowaniu pacjenta nie jest w stanie precyzyjnie określić, jaka liczba zabiegów będzie konieczna, aby uzyskać pożądany efekt. A już jeśli lekarz „na dzień dobry”, bez obejrzenia pacjenta, mówi mu, że na jego problem wystarczy dokładnie X zabiegów lub Y ml preparatu, to bawi się trochę we wróżkę.
Zobaczmy to na przykładach, zaczynając od prostego, wydawałoby się, wypełnienia ust.
Jeśli pacjentka telefonicznie zapisuje się do mnie na zabieg, a nigdy wcześniej jej nie widziałem, to nie powiem jej, jakiej ilości kwasu hialuronowego użyję, bo nie wiem. Rozpiętość jest duża – od 0,5 ml do nawet 3-4 ml. Jeszcze bardziej sprawa się komplikuje przy wolumetrii. Jak mam przewidzieć, ile kwasu hialuronowego użyję (a to decyduje o cenie zabiegu), aby w efekcie zabiegu pacjent się sobie podobał? Jeśli więc pacjent oczekuje, że podam konkretną stawkę, powinienem zapytać go, czy chce, aby mu podać konkretną ilość preparatu, czy też woli uzyskać pożądany efekt. Gdy mam pacjenta z melasmą, to choć wcześniej leczyłem już kilkaset podobnych przypadków i pomimo postawienia bardzo dobrej diagnozy, od której zawsze zaczynam, nie jestem w stanie dokładnie przewidzieć, ile trzeba będzie zabiegów. Na ogół trzeba dziesięciu, ale może to też być osiem (koszt spada) lub dwanaście, a nawet szesnaście (leczenie kosztuje więcej).
Czasem (na szczęście rzadko) pacjenci zachowują się tak, jakby woleli usłyszeć, że zdziałam cuda, i to najlepiej jednym zabiegiem. Niby wiedzą, że to nierealne, ale woleliby usłyszeć co innego. Dziś większość moich pacjentów jest już świadoma realiów, ale był czas, że gdy słyszeli o ośmiu lub dziesięciu zabiegach na przebarwienia, to mina im rzedła i szli gdzie indziej, bo tam ktoś mówił, że je usunie w ciągu dwóch zabiegów. Efekt był taki, że wydali pieniądze, a w końcu i tak trafili do mnie. Podstawa to zaufanie do lekarza. A ten ma mieć konieczny zasób wiedzy i poczucie uczciwości.

Ile przejść?
Liczba przejść (przelotów) oznacza, ile razy przejechano urządzeniem przez to samo miejsce. Na tej podstawie niektórzy oceniają, jak się ma jakość zabiegów do ich ceny – co jest grubym nieporozumieniem. Porównam to do wbijania gwoździ: jeden musi uderzyć trzy razy, bo ma mniej wprawy i zbyt lekki młotek, a drugiemu, wprawionemu z dobrym sprzętem, wystarczy walnąć raz.
Pokażę to na przykładzie RF mikroigłowej na twarz. Wykonuję ten zabieg najdłużej w Polsce i mam obecnie sprzęt najlepszy z możliwych. Trzy przejścia kiepskim urządzeniem nie dadzą tak dobrego efektu, jak jedno przejście moim aparatem. To wynika z możliwości technicznych danego urządzenia, ale też parametrów zabiegu. Pamiętajmy też, że RF wykonuje się w znieczuleniu kremem Emla, które to znieczulenie wystarcza tylko na jedno przejście. Przy drugim przejściu efekt znieczulenia słabnie (jest szybko niwelowany przez sam zabieg, który wywołuje mocne przekrwienie i „rozkład” środków znieczulających), a trzecie przejście jest już wykonywane „na żywca”. Nie widzę potrzeby niepotrzebnego torturowania pacjenta, jeśli nic ono nie wnosi, poza samym bólem. Niektórzy pacjenci myślą czasami, że trzy przejścia w czasie jednej wizyty dają taki sam efekt, co trzy zabiegu w odstępach kilkutygodniowych. Ale niestety tak nie jest. Argumentem za trzema zabiegami co kilka tygodni (w miejsce trzech przejść podczas jednego zabiegu) jest też sposób, w jaki tkanka się regeneruje, fizjologia skóry i regeneracji. Nasz organizm funkcjonuje w sposób stabilny. Jeśli mamy zmusić komórki do lepszej pracy, musimy je podrażniać częściej, a nie tylko raz. Nie zawsze więcej znaczy lepiej. Nie dziwię się że pacjentki tego nie wiedzą, ale lekarze powinni. Tymczasem dochodzi do takich absurdalnych sytuacji, gdy np. gabinety licytują się, który podczas karboksyterapii poda więcej CO2. A przecież istnieje górna granica dawki, po przekroczeniu której można pacjentowi zaszkodzić. Gabinety maja też szkodliwą skłonność do chwalenia się, jakiej marki urządzeniem wykonują zabieg. W ten sposób robią pacjentom wodę z mózgu. Zabieg ma być dobry (czytaj: skuteczny) i bezpieczny. Kropka.

Jak przygotowuję pacjenta
Kiedy widzę pacjenta po raz pierwszy, najpierw oceniam jego stan zdrowia, wiek i jakość skóry, a potem rozmawiam z nim i mówię, co moim zdaniem najlepiej byłoby zrobić i szacuję, ile zabiegów wykonać, aby efekt był zadowalający. Mówię też, czego robić nie warto a nierzadko uprzedzam, jakiego efektu w ogóle nie da się osiągnąć. Przecież nie każda 45-latka ma taką samą kondycję skóry i tak samo się starzeje. Zależy mi na tym, aby pacjent wyszedł ode mnie bogatszy o rzetelne informacje. Jeśli ktoś woli żyć marzeniami, że jeden zabieg wystarczy, aby się uporać z poważnym problemem, i że wezmę piórko, połaskoczę po twarzy i znikną zmarszczki, chomiki i przebarwienia, a twarz stanie się o 15 lat młodsza, to po takiej rozmowie będzie oczywiście rozczarowany.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.