Marek Wasiluk
 

Maski, trójkąty i złote proporcje, czyli jak się starzejemy

Starzenie się kojarzymy na ogół ze zmarszczkami. Gdyby jednak to zmarszczki były naprawdę przyczyną, dla której w pewnym wieku twarz traci młody wygląd, to lekarze medycyny estetycznej niewiele mieliby do roboty.

Owszem zmarszczki są jednym z objawów starzejącej się skóry, ale akurat dość prostym do usunięcia. Co zatem sprawia, że rozpoznajemy cudzą twarz jako młodą lub starą? I dlaczego w ogóle się starzejemy.

Zobacz też: Top 5 zabiegów odmładzających

Fabryka komórek, czyli dlaczego się starzejemy

Starzejemy się, bo tak zostaliśmy zaprogramowani. Nasz organizm jest jak wielka fabryka, cały czas zachodzą w nim dynamiczne procesy produkcji i wymiany w tkankach. Jedne elementy obumierają, inne się pojawiają, zastępując te zużyte, czy uszkodzone. Dotyczy to całego ciała, nie tylko komórek naskórka, które wymieniają się w ciągu 14-28 dni, ale też np. nabłonka jelita cienkiego (odnawia się co 4 dni), wątroby (odnawia się co 6 tygodni), białych płytek krwi (ich wymiana następuje co 14 dni).
Starzenie się polega na tym, że w pewnym momencie więcej komórek obumiera niż pojawia się nowych, w efekcie czego tkanki tracą stopniowo swoje właściwości. Na proces starzenia się wpływa wiele czynników. Jest to normalny proces fizjologiczny. Starzeje się nie tylko twarz, ale cały organizm.

Osoba 75-letnia w porównaniu z 30-letnią posiada 43% maksymalnej wydolności oddechowej, 70% filtracji nerek, 84% wydajności metabolizmu i 92% wagi mózgu. Rocznie tracimy ok. 1% kolagenu, a skóra właściwa ulega ścieńczeniu nawet o 80%.

Wiadomo jednak, że niektóre osoby starzeją się szybciej, inne wolniej. Zależy to od genetyki, na którą nie mamy wpływu, oraz od czynników, na które mamy wpływ: od promieniowania słonecznego (najważniejszy czynnik starzenia skóry), a także trybu życia, diety, warunków pracy i mieszkania.
Wpływ czynników zewnętrznych badano wielokrotnie na bliźniakach jednojajowych. Mimo iż mają identyczny zestaw genów mogą starzeć się zupełnie inaczej, gdy przebywają w innym środowisku.

W prasie medycznej opisywany był ciekawy przypadek mężczyzny o „dwóch twarzach”. Połowa twarzy była gładka, a połowa poorana głębokimi bruzdami.

Mężczyzna przez wiele lat pracował w takich warunkach, że jedna strona twarzy była cały czas poddawana silnemu działaniu promieniowania słonecznego, w rezultacie połowa twarzy jest bardzo stara w porównaniu z drugą. Ten przykład jest dowodem na to, jak bardzo na starzenie wpływa promieniowanie słoneczne.

człowiek o dwóch twarzach, młodej i starej

Człowiek o dwóch twarzach, młodej i starej / fot. nejm.org

 

Zobacz koniecznie: Słońce – wróg czy przyjaciel

Jakość skóry, czyli zmarszczki i inne defekty

Istnieją dwa komponenty starzenia się skóry: JAKOŚĆ skóry, z jej defektami, oraz KSZTAŁT twarzy, czyli proporcje.
O jakości skóry decyduje wiele czynników. Z biegiem lat staje się cienka, przesuszona, pomarszczona, pojawiają się na niej popękane naczynka, przebarwienia, znamiona. Z latami zanika w skórze kwas hialuronowy odpowiedzialny za nawilżenie, a kolagen ulega degradacji, więc skóra traci sprężystość i nawilżenie. Utrwalają się zmarszczki wskutek ciągłej pracy mięśni mimicznych. Na początku są niewielkimi zagnieceniami skóry, które potem się utrwalają. Na skórę działa też grawitacja, która sprawia, że skóra po prostu opada.

Jednak gdybyśmy nawet uporali się z tymi problemami, czyli wygładzili zmarszczki, usunęli naczynka i przebarwienia, poprawili kondycję skóry, jednym słowem, gdybyśmy nawet poprawili jakość skóry, to twarz i tak nadal może wyglądać staro, jeśli nie poprawimy też drugiego komponentu – kształtu twarzy.

Dlatego bywa, że mamy do czynienia z gładką twarzą, a jednak wiemy, że ona należy do dużo starszej osoby, bo dla młodego wyglądu decydujące są proporcje.

Zobacz też: Odmładzanie

Grawitacja i chomiki, czyli proporcje twarzy

Nasz mózg podświadomie ocenia twarz jako młodą lub starą na podstawie zapamiętanych i skojarzonych wzorów obrazów, a te podpowiadają mu na podstawie kształtu twarzy i proporcji pomiędzy poszczególnymi elementami, która jest młoda, a która stara.
Proporcje twarzy dziecka są zupełnie inne niż twarzy dorosłego. U dojrzałych osób też proporcje cały czas się zmieniają, bo starzeje się nie tylko skóra, ale przemodelowaniu ulegają tkanki pod nią.

Następuje przebudowa kości twarzoczaszki: pewne części się uwypuklają, inne spłaszczają, oczodoły się zapadają, żuchwa przesuwa się do przodu, ale też staje się niższa, bo ścierają się zęby. Zmienia się też tkanka mięśniowa – traci sprężystość i objętość. Zanika tkanka tłuszczowa, a akurat na twarzy jest ona bardzo pożądana.

Gdy nałożymy te czynniki (przesunięte kości, cieńsze mięśnie, uszczuploną tkankę tłuszczową) to okaże się, że skóry jest za dużo, jej nadmiar opada wskutek grawitacji, tworzą się więc obwisłe policzki, bruzdy, chomiki. Co więcej – skronie się zapadają, a oczodół ulega powiększeniu, więc pod oczami tworzą się cienie, tym widoczniejsze, że zmniejszyła się ilość tkanki tłuszczowej i skóra staje się ciemniejsza.

Zobacz też: Jak odmłodzić szyję

Odwrócony trójkąt, złote proporcje i maska Marquardta, czyli gdzie się kryje młodość

W pewnym przybliżeniu możemy odróżnić twarz starą od młodej stosując zasadę odwróconego trójkąta. Młoda twarz – odwrócony trójkąt – z biegiem czasu zmienia się, skóra opadając sprawia, że podstawa trójkąta przenosi się z góry na dół.
O tym, że proporcje decydują o postrzeganiu twarzy jako młodą, wiedzieli już starożytni Grecy, którzy próbowali te proporcje obliczyć matematycznie. Spadkiem po ich zainteresowaniach jest liczba fi (φ), zwaną złotą proporcją, czy wręcz boską proporcją. Liczba fi w przybliżeniu wynosi 1,618 i powstaje ze „złotego podziału”, czyli podzielenia dowolnego odcinka na dwie nierówne części w taki sposób, aby stosunek długości całego odcinka do jego dłuższej części był taki sam, jak stosunek dłuższej części do krótszej.

Zbadano, że umysł ludzki odbiera jako atrakcyjne przedmioty, kształty, zjawiska, sylwetki, twarze o złotych proporcjach między poszczególnymi ich elementami. Zainspirowany tymi założeniami szwajcarski chirurg plastyczny Dr Stephen Marquardt stworzył maskę zwaną złotą maską albo maską Marquardta. Jest to komputerowy model twarzy idealnej, oparty na licznie fi i jej wielokrotnościach. Taką maskę w postaci geometrycznej siatki nakłada się na zdjęcie twarzy pacjenta i na tej podstawie można ocenić odstępstwa twarzy prawdziwej od twarzy idealnej, i potem jej np. chirurgicznie korygować.

Jak to się przekłada na medycynę estetyczną? Wiadomo, że lekarz medycyny estetycznej nie mierzy pacjenta linijką i nie wylicza w gabinecie liczby fi, ale rzeczywiście lekarze, którzy są świadomi tych mechanizmów starzenia, działają zawsze na obydwa komponenty starzenia się twarzy, zarówno na jakość skóry, jak i na kształt twarzy. Wykonują więc zabiegi mające na celu poprawienie kondycji skóry oraz nadanie twarzy kształtu odwróconego trójkąta, z proporcjami zbliżonymi do tego, co opisali kilka lat temu kanadyjscy i amerykańscy naukowcy. Wyliczyli oni, że kluczowe w postrzeganiu twarzy jako atrakcyjnej są dwie odległości: między źrenicami oczu i między źrenicą a ustami. Ta pierwsza powinna wynosić 46% szerokości twarzy, ta druga 36% wysokości twarzy.

Żeby nie komplikować aż tak bardzo sprawy szczegółowymi analizami i wyliczeniami, można przyjąć w uproszczeniu, że ładna twarz ma takie same odległości w pionie między: linią włosów i nasadą nosa / nasadą nosa a jego dolnym brzegiem / dolnym brzegiem nosa i końcem brody, zaś w poziomie odległość pomiędzy zewnętrznym a wewnętrznym kącikiem oka jest taka sama dla obu oczu, i jest równa odległości pomiędzy wewnętrznymi kącikami oka lewego i prawego.

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.