Marek Wasiluk
 

„I teraz żałuję”, czyli opadająca twarz po zabiegu HIFU

Mam pacjentkę (40+), która raz na rok-półtora pojawia się u mnie na zabieg HIFU. Planowała to także w te wakacje, ale w czasie, gdy miałem urlop, a ona nie chciała czekać. Wybrała się więc do innego gabinetu. Opowiedziała mi później, że zabieg ten wyglądał inaczej niż w moim gabinecie. To jednak nie byłoby problemem, gdyby efekt zabiegu był taki sam jak u mnie. Jednak efektem było… opadnięcie skóry na twarzy pacjentki.

„I teraz żałuję”. Skutki uboczne po HIFU

Pacjentka opisała mi tę historię, zakończyła „i teraz żałuję” i umówiła na konsultację oraz naprawę skutków nieprzemyślanej decyzji.
Gdy spojrzałem na zdjęcia, które załączyła do korespondencji, widać było, że skóra opadła w mechanizmie utraty tkanki tłuszczowej. Ponieważ czasem przestrzegam na blogu przed uleganiem promocji lub kierowaniem się niską ceną przy wyborze gabinetu, zaznaczę od razu, że w tym przypadku zabieg był wykonany w normalnej cenie i tzw. dobrym gabinecie. Jak więc wyjaśnić to, co się wydarzyło?
Urządzenie do HIFU nie jest zabawką. Trzeba wiedzieć, jak je ustawiać. Zbyt słabe parametry są złe, tak samo zbyt mocne. Nawet w gabinetach, które mają dobry sprzęt i w których przyjmują dobrzy specjaliści, nie zawsze HIFU jest dobrze wykonywane. Czasem po prostu nie zadziała, a czasem zadziała negatywnie, jak u wspomnianej pacjentki.

Zobacz też: 
HIFU – prawdy i mity

Opadająca twarz po zabiegu HIFU

Z perspektywy pacjentki sytuacja nie wygląda ciekawie. Teraz kolejne pół roku będzie trwało przywrócenie jej wyglądu do takiego, jaki był przed pechowym zabiegiem. Będzie ją to kosztowało trzy razy więcej niż tamten zabieg. Aby efekt był trwały i naturalny będę wykonywał zabiegi „naprawcze” stosując moje autorskie metody, bazujące na różnych urządzeniach i preparatach (ale nie na kwasie hialuronowym).

Nie mogę pokazać zdjęć, gdyż pacjentka jest osobą medialną, więc tylko opiszę, że po nieudanym zabiegu HIFU, policzki zaczęły obwisać, zmienił się kontur twarzy, żuchwa się poszerzyła. Są to typowe objawy źle zrobionego zabiegu HIFU.

Bagatelizowanie, nadużywanie, naciąganie

HIFU cieszy się dużą popularnością, mam wrażenie, że większą nawet w tej chwili niż zabiegi laserowe. To sprawia, że jego inwazyjność i możliwość powikłań jest bagatelizowana. Jednocześnie, jest to zabieg totalnie nadużywany: wykonuje się go niepotrzebnie osobom zbyt młodym i robi się go ze zbyt dużą częstotliwością.

A to nie jest zabieg dla młodych osób. Nie tylko dlatego, że nie ma u nich jeszcze wskazań do tego typu zabiegu liftignujacego, ale też dlatego, że HIFU – o czym mało kto wie – nie może być wykonywane dowolną liczbę razy w życiu. Po pewnym czasie przestaje działać, dlatego robienie go, gdy nie ma takiej potrzeby, jest marnowaniem szansy na zrobienie go z efektem wtedy, gdy będzie miał sens.

Zobacz też: 
Efekty i powikłania po HIFU (prawdziwe przypadki)

W jakim wieku można robić HIFU?

Oto jeden z przykładów nadużywania HIFU w młodym wieku. Napisał do mnie mężczyzna (27 lat), który prowadzi popularny profil na Instagramie i jakiś gabinet medycyny estetycznej zaproponował mu w barterze zabieg HIFU (w zamian za napisanie o tym). Chłopak zrobił research na temat zabiegu i pokazał lekarzowi artykuły na moim blogu, w których pisałem, że nie jest to zabieg dla osób poniżej 35-go roku życia. Ale tamten lekarz i tak upiera się, że nic podobnego, że HIFU to zabieg dla każdego.
W mojej opinii HIFU dla osoby 27-letniej jest naciągactwem, bo nie ma prawa przynieść efektu, no chyba, że ktoś schudł 30 kilo i potrzebuje zabiegu napinającego skórę. Poza tym, tak jak wspomniałem, jak ktoś w okolicy 30-roku życia zrobi kilka razy HIFU, to jak będzie miał 50 lat HIFU u niego nie przyniesie pożądanego efektu. Dlaczego? Wynika to z tego, jak ten zabieg działa na tkanki, ale nie będę tu podsuwał gotowych odpowiedzi. Myślę, że każdy lekarz jest w stanie sam do tego dojść.

W swojej najnowszej książce „Młodziej” rozpisuję, na jakie zabiegi warto zwrócić uwagę w zależności od wieku, i HIFU umieściłem dopiero w przedziale wiekowym 40-55 lat. To jest odpowiedź, na często pojawiające się pytanie, w jakim wieku można robić HIFU.

Więcej o książce „Młodziej. Anti-age. Jak wyglądać pięknie i naturalnie”:
TUTAJ

Podsumowując, popełnia się mnóstwo błędów związanych z HIFU. Nie ma wskazań – są robione zabiegi. Są wskazania – jest robiony źle zabieg. Zabieg zrobiony jest dobrze – częstotliwość jest zła. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że to przewidziałem wiele lat temu, i nawet o tym pisałem. Dlatego jest to obecnie jeden z najbardziej „ryzykownych” zabiegów z punktu widzenia pacjenta, wyzwalający szereg pytań: czy na pewno dla mnie, czy zadziała, czy nie wyrzucę pieniędzy w błoto, czy nie będzie powikłań, czy nie opadnie mi twarz, a może super zadziała, może faktycznie muszę go zrobić, bo nie ma innej alternatywy dla mnie. Wszystkie pytania są słuszne, ale problemem jest, że ciężko uzyskać wiarygodną odpowiedź, lub choćby w miarę wiarygodną. Dlaczego? Bo skrót HIFU stał się symbolem „cudownego zabiegu na skórę dla wszystkich”. A tak nie jest – daje super efekty, ale jedynie w ściśle określonych przypadkach, a nie u wszystkich.

Ostatni komentarz
  • Gdzieś już tu pytałam o to… czy na chudą, no szczupłą powiedzmy, szyję lat 40ści hifu ma sens… acha, nie zależy mi na efekcie na ten rok itd… a potem na opłakiwaniu skutków moich decyzji sprzed lat, chcę zachować młodość na maksymalnie długi czas… Pozdrawiam

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.