Marek Wasiluk
 

Zabiegi medycyny estetycznej a choroby ogólnoustrojowe

Medycyna estetyczna mieści się gdzieś na granicy pomiędzy medycyną a upiększaniem. Nie jest stricte medycyną, gdyż nie leczy, nie korzysta z leków (wyjątkiem jest toksyna botulinowa), tylko z wyrobów medycznych, implantów albo urządzeń, które emitują fale, prądy, ultradźwięki, światło, itp. Nie jest też zwykłym działaniem upiększającym, gdyż stosowane metody wpływają bezpośrednio na fizjologię organizmu, coś pobudzają albo hamują, tyle że nie farmakologicznie.

Ocena stanu zdrowia przed zabiegiem

I z tej właśnie przyczyny, że w jakimś stopniu medycyna estetyczna ingeruje w funkcjonowanie organizmu, ocena stanu zdrowia przed zabiegiem ma kluczowe znaczenie, i to z kilku powodów.

1. Diagnoza jest konieczna, aby pacjentowi nie zaszkodzić

Przykładowo, jeśli ktoś ma obniżoną odporność, wówczas nie robimy mu zabiegu, gdyż możemy przyczynić się do infekcji. Jeśli pacjent ma zaburzenia immunologiczne, nie wstrzykujemy mu kwasu hialuronowego czy biostymulatora, gdyż mogą one nasilić chorobę czy wywołać powikłania.

2. W wielu przypadkach, przy złej kwalifikacji pacjenta, zabiegi nie mają sensu, bo nie zadziałają

Owszem, może i nie zaszkodzą, ale nie będzie efektów. A przecież po to się je robi, żeby był rezultat, a nie dla kaprysu. Przykładowo, wykonanie HIFU u kogoś, kto bierze leki sterydowe mija się z celem, nie będzie efektu.

3. Są też przypadki całkowicie odmienne, że właśnie z powodu choroby autoimmunologicznej zabieg medycyny jest konieczny

Zaskakujące prawda? Jeśli ktoś ma poważne choroby np. reumatoidalne zapalenie stawów albo toczeń, a posiada tatuaż lub makijaż permanentny, to istnieje zalecenie, by je usunąć. Powyższe przypadki pokazują, że w gabinetach medycyny estetycznej wykonuje się też zabiegi, które są zlecane ze wskazań medycznych, a nie urodowych, o czym mało kto wie.

Czy osoby chore mogę korzystać z medycyny estetycznej

Z tego co napisałem wynika, że medycyna estetyczna może być niebezpieczna dla ludzi chorych Każdemu można coś wstrzyknąć, zrobić jakiś zabieg medycyny estetycznej, tyle tylko, że u osób chorych on może nie zadziałać lub im zaszkodzić. Problem w tym, że pacjenci nie zawsze wiedzą, czy są zdrowi idąc na zabieg.

Rzadko się zdarza, żeby ktoś przychodził do lekarza medycyny estetycznej kompleksowo przebadany. Dlatego bywa czasem, że podstawą diagnozy choroby jest powikłanie po zabiegu medycyny estetycznej. Zdarzyło mi się kilka razy, że szukając z pacjentem przyczyny powikłania doszliśmy do tego, że ma chorobę autoimmunologiczną.

Oczywiście, to nie oznacza, że przed wizytą u lekarza medycyny estetycznej niezbędne jest wcześniejsze całościowe przebadanie się. Oznacza to natomiast, że konieczna jest rzetelna kwalifikacja medyczna do zabiegu, bo o większości swoich chorób, albo nietypowych objawach pacjenci wiedzą, trzeba tylko od nich tę informację uzyskać. Ta kwalifikacja jest kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa pacjenta i skuteczności zabiegu. Ona też jest podstawą doboru metod.
Błędem jest myślenie, że jak ktoś jest chory to nie może mieć wykonywanych żadnych zabiegów. Dyskwalifikowałoby to wszystkie osoby, które są chore przewlekle. Rodziłoby też pokusę zatajenia czegoś przed lekarzem. Osoby chore mogę korzystać z medycyny estetycznej, tylko, że trzeba im dobrać odpowiednie metody, a czasem przygotować pacjenta podając mu leki. Przykładowo, gdy ktoś ma zaburzenia krzepliwości krwi, może mieć wykonywane zabiegi, ale musi wcześniej dostać leki na krzepliwość. Jeśli ktoś ma chorobę Hashimoto to nie znaczy, że żaden zabiegi nie będzie u niego skuteczny. Będzie, trzeba tylko wiedzieć, że nie każdy zabieg można u niego wykonać. Podobnie w cukrzycy, można wykonywać nawet inwazyjne zabiegi, typu mocny laser frakcyjny, ale musi to być połączone z osłoną antybiotykową.

Wiem z obserwacji i opowieści od pacjentów, że istnieją dwa przeciwstawne stanowiska, albo się ignoruje choroby albo odsyła pacjentów do domu mówiąc, że nie można im wykonać żadnego zabiegu. Można, przy czym kwalifikacja pacjenta wymaga myślenia i wiedzy. Najłatwiej byłoby wykonywać zabiegi medycyny estetycznej super zdrowym osobom, niestety coraz więcej jest przewlekle chorych i oni też chcą korzystać z możliwości upiększania i zatrzymywania młodości.

Wywiad lekarski, który robię przed zabiegami jest długi. Pytam nie tylko o choroby, ale też dokładnie, jakie są ich objawy i szczegółowo jakie leki pacjent bierze. To niezbędne zarówno z punktu bezpieczeństwa pacjenta, jak i skuteczności zabiegów, a tylko takie mnie interesują.

Artykuł przygotowany dla czasopisma Newsweek

Bez komentarza

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.