Marek Wasiluk
 

WŁOSY – METODY LECZENIA ŁYSIENIA

W ubiegłym miesiącu pisałem o problemach związanych z wypadaniem włosów. Dziś, kontynuując ten temat skupię się na metodach leczenia.

Diagnostyka – badanie przez wyrywanie

Zacznę, jak zwykle, od diagnostyki. Szczególnie ważna jest u kobiet, gdyż u nich wypadanie włosów ma z reguły bardziej skomplikowane podłoże niż u mężczyzn, u których przeważa łysienie androgenowe. Standardową metodą badania włosów jest trichogram, czyli ocena ich stanu pod mikroskopem. Jest to diagnostyka nieco bolesna, gdyż trzeba najpierw wyrwać kępkę włosów, żeby mieć reprezentatywną próbkę z obszaru głowy, w którym występuje przerzedzenie. Badanie pozwala określić, czy wypadanie włosów jest łysieniem (i jakim jego typem) czy zmianą sezonową. Pokazuje, w jakiej fazie znajdują się włosy, a także stan cebulek, które w różnych zaburzeniach wyglądają inaczej.
Warto wykonać też laboratoryjne badania krwi. Określa się poziom hormonów: testosteronu, DHA prolaktyny i hormonu tarczycy, a także poziom żelaza i ferrytyny.

łysienie androgenowe

W łysieniu androgenowym dochodzi do osłabienia cebulek i ich mniejszej aktywności (fot. Fotolia)

Leczenie – odwracalność procesu łysienia

Tak, jak pisałem, w problemach z wypadaniem włosów, dominuje łysienie androgenowe i na jego leczeniu się skupię. W łysieniu androgenowym dochodzi do osłabienia cebulek i ich mniejszej aktywności, co objawia się w ten sposób, że więcej cebulek na głowie jest w fazie odpoczynku niż wzrostu i dodatkowo włosy stają się cieńsze. Tak więc włosów jest coraz mniej, ale na szczęście są cebulki. W teorii więc androgenowe wypadanie włosów jest procesem odwracalnym, bo można pobudzić włosy do wzrostu. W niektórych zaburzeniach, np. łysieniu bliznowaciejącym nie ma takiej możliwości, bo komórki cebulek są niszczone. Wśród metod leczenia można wyróżnić podział na bardziej radykalne, chirurgiczne (wiążące się z przeszczepem włosów) oraz bardziej naturalne, dążące do wyeliminowania przyczyn łysienia i zmuszenia cebulek włosowych do pracy.

Zobacz też: Włosy

Przeszczep włosów

Najbardziej radykalną metodą leczenia łysienia jest przeszczep włosów. Pobiera się włosy w całości z miejsc gdzie są (najczęściej z tylnej potylicznej części głowy) i wstawia w te miejsca, które wyłysiały. Ta metoda ma zarówno plusy (wysoka skuteczność), jak i minusy. Przeszczepem nie zwiększamy liczby włosów, a jedynie robimy kamuflaż – z miejsc, gdzie jest ich więcej, przenosimy w te, gdzie jest ich mniej (lub ich nie ma). Zatem w okolicach, z których włosy są pobierane, ubywa ich. Pobiera się je paseczkami w taki sposób, żeby te które rosną wyżej opadały na miejsce, z których włosy zostały zabrane. Minusem jest też wysoki koszt tej metody, a także ryzyko, że przeszczepione włosy (lub jakaś ich część) się nie przyjmą albo że powstaną blizny. Metoda ta nie pobudza cebulek włosowych do pracy i nie działa hamująco na dihydrotestosteron, a więc nie zatrzymuje procesu łysienia. Wiadomo też, że trudno jest zastosować przeszczep, gdy łysienie jest w stadium zaawansowanym, gdyż nie bardzo jest wtedy skąd pobierać włosy.

Implanty włosowe jak przyklejona peruka

Metodą podobną do przeszczepu, tyle tylko że wykorzystuje się w niej sztuczne włosy, a nie własne, jest wszczepianie implantów włosów. Parę lat temu była ona bardziej popularna, ale się nie przyjęła mimo wysokiej skuteczności, gdyż efekt zabiegu jest sztuczny. Głowa wygląda tak, jakby się na stałe przykleiło do niej perukę.

Usuwanie przyczyn i regeneracja

Włosy najłatwiej odrastają wtedy, gdy usunie się przyczynę ich wypadania. Tak się dzieje na przykład po chemioterapii, w czasie której włosy mogą wypaść, a po zakończeniu samoistnie odrosnąć. Również w przypadku stresogennego łysienia, po ustabilizowaniu emocji, włosy zaczną rosnąć. U kobiet, u których przyczyną łysienia są problemy hormonalne (np. niedoczynność tarczycy czy wysoki testosteron), po wyrównaniu poziomu hormonów włosy zaczynają odrastać. A więc działanie na przyczynę jest bardzo istotne, aczkolwiek wcale nie jest takie proste. Należy również pamiętać, że aby włosy rosły, były gęste i grube, muszą mieć zdrowe i aktywne cebulki włosowe. Istnieją cztery mechanizmy ich regeneracji: stosowanie preparatów miejscowych, zażywanie leków doustnych, podawanie w skórę osocza bogatopłytkowego lub koktajli witaminowych w zabiegu mezoterapii oraz laseroterapia. O żadnej z nich nie można powiedzieć, że jest najlepsza, dlatego warto korzystać z nich w ramach terapii skojarzonych.

Zobacz też: Mężczyzna do poprawy

Wcieranie preparatów

Szampony, odżywki, ampułki i inne preparaty wciera się miejscowo w skórę głowy. Najpopularniejszym lekiem jest Minoksydyl. Wciera się go we włosy (w stężeniu od 2 do 4%) dwa razy dziennie. Dopóki się go stosuje istnieje stymulacja wzrostu włosów, po zaprzestaniu – znika. Jest to dobra metoda, ale zazwyczaj nie za bardzo powoduje pogrubienia włosów, część pacjentów narzeka, że odrasta im meszek.

Leczenie doustne

Ideą tej metody jest podanie środków, które zapobiegną negatywnemu działaniu dihydrotestosteronu na cebulki włosowe. Jednym z leków jest finasteryd. Hamuje on przemianę testosteronu w szkodliwy dihydrotestosteron. Finasteryd przepisuje się mężczyznom. Inne leki, np. pironolakton, cyproterone i flutamid mogą stosować także kobiety. Leczenie doustne przynosi efekty (hamuje łysienie, stymuluje odrastanie włosów, chociaż oczywiście nie przywróci ich do stanu wyjściowego), ale niestety trzeba jest stosować przewlekle, bo po zaprzestaniu problem powraca. Trzeba pamiętać, że podawanie hormonów oddziałuje na cały organizm i ma skutki uboczne.

Mezoterapia – koktajl czy osocze?

Mezoterapia to zabieg polegający na wprowadzaniu w skórę (igłą) koktajli z witaminami i minerałami lub osocza bogatopłytkowego. Jeśli chodzi o koktajle, pacjenci zgłaszają poprawę po zabiegach, mimo iż żadne badania naukowe nie potwierdzają, że metoda polegająca na miejscowym podawaniu witamin w skórę jest efektywna (a jeśli już, to efekt jest krótkotrwały, kilkudniowy). Pozytywne rezultaty są zatem wynikiem nakłuwania skóry. Pod wpływem mikrourazu aktywowane są bowiem procesy regeneracyjne, poprawia się ukrwienie i odżywienie skóry. Można ten proces porównać do wybudzania cebulek z letargu. Minusem jest bolesność zabiegu, bo owłosionej skóry nie da się znieczulić (chyba, że pacjent jest łysy).
Metodą mezoterapii można w skórę głowy wprowadzić osocze bogatopłytkowe. I to jest zdecydowanie lepsza metoda od mezoterapii preparatami minerałowo-witaminowymi. Osocze pozyskuje się z własnej krwi. Najpierw pobiera się pacjentowi krew, potem ją odwirowuje i skoncentrowany preparat, bogaty w płytki krwi i zawarte w nich czynniki wzrostu, podaje w skórę głowy. Nadal mamy efekt nakłucia, a dodatkowo wprowadzamy w skórę składniki zawarte w osoczu, które silnie stymulują naturalne mechanizmy regeneracji. Zmuszamy komórki do autentycznej pracy, gdyż pobudzane są komórki macierzyste w obrębie cebulki włosowej. Cebulka odżywa i włos zaczyna rosnąć. Bolesność zabiegu jest taka sama jak w standardowej mezoterapii i zabieg jest droższy. Osocze bogatopłytkowe podaje się w serii. Na początku raz w miesiącu. Potem, gdy włosy odrosną, raz na trzy miesiące.

Zobacz koniecznie: Osocze bogatopłytkowe

Laseroterapia

W leczeniu wypadania włosów wykorzystuje się biostymulujące działanie laserów (mówimy o LLLT, czyli low level laser therapy, laseroterapii małej mocy). W tych zabiegach światło lasera ma bardzo małą moc w porównaniu np. z laserami liftingującymi czy do zamykania naczynek. Te ostatnie są ponad dwieście razy mocniejsze. Obrazowo mówiąc przy laserach do depilacji jest działanie dużą energią (np. 40-60 watów) w krótkim czasie (liczonym w ułamkach sekundy), a w laserach biostymulacyjnych jest mała moc (0,2 wata), a długi czas naświetlania.

Mechanizm biostymulacji polega na zmianie metabolizmu komórek cebulek, za czym idzie stymulacja do ponownego wzrostu włosa. Zabieg jest bezbolesny, bezpieczny, nie ma powikłań. Z przeprowadzonych niedawno badań wynika, że laser przynosi poprawę u 60% badanych (u prawie 10% wynik był bardzo dobry, u 20% – dobry, u 30% była widoczna poprawa). Dla porównania – w grupie kontrolnej poprawa nastąpiła u niespełna 10% (u 75% nie było zmiany, a u 15% nastąpiło pogorszenie). Terapia trwała 24 tygodnie, a poprawa dotyczyła zarówno gęstości, jak i grubości włosów. Minusem jest konieczność codziennego stosowania urządzenia w okresie terapii. Optymalne byłoby je kupić lub pożyczyć (w moim gabinecie od września będzie taka możliwość).

W laserze wykorzystuje się światło czerwone lub podczerwone, bo ono głęboko wnika i wywołuje pozytywny wpływ na tkanki. Na rynku pojawiło się trochę urządzeń, które wykorzystują takie światło, np. grzebienie i szczotki, które podczas czesania naświetlają skórę. Moim zdaniem nie ma to działania terapeutycznego. W terapii laserowej wykorzystuje się hełm z diodami, zakładany na głowę i działający na całą powierzchnię. Ma on też funkcję wibracji – dzięki takiemu masażowi poprawia się ukrwienie. Szczotka i grzebień mają małą powierzchnię, diod jest tylko kilka i o mniejszej mocy. Żeby zatem zbliżyć się do efektu podobnego do tego uzyskanego laserem należałoby… czesać się kilka godzin dziennie.

wypadanie włosów u kobiet

U kobiet wypadanie włosów ma z reguły bardziej skomplikowane podłoże niż u mężczyzn (fot. Fotolia)

Terapia skojarzona

Z tego co napisałem łatwo wywnioskować, że nie ma uniwersalnej metody na zahamowanie łysienia. Według mnie najlepsza jest terapia skojarzona. Korzystne jest łączenie osocza bogatopłytkowego i lasera, bo wykorzystują one odmienne mechanizmy: osocze pobudza komórki macierzyste cebulki włosowej, a laser stymuluje jej pracę.
U moich pacjentów, w zależności od tego, z jakim problemem przychodzą (np. czy jest to początek łysienia czy stan zaawansowany) i jakie są jego przyczyny, a także oczekiwania pacjenta, ustalam różne strategie leczenia wykorzystujące wymienione wyżej metody.
Dla osób, u których dopiero zaczyna się łysienie, według mnie najlepsze są zabiegi laserowe. W bardziej zaawansowanych przypadkach stosuję laser, osocze bogatopłytkowe i preparaty do miejscowe wcierania. Najmniej chętnie zalecam leki doustne, gdyż mają one zbyt rozległe działania ogólnoustrojowe.
Wydaje się to oczywiste, niemniej jednak przypomnę na koniec, że do lekarza należy się zwrócić o pomoc, gdy pojawiają się pierwsze symptomy łysienia, a nie wtedy, gdy większość włosów już wypadnie.

Ostatnie komentarze
  • Ostatnimi czasy często polecam wyszukiwać wpisy, omawiające coś o zdrowiu i urodzie. Muszę napisać, że owy portal jest świetny! Zapraszam także do mnie.

  • Czy mógłby Pan napisać który preparat do wcierania w skórę głowy jest najlepszy? Choruje na Pcos i genetyczne lysieneie androgenowe. jestem po pierwszym zabiegu mezoterapi osoczem, obecnie sama nie wcieram nic:/ co bylo by najlepsze Loxon?

    • Ogólnie preparat z minoxydelem, marka nie jest aż tak ważna, to co wygodnie się stosuje. Pozdrawiam. Marek Wasiluk

  • JESTEM JUŻ PO 3 ZABIEGACH OSOCZEM BOGATOPŁYTKOWY, EFEKT JEST. GENERALNIE WIDZĘ ŻE ROSNĄ NOWE WŁOSY. NIESTETY BARDZO DUŻO MI ICH WYPADŁO, DLATEGO NIE MA JESZCZE JAKIEGOŚ EFEKTU W GĘSTOŚCI. PRZEŚWITY BYŁY TAKIE JAKIE SĄ. WYPADA ICH ZNACZNIE MNIEJ. MAM ZAMIAR ZROBIĆ JESZCZE 2 ZABIEGI. TYLKO NIE WIEM CO PÓŻNIEJ… CO MAM STOSOWAĆ BY PROBLEM NIE POWRÓCIŁ? STOSOWAĆ MEZOTERAPIĘ WITAMINOWĄ? WSPOMNĘ RÓWNIEŻ, ŻE ZABIEGI OSOCZEM SĄ WYKONYWANE TA TAŃSZĄ METODĄ NIE ANGEL. CZY JEST FAKTYCZNIE JAKAŚ RÓŻNICA W TYM CZY ROBIĘ OSOCZE TAŃSZE CZY TO NIBY LEPSZE SYSTEM ANGEL? POZDRAWIAM:)

    • Trwałość efektu zależy od przyczyny wypadania włosów, ale najczęściej zabiegi osoczem trzeba robić dozyć regularnie. Co do samego zestawu to są istotne różnice pomiędzy zestawami, ale nie tylko angel jest dobry.

  • Regularnie czyli jak? Ja robię co 3 tygodnie. Jestem po 4 zabiegu, przede mną jeszcze 2 zabiegi a później 6 miesięcy przerwy. Czy tak będzie najlepiej. Zabiegi wykonywane są na aulotogic system.

  • Pan doktor wspomniał o możliwości wypożyczenia urządzenia laserowego (LLL)celem naświetlania w celu aktywizacji mieszków włosowych. Przypuszczalnie omawiana możliwość wypożyczenia przyrządu laserowego jest już możliwa i w swoim czasie postaram się skorzystać z takiej możliwości celem wypróbowania tej terapii.Jednakże, ponieważ moje włosy są w 100% siwe, zupełnie odbarwione, nie mam pewnoąci czy w takim przypadku laser zadziała. Byłbym więc wdzięczny za wyjaśnienie tej kwestii.

  • Właśnie, nie wiadomo czy wtenczas będzie jakikolwiek efekt. W tych terapiach laserowych trudno sie zoeirntować co działa i kiedy, a co nie. Nie ma żadnych naukowych, klinicznych wyników badań. Lasery LLL są tez rozmaite, a teraz wykorzystuje się się tkz. excimerowe, o ile pamietam, bo mogłem pomylić nazwy tych urządzeń. Byłoby wspaniale gdyby Pan doktor zechciał omówic ten temat w krótkim poście i napisał coś odnośnie wypożyczenia urządzenia, albo naświetlań w gabinecie, jak często, jakim przyrządem laserowy itd itp.
    Pozdrawiam, WITOLD

    • OK postaram się coś napisać. Co do badań to jest kilka na temat LLLT i porostu włosów.

  • To że przyczyną łysienia tzw. androgenowego u mężczyzn jest dihydrotestosteron to tylko jedna z teorii i w dodatku nie trzymająca się kupy – bo po pierwsze nie tłumaczy kolejności występowania obszarów skóry głowy ulegających wyłysieniu, po drugie nie tłumaczy dlaczego włosów po transplantacji owy DHT nie niszczy i wreszcie po trzecie nie przynosi ta teoria realnego rozwiązania problemu łysienia dając łysiejącym facetom jedynie złudzenia za grubą kasę w postaci szamponów, wcierek, tabletek – i pewnie o to tutaj chodzi.
    Druga teoria – o wiele bardziej moim zdaniem prawdopodobna i przez to mało popularna u różnych znachorów mówi że przyczyną łysienia androgenowego jest zbytnie napięcie skóry głowy wywołane stresem. Jak wiadomo przy każdym włosie jest mięsień gładki odpowiadający za stroszenie włosa. Zapewne mięśnie te są bardziej rozwinięte u samców gatunku ludzkiego niż u samic, różne jest też ich rozmieszczenie w skórze głowy. Permanentne napięcie tego mięśnia powoduje że skróceniu ulega faza wzrostu, włos jest też niedostatecznie odżywiony przez utratę energii i substancji na napinanie mięśnia, nadmierne wydzielanie sebum itp. Ale nie to jest ostatecznie przyczyną miniaturyzacji włosa czyli tzw. łysienia męskiego. Ostateczną przyczyną – będącą następstwem utrwalonego napięcia mięśnia gładkiego stroszącego włosa – jest brak możliwości, po cyklicznym wypadnięciu włosa, jego ponowny pełny rozwój – przez to że nie może on się zagnieździć w tkance podskórnej gdzie brodawka podłącza się do właściwego krwioobiegu. Pozostaje on trzymany przez mięsień stroszący w skórze właściwej i rozpoczyna proces produkcji nowego włosa korzystając ze słabego ukrwienia tej warstwy skóry głowy. Efekty widzimy – rachityczne włoski o słabym zabarwieniu.
    W myśl tej teorii należałoby przedefiniować pewne pojęcia – i tak miniaturyzacja włosów określana jako łysienie męskie nie ma podłoża androgenowego (może tylko w tym sensie że androgeny odpowiadają za rozwój mięśni stroszących włosa tzw. pióropusz samców alfa) a mechaniczne, oraz że obserwowana miniaturyzacja włosa nie jest bezpośrednim następstwem miniaturyzacji mieszka w czasie fazy wzrostu wywołanej dihydrotestosteronem, jest natomiast efektem niezagnieżdżenia się brodawki (czy macierzy) włosa w tkance podskórnej aby korzystać z właściwego ukrwienia podczas rozpoczęcia fazy anagenu.
    Jeśli chodzi o rozwiązanie problemu dobrym wyjściem wydaje się paraliżowanie nerwów spinających mięśnie gładkie stroszące włosy albo po prostu głęboki relaks  Osoby zainteresowane tą teorią zapraszam do rzeczowej dyskusji.

    • Teoria jest ciekawa, nieznana mi, ale już po szybkim przeczytaniu jest parę słabych punktów i poza tym warto by pokazać jakieś podstawy naukowe. Pozdrawiam, Marek Wasiluk

    • Czy możesz mi napisać coś więcej o tej teorii ? W sumie jest bardzo ciekawa i też szperając w internecie nie spotkałem się z czymś podobnym. Byłbym bardzo wdzięczny za jakąkolwiek informację w tej kwestii. Proszę napisać do mnie na maila miastowy3@wp.pl. W temacie napisać ” Łysienie androgenowe” Liczę na ciekawą wymianę zdań. Pozdrawiam.

    • Dobry wieczór, przeczytałam Pana wypowiedz jednym tchem, bo jest to sytuacja
      Z którą mam odczynienia w swoim przypadku, a lekarze nie są w stanie mi pomoc.
      Mianowicie cierpię na permanentne napięcie skory głowy – tak właśnie bym to nazwała – stroszenie włosa. Jest to również dość bolesne. Wpływ na ten stan na prawdopodobnie nerwica. Skóra głowy mnie boli, nawet nie skóra głowy. A mieszki włosowe na czubku głowy tzw. „Bolą mnie włosy” nie mogę och wtedy nawet przygarnąć czy uczesać, a po tym procesie następuje utrata włosów. Skalp bardzo mi się przetłuszczają, a końce są niedożywione wiec odłamują się w połowie. Nie jestem w stanie zapuścić włosów od 6 lat:( ona poprosi odpadają. Pomogła mi na jakiś czas mezoterapia prawdopodobnie z powodu nakłuwania skory głowy i rozluźniania napięcia.
      Wszystkie badania mam w normie: tsh, prolaktyna, ferytyne, testosteron, andostendrion – No wszystko, wszystko
      Tylko to napięcie. Włosy odrastają ale cieniutkie, słabiutkie i nie chcą rosnąć. Łykam biotynę.
      Czy uwaza Pan, że należałoby zastosować zastrzyki z botoksu w skore głowy? Czy to bezpieczne?

  • Witam, mam problem z lysieniem androgenowym, podawano mi Flutamid, i to swietnie dzialalalo.
    Malo ktory lekarz wie o co chodzi z tym lekiem.
    Czy mozna sie umowic do Pana na wizyte w tej sprawie?

    • Oczywiście. Zapraszam.

  • Panie Doktorze czy jest szansa ze po laseroterapii grzebieniem laserowym, problem łysienia nasili sie zamiast znikać ?

    • Raczej nie, to nie od lasera, ale sam laser w grzebieniu za bardzo nie jest w stanie pomóc

  • Panie Marku, jakie są Pana doświadczenia z laserem w formie kasku? Czy są widoczne efekty?

    • Efekty są, co prawda trzeba trochę czasu, ale nowe włosi zaczynają rosnąć

  • Panie Doktorze czy jest szansa ze po laseroterapii opaską laserową, problem łysienia ma obszarze androgenowym nasilił się zamiast znikać ?

    • Nie za bardzo, to jest laser biostymulujący.

  • Panie doktorze jakie zabiegi na łysienie u kobiety są bezpieczne, a jakie nie w kontekście choroby hashimoto? Czy karboksyterapia będzie tu przeciwskazaniem? Co da najlepszy efekt?

    • Najlepsze efektu z zabiegów da laser biostymulacyjny lub osocze bogatopłytkowe.

  • Witam, z problemem lysienia zmagam sie juz 1,5 roku. Zaczelo sie bardzo gwaltownie masowym wypadaniem wlosow.po dużym stresie i diecie. Doszlo do zaburzen hormonalnych. Podwyzszony znacznie poziom dheas, górna granica testosteronu i androstenodionu przy braku estrogenow. Stwierdzono lysienie androgenowe. Obecnie stosuje od pol roku raz dziennie Loxon 5%, 4 miesiace Alipocrt E i od trzech miesiecy Syndi35 i Androcour co drugi dzien. Wlosy juz wypadają w malych ilosciach, ale nie odrsataja. Czy obecne leczenie pozwoli odzyskac wlosy? Czy laser Hairmax pomoze stymulowac odrost? Wydatek na lasernjest dosyć duzy…czy wartu swojej ceny?

    • Laser pomaga, ale w forme grzebienie niekoniecznie. Laserem trzeba naświetlać ok. 20 minut każdy włosek, co w przypadku grzeniebia technicznie jest prawie nie do wykonania

  • Panie Doktorze, zmagam się ze sporą utratą włosów w okolicy skroni jak również od pewnego czasu zauważam, iż mam coraz to “wyższe czoło” spowodowane cofanie się linii włosów. Ostatnio rozważam skorzystanie z osocza. W internecie natknęłam się na informację ze osocza jest zabronione gdy pacjent ma hormony autoimmunologiczne. Ja od 7lat choruje na niedoczynność tarczycy – badania w normie, a endokrynolog ciągle powtarza że wszystko jest w ustabilizowane – czy zatem mezoterapia z osoczem na skórę głowy by poruszyć wzrost włosa jest w moim przypadku definitywnie zakazana?

    • Może Pani wykonać osocze.

  • Tak jak Pan piszę w przypadku mezoterapii nie ma naukowych dowodów na działanie mieszanek witaminowych. Zwykle polecam swoim pacjentom mezoterapie osoczem i w większości przypadków ta metoda ma o wiele lepsze i bardziej długotrwałe efekty.

  • Panie doktorze czy mozliwe jest ze po zabiegu mezoterapii osoczem bogatoplytkowym typu angel problem lysienia nasilil sie? Po zabiegu zauwazylem zwiekszone przeswity i ciensze wlosy na calej skorze glowy. Dodam ze problem lysienia zaczal sie jakis czas temu. W grudniu 2016 zglosilem sie do pewnej pani trycholog z waw ktora polecila mi preparay satura rosta balm…nie ma na temat tego preparatu zbyt wielu opinii ani tym bardziej badan naukowych, ale zaufalem, wxieralem 3 miesiace i wlosy ulegly znacznemu przerzedzenium. Czy mozliwe ze ten preparat to podlebil? Od wielu lat cierpie na zespol lęku uogolnionego i podejrzewam ze to moze byc.glowna przyczyna, ale pytanie czy osocze angel oraz preparat satura rosta mogly przyspieszyc lysienie?

  • Dermatolog bez badania tylko na podstawie swędzenia skóry głowy i przetłuszczania się włosów stwierdziła, że mam łysienie androgenowe zaleciła mi loxon 2% i jestem po serii mezoterapi (6 zabiegów) u tej pani doktor. Z tego co zauważyłam po mezoterapi jest gorzej. Co mi Pan poleca? Jakie badania wykonać?

  • Panie Doktorze, mój syn ma 16 lat. Podczas kuracji izotekiem rok temu zaczęły mu wypadać włosy. W styczniu terapia się zakończyła a włosy wypadają nadal. Dermatolog powiedziała, że to łysienie androgenowe. Myślę, że za miesiąc nie będzie miał włosów na całej górze głowy. Czy można coś na to poradzić?

    • Warto zrobić trychogram, czy na 100% łysienie androgenowe. I odpowiednio dopiero potem dobrać metodę

  • Według wszelkich żródeł kastrat nie łysieje. Okazuje się jednak że łysieje ( 100 % łysienie androgenowe u mnie bez możliwości wpływu na ten proces czynników chorobowych -wykluczone przez lekarzy).
    Okazuje się że tak, kastrat łysieje. Nie wyprowadziłem na pole bitwy ciężkiej artylerii w postaci flutamidu, cyproteronu, finasterydu ,spironolaktonu itd. Na pole bitwy wyprowadziłem bombę atomową w postaci kastracji w Tajlandii. Jeśli masz ciężkie obciążenie genetyczne to i nadnercze czy jajniku kobiet utrzymaja ten proces.
    Czy ja się mylę?

  • W dalszej części: proces łysienia androgenowego powstrzymałem w 100 % , lecz sama kastracja tu nie pomogła lecz była kluczowa by osiągnąć 100 % efekt. Kastracja w skojarzeniu z lekami zadziałała w 100 % i tak już to trwa 20 lat. Odrosły mi grube i gęste włosy. Po odstawieniu leków łysieje po około 3 miesiącach. Z czasem jednak zauważyłem słabsze działanie leków , gdzieś po około 15 latach. Nie wypada mi już 10-18 włosów rano podczas czesania a 35-50. Są skoki czasem sto ,czasem 150 , czasem 20.Już nie jest tak zrównoważone to jak przez 15 lat wcześniejszych. Włosy generalnie nic się nie zmieniły. Są dalej grube i gęste. Mam ponad 45lat . Intensywnie łysieć zacząłem w wieku 16 lat. Najpierw po 200 włosów dziennie, w najgorszym okresie 400-500 i więcej.

    • do GIMI

      Czy możesz powiedzieć jakie leki stosowałeś i w jakich dawkach?
      Po jakim okresie czasu odrosły Ci włosy?

    • Wykastrowales się żeby nie łysieć??? Jaja sobie robisz? (nomen omen)

  • Panie doktorze, stwierdzono u mnie łysienie androgenowe. W tym momencie przypisany został mi androkur, atywia oraz loxon 5%.
    Przerażona wizją trucia się lekami do końca życia, zaczęłam szukać alternatywnych opcji, tym samym chciałam zapytać, czy Pana zdaniem warto przed podjęciem decyzji o podjęciu leczenia hormonalnego spróbować działać naturalnie, czyli wspomagać się ziołami typu maca, palma sabłowa, wierzbownica + loxon5%? Czytałam, że mogą uspokoić hormony, a nie są tak szkodliwe jak tabletki.
    Boje się że rozpoczęcie przygody z hormonami, to droga w jedną stronę czyli już nigdy nie będę mogła od nich odejść.

    • Pewnie warto spróbować, chociaż ja nie ma doświadczenia w stosowaniu ziół na łysienie.

  • Panie doktorze. Moja 14- letnia córka ma problemy z wypadaniem włosów. Może to i łysienie. Jest po badaniach: testosteron troche ponad normę, insulinooporność, niedoczynność tarczycy ( choć wynik mieści sie w normie, lekarz endo-ginekolog zaleca euthyroks, za to endo-dziecięcy nie. Sprzeczne zalecenia dobijają. Serio). Córka ma torbiel na jajniku, ale zesp. polic.jajnikow badanie wykluczyło. Córka jest wegeterianką. Ma niedobór wit.d, niskie żelazo,choć hemoglobinę ok., niską b12. Reszta ok:mg, wapń, cynk.Wit. a żadne laboratorium w okolicy nie wykonuje.Podaję suplementy i od dietetyka dietę.Niestety mało ruchu i troche nadwagi. Przed rokiem córa miała piękne, gęste, zwracające na siebie uwagę włosy. Od roku(jakoś tak wychodzi, ze po odstawieniu Fevarinu- leczone natręctwa przez kilka lat). Byłyśmy u 2 dermatologów- trichologów. Na pierwszy rzut oka sugerowali, że przesadzam, a po badaniu pierwszy zalecił loxon. Dobrze wiem z czym się wiąże jego stosowanie. Córka ma dopiero 14 lat. Druga dermatolog- trycholog zaleciła preparat, który stosuje się na problemy z oczyma i porost rzęs. Poczytałam…Na razie nie zdecydowałam się. Włosy córce nie odrastają( czubek głowy i przedziałek zaczynają być o wiele bardziej widoczne). Może źle robię, że nie stosuję loxonu…ale boję się. Dermena nie pomaga. Teraz kupiłam ducray anaphase. Może. Ale pomyślałam o kasku lllt. Co Pan myśli? Proszę pomóc i podać mi nazwę sprawdzonej firmy. Na stymulację igłową nie ma szans- córka ma niski próg bolowy, a nie mogę jej zmuszać.Nie chcę jej na razie tłumaczyć jak sytuacja jest poważna, bo boję się, że dojdzie stres i błędne koło.Uważam, że dermatologia, to najbardziej niewdzięczna specjalizacja- o trafną diagnozę ciężko.Bardzo proszę o kilka słów i nazwę godnego polecenia sprzętu. Serdecznie pozdrawiam

  • Drogi Panie Doktorze, trafilam na Pańską stronę, gdyż dopiero zaczynam swoją przygodę z medycyną estetyczną. Konkretnie z powodu łysienia androgenowego.
    Jestem 30-letnią kobietą i niestety zaczely mi przerzedzać się włosy na czubku i po bokach głowy. Chciałam więc jak najszybciej zareagować. Czytałam, że chwali Pan osocze bogatopłytkowe i laseroterapie. Od grudnia zrobiłam już kilka zabiegów osoczem, jednak nie widzę efektów. Polecono mi terapię preparatem dr Cyj, który ponoć daje świetne efekty, ale widzę, że jest to terapia stosunkowo nowa i mało znalazłam na ten temat opinii. Czy ma Pan z tym preparatem jakieś doświadczenia? Z góry serdecznie dziękuję za wszelkie informacje i serdecznie pozdrawiam!

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.