Marek Wasiluk

Pisałem ostatnio, że 2018 roku nie było rewolucji jeśli chodzi o rynek medycyny estetycznej. A jak będzie w tym roku?

Na razie trwa stagnacja, jednak wyłania się kilka technologii, w których widzę potencjał.

zabiegi gwiazd

Co będzie gwiazdą medycyny estetycznej w 2019 roku? (fot. Fotolia)

1. Trudne przebarwienia i dużo znaków zapytania
Pojawiły się informacje o urządzeniu, które ma być przeznaczone do usuwania trudnych przebarwień i utrzymującego się rumienia. Na razie dostępne publikacje i badania na ten temat nie są dla mnie przekonujące, więc próbuję zrozumieć to strony fizjologii, jak to urządzenie mogłoby zadziałać. Dopóki tego nie zrozumiem i nie wyciągnę swoich wniosków, nie zdecyduję się na zakup.

2. „HIFU” z „nano ultradźwiękami”
Kupię natomiast urządzenie ultradźwiękowe, roboczo nazywane nano ultradźwiękowym, czy „HIFU” nowej generacji. Świadomie piszę HIFU w cudzysłowie, bo to tak naprawdę nie jest to HIFU. Też są to ultradźwięki, ale o innej częstotliwości (tzw. nano ultradźwięki), działające płycej i mające w związku z tym inne zastosowanie. Pisałem wiele razy, że HIFU działa liftingująco, natomiast nie poprawia jakości skóry (jej grubości czy sprężystości), a to urządzenie nowej generacji będzie miało taką możliwość. W teorii będzie w stanie zastąpić RF mikroigłową, ale oczywiście tylko przy zabiegach związanych z poprawką jakości skóry (a już przy zabiegach na blizny czy rozstępy nie za bardzo). W nowej technologii konieczna będzie sporo większa liczba zabiegów i większa częstotliwość w porównaniu z obecnymi metodami. Ale za to nie będzie w ogóle okresu rekonwalescencji. Stwarza to perspektywę wykorzystywania nowej technologii jako zabiegu lunchowego, bo ta technologia będzie mniej inwazyjna i bezpieczniejsza. Na pewno o „HIFU” z nanodźwiękami będzie w 2019 roku głośno.

3. Inna odsłona plazmy
Niewykluczone, że także plazma pojawi się w nowej odsłonie. Do tej pory urządzenia wykorzystujące tę metodę miały kształt pena i działały trochę jak laser chirurgiczny CO2, nie proponując w zasadzie nic nowego w porównaniu do lasera. Aparat z „nową” plazmą ma dużą końcówkę roboczą. W teorii może działać na trądzik (dając efekt sterylizacji) i na problemy atopowe. Być może będzie konkurowała z dermapenami.

To na razie przewidywania. Obstawiam, że nowe „HIFU” będzie bardzo medialne. Plazma wydaje mi się pierwszym urządzeniem do plazmy w sensownej do zastosowań klinicznych formie, nie wiadomo jeszcze czy będzie dystrybuowane w Polsce. Co do pierwszego urządzenia, na razie nie jestem przekonany, czy da się je sensownie wykorzystać.

Każdą technologię trzeba zawsze potwierdzić, przeanalizować, co nowego może wnieść do dotychczasowych rozwiązań. Na pewno najpierw pojawią się w mediach reklamy, a mniej więcej w drugiej połowie roku okaże się, czy gwiazdy te będą świecić, czy spadną, zanim się na dobre wzniosą.

Jeszcze słowo o nowościach produktowych. Są pomysły na nową postać toksyny botulinowej, która miałaby szybciej „łapać” i dłużej trzymać. Ale nie sądzę, aby w tym roku ten preparat wszedł do regularnej produkcji.
Na pewno będą się pojawiać pseudo-odkrycia. Ale jak z każdą nowością zazwyczaj dużo jest przy nich szumu medialnego, niekoniecznie opartego o rzetelne badania czy dane kliniczne.

Ostatni komentarz
  • Witam, śledzę regularnie blog. Chciałam zapytać czy słyszał Pan doktor o nowej metodzie Biodermogenesi® ? Czy rzeczywiście to coś skutecznego.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.