Marek Wasiluk

O mezoterapii zwykło się mówić jak o zabiegu (tak samo jak o zabiegu botoksem czy zabiegu laserem), tymczasem nie jest to zabieg, ale technika podawania preparatów do skóry, polegająca na płytkim wstrzykiwaniu ich igłą w niewielkich (1-2 cm) odstępach.

W takim rozumieniu zabieg osocza bogatopłytkowego, podawany taką samą techniką, też jest mezoterapią, należałoby więc mówić o mezoterapii osoczem bogatopłytkowym. Zasadniczo jednak, kiedy słyszymy hasło mezoterapia, kojarzymy je z wstrzykiwaniem pod skórę specjalnych koktajli, preparatów zawierających kwas hialuronowy, minerały i witaminy. Tak to jest powszechnie rozumiane w gabinetach oraz przez pacjentów i w takim znaczeniu będę używać pojęcia „mezoterapia” w tym tekście.

Nie jestem wielkim zwolennikiem mezoterapii i jak dotąd nie pisałem o niej zbyt dużo, a sam sięgam po nią rzadko i niechętnie. Dlaczego? Bo nie działa tak silnie jak inne zabiegi, które stosuję do odmładzania twarzy. Jeśli chce się nią osiągnąć efekty, trzeba bardzo dużej regularności, a i wówczas efekt jest słabszy niż np. po laserze. Rozumiem jednak, że są osoby, które lubią mezoterapię. Są też przypadki, kiedy mezoterapia rzeczywiście ma sens.
Mezoterapia ma za zadanie dostarczenie skórze składników, które mają wspomóc jej funkcjonowanie. W tym sensie jest to zabieg „regenerujący”, ale jest to inna regeneracja niż po laserze. Przy laserze powodujemy uraz, który wymusza regenerację skóry. To tak, jakby wrzucić kogoś do wody – nie ma on wyboru, musi zacząć machać rękami i nogami, żeby się nie utopić. Natomiast przy mezoterapii regenerację mają zapewnić składniki podawanych koktajli. Skóra może z nich skorzystać, ale nie musi. Kontynuując porównanie, byłoby to tak, jakby kogoś wrzucić do wody w kamizelce ratunkowej – może machać rękami i nogami, ale jeśli tego nie zrobi, to i tak się nie utopi.
Największy sens ma moim zdaniem podawanie koktajli witaminowych (mikroelementy, podobnie jak oligopeptydy, czyli krótkie łańcuchy białek, są w nich mniej ważne). Daje się więc do koktajli witaminy C, B (jest ważna) czy E (istotna jako przeciwutleniacz), mikroelementy. Oczywiście, można sobie zadać pytanie, czy nawet regularne dostarczanie tych składników (raz na 2-3 tygodnie) ma sens. Weźmy witaminę C. Jest ona stale dostarczana do skóry wraz z krwią. Jej uzupełnianie ma więc sens tylko w przypadku znaczącego niedoboru. A jeśli już uznamy, że jest potrzebna, to czy dostarczanie jej raz na 2-3 tygodnie coś zmieni, skoro potrzebna jest ona codziennie i tak właśnie, codziennie, należałoby ją dostarczać? To nie znaczy, że podawanie witaminy C jest złe i że jej większe stężenie nie ma żadnego znaczenia. Natomiast może się okazać, że to nie ma aż tak dużego znaczenia, jakie mu się próbuje przypisywać.
Paradoksalnie może się okazać, że dla sensowności mezoterapii większe znaczenie niż podawanie koktajli ma samo nakłuwanie skóry. Są zwolennicy teorii, że właśnie tak jest! Nakłuwanie nie powoduje wprawdzie takich urazów jak laser, ale jednak jakieś powoduje. 30-50 nakłuć, wykonanych na policzku, musi poprawić stan skóry.
Mezoterapia nie nadaje się do wszystkich reklamowanych wskazań. Nie usuwa cieni pod oczami, bruzd, doliny łez. Nie zrobi liftingu, nie skoryguje kształtu twarzy. Na pewno nie jest skuteczna na rumień ani na przebarwienia. Na zmarszczki trochę działa, bo nakłucia i wywołane przez nie urazy mogą powodować, że skóra zyskuje na grubości i sprężystości. Można też przyjąć, że jest w stanie trochę rozjaśnić skórę, ale nie przez usunięcie przebarwień, a jedynie przez odświeżenie jej, poprawę kolorytu. Zaznaczam jednak, że są metody, które zrobią to szybciej i skuteczniej.
Gdybym miał podać dwa główne wskazania dla mezoterapii, to dla osób młodych (do 30 roku życia), aby odsunąć w czasie starzenia się skóry, a dla osób w wieku 30+ dla podtrzymania efektów innych zabiegów, dzięki którym udało im się odmłodzić skórę.
Mezoterapia ma sens na twarz, szyję i dłonie, dekolt. Doświadczenie podpowiada mi jednak, że o ile szczególnie dobrze sprawdza się na dłoniach, to na twarz czy szyję zdecydowanie lepsze jest osocze bogatopłytkowe.
Zabieg jest bezpieczny, choć oczywiście nie na sto procent, bo takich nie ma. Możliwe powikłania to infekcje, zawsze możliwe tam, gdzie nie przestrzega się aseptyki, a także pęcherzyki lub grudki, które powstają w momencie wstrzyknięcia preparatu, i zamiast się od razu wchłonąć, pozostają pod skórą. Przyznam, że nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Piszę o tym, ponieważ pojawiały się u mnie osoby z takimi powikłaniami. Powodem mógł być skład koktajlu, ale ponieważ nie ja wykonywałem zabieg to nie wiem, jakiej jakości były preparaty.

Reasumując – mezoterapia to modny, reklamowany przez gabinety zabieg, dla mnie na granicy kosmetologii i medycyny estetycznej. Nie daje na tyle silnych efektów efektów, by mówić w jej przypadku o silnym odmładzaniu czy cofaniu efektów starzenia czy liftingu. Za to możemy mówić o odświeżeniu skóry po wykonaniu serii zabiegów mezoterapii.

Ostatnie komentarze
  • Jakie zabiegi poleca Pan na cellulit przy rozszerzonych naczynkami? Prawie wszystkie zabiegi na celullit wykluczają taką cerę i opierają się na rozgrzewaniu. Chciałabym coś z tym zrobić, mam cellulit 1 stopnia, odżywiam się zdrowo, uprawiam sport, ale on na cellulit mi nic nie daje. Nie mogę drażnić mocno skóry bo pękają mi naczynka. Czy są jakieś zabiegi profesjonalne na cellulit dla cery z pękającymi naczynkami, które naprawdę dadzą efekty i nie będą wyrzuceniem pieniędzy w błoto?

    • W zasadzie wszystkie zabiegi na cellulity w jakiś sposób podrażniają skórę niestety.

  • Chciałam podzielić się opinią na temat mezoterapii igłowej, wykorzystano produkt aquashine, efekt był widoczny od razu, ale po 2 tygodniach mam wrażenie,że wszystko wróciło, nie widzę żadnej poprawy.Od początku nie miałam zamiaru robić kilku zabiegów – cena , jest dla mnie wysoka. Moje pytanie Panie Doktorze- jaki zabieg byłby skuteczny i warty polecenia- mam 42 lata

    • Bez obejrzenia i oceny trudno mi doradzić/ocenić.

  • Bardzo ciekwany artykuł. Jednak w innym tekście nt cellulitu polecał Pan mezoterapię i karboksyterapię jeśli chodzi o zaawansowany cellulit. W odniesieniu do powyższego artykułu rodzi się pytanie, na ile ten zabieg jest skuteczny właśnie na bardzo zaawansowany cellulit, skoro jeśli chodzi o twarz i dekolt jest zabiegiem na granicy kosmetologii i medycyny estetycznej?

    • Na zaawansowany cellulit czyli zwłóknienie niestety karboksyterapia czy mezoteraia nie pomoże

  • Co Pan sądzi o Dermapenie? Nie mogę nic znaleźć na blogu na ten temat. Mam 24 lata i chcę zrobić osocze bogatopłytkowe jako zabieg profilaktyczny, ale boję się igły. Czy wmasowanie osocza w skórę podziurawioną dermapenem da taki sam efekt? Czy wtedy też wystarczy jeden zabieg na rok?

    • Dermapen jako profilaktyka jest ok, ale wmasowywanie osocza nie ma za wielkiego sensu, bo większość się zmarnuje.

  • A czy ten zabieg mogą stosować mężczyźni czy przeznaczony jest wyłącznie dla kobiet?

    • Można stosować u mężczyzn

  • Sz.P doktorze!
    Jak ja się cieszę,że trafiłam na Pańską stronę.Dodam,że mam niestety 50 lat i jestem pracownikiem służby zdrowia z trzydziestoletnim doświadczeniem (asystentka stomatologiczna na chirurgii szczękowej) Ponieważ nigdy nie byłam urodziwa,a teraz do tego stara rok temu postanowłam coś z tym zrobić.Dodamam,że pracuję w państwowej służbie zdrowia, więc moje dochody są niewielkie. Lekarz z którym pracuję nabijał się ze mnie cały czas a ja posiadając jakąś tam wiedzę ślepo uwierzyłam kosmetyczce i poddałam się serii zabiegów:mezoterapii mikroigłowej(zapewniano mnie,że po pierwszym zabiegu już będzie widoczny efekt)kiedy źadna zmarszka nawet nie drgnęła po czwartym zabiegu zostałam poinformowana,źe w moim przypadku trzeba dziesięciu zabiegów.Odrobina rozumu jaka mi została podpowiedziała źeby odpuścić. Zmieniłam gabinet z wiarą,że może lepiej trafię poddałam się zabiegowi fali radiowej i znowu nic nie widzę. Kiedy w gabinetach mówiłam,że nie ma rezultatów informowano mnie,że trzeba więcej zabiegów i czasu na efekty.I takim sposobem wydałam sporo pieniędzy i gdybym trafiła wcześniej na Pańską stronę to nie wydałabym w tak głupi sposób ciężko zarobioneej przez siebie kasy.Piszę to żeby przestrzec inne panie. Nie dajcie się naciągać,dobrze się zastanówcie zanim wybierzecie jakiś gabinet i konkretny zabieg.Na większości for internetowych są wpisy informujące o super efektach i od razu podana nazwa gabinetu w którym był wykonywany zabieg.Teraz już wiem,że to nie klientki piszą tylko właściciele się reklamują.A jeszcze nie napisałam o pieniądzach wydanych na “super kremy” w gabinetach kosmetycznych.Przeczytałam Pańską stronę od dechy do dechy zakupiłam wazelinę i jeszcze dodam,źe nienawidzę kiedy lekarz z którym pracuję ma rację !!!
    Pozdrawiam

  • Potrzebuję pilnie rady czy odnośnie mezoterapii poleca Pan roller Clarena(założenie 6 wizyt) czy Vital system injector(założenie 3 wizyty)?

  • W kwietniu tego roku mialam wykonywaną mezoterapię głową (koktajl Teoxane), kompletnie zero efektu. Później,czerwiec i lipiec osocze bogatopłytkowe.Bez porównania. Buzia zrobila się “pełniejsza” jędrna,nawilżona,świeża..po prostu ładna.Obecnie jestem po frakcyjnej radiofrekwencji mikroiglowej, którą wykonywał doktor Wasiluk.Co widzę po dwóch tygodniach,napięcie skóry zdecydowanie,a upłynął dopiero krótki czas.Czekam spokojnie na dalsze efekty.

  • Dzień dobry Panie Doktorze. Raz na jakiś czas zaglądam na Pana stronę i wczytuję się w zamieszczane na niej artykuły. Z niektórymi informacjami nie mogę się zgodzić. Co do stosowania wypełnień kwasem hialuronowym, czy toksyną botulinową przez kosmetologa mogę przyznać częściowo rację. Uważam, że najważniejsza jest świadomość. Skoro kosmetolog czuje się na siłach i uważa, że ma wiedzę przestrzenną, to ja osobiście nie sprzeciwiam się. Jako kosmetolog uważam, że mnie brakuje tej wiedzy i nie podejmę się wykonywania takiego zabiegu, choć wiem, że zarabia się na tym ogromne pieniądze. Czy przypadkiem nie o to chodzi? lekarze medycyny estetycznej mieliby zdecydowanie więcej pieniędzy. Co do botoksu, to jestem całkiem przeciwna. Tylko zdaje się, że ten preparat jest na receptę, to w takim razie zadaję sobie pytanie skąd kosmetolodzy mają takie preparaty? wygląda na to, że receptę mają od lekarzy. Czyli lekarz najpierw musiałby walczyć z lekarzem, a z kosmetologiem już nie byłoby potrzeby, bo nikt nie wypisałby recepty.
    Co do lekarzy, to historie osób leczonych izotretynoiną przez dermatologów są przerażające. Dlaczego lekarz podejmujący takie leczenie nie wykaże się empatią, żeby znaleźć przyczynę- tego nie potrafię zrozumieć. Pewnie w wielu przypadkach ten lek jest potrzebny, ale czy nie lepiej postarać się poszukać przyczyny trądziku? czy badanie androgenów na liście zleconych badań, to przypadkiem nie za mało? pacjent robi, to co każe lekarz, nie mając kompletnie świadomości. Uważam, że postępowanie lekarza jest niehumanitarne.
    Nie mówię, że każdy lekarz tak robi, ale co spotkam się z przypadkiem osoby leczonej izotretynoiną, to schemat wygląda podobnie.
    Lekarze medycyny estetycznej uważają, że nic poza terapią laserową nie działa? to jestem ciekawa jakie zabiegi wykonywali, gdy nie było dostępnych laserów.
    Uważam, że najważniejszy jest preparat na jakim pracuje się. Wiele kosmetyczek kupuje aby najtaniej- tak być nie powinno. Przede wszystkim produkt powinien mieć certyfikację medyczną.
    Z pełnym szacunkiem, ale uważam, że w oskarżeniach należy zachować umiar, bo kosmetolog, to nie jest chodzące zło, my też chcemy pomóc pacjentowi, tylko często za połowę kwoty co lekarz.
    Uważam, że gdyby lekarze byli bardziej otwarci na współpracę z kosmetologami, to byłoby milej i przyjemniej.Kosmetolog, to ważna osoba. Lekarz powinien zajmować się leczeniem, a kosmetolog pielęgnacją. Praca kosmetologa u boku lekarza, to z pewnością fajna sprawa.

    • Wiem, że spór narasta. Ja dlatego najczęściej wypowiadam się z punktu widzenia pacjenta-klienta. Najważniejsze są kompetencje osoby, wiedza i doświadczenie.

  • Witam Panie Doktorze.Mam pytanie odnośnie powikłań po mezoterapii,a konkretnie o nie wchłonięcie prepatatu.Wspomniał Pan o kilku pacjentkach które miały takie powikłania w postaci grudek,czy w efekcie te zmiany się rozeszły? Miesiąc po zabiegu mam grudki wokół oczu które są mniej widoczne z rana,czy są jakieś leki które przyśpieszą rozejscie się preparatu?

    • Można to poprawić, ale raczej zabiegami gabinetowymi

      • We wszyskich swoich artykułach zachwala Pan cudowne moce laserów. Byłam u Pana na 10 zabiegach laserem bromkowo-miedziowym, który rzekomo likwiduje przebarwienia. Wydałam mnustwo pieniędzy i nie było żadnej poprawy. Z tego co pamiętam pierwsze zauważalne efekty miały być powinny być po pięciu zabiegach.

      • Witam!
        Mam ten sam problem co pani Ola, czyli grudki pod oczami po zabiegu Light Eyes Ultra. Pisze Pan, że można to poprawić zabiegami gabinetowymi. Czy może Pan napisać jakimi metodami można zadziałać?

        • Dodam, że grudki po LEU powstały od razu po zabiegu i od 5 miesięcy nie zmniejszyły się. Bardzo proszę o poradę.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.