Marek Wasiluk
 

Lekarz medycyny estetycznej a kosmetolog

Co może lekarz, a co kosmetyczka? Jakie są regulacje prawne i jak się to ma do codziennej praktyki? Poproszono mnie o artykuł na ten temat do Beauty Forum. Kto nie ma wersji papierowej czasopisma może się zapoznać z moim tekstem poniżej.

Artykuł w Beauty Forum

Artykuł w Beauty Forum

MIĘDZY ODMŁADZANIEM A PROFILAKTYKĄ

 

Jakie zabiegi może wykonywać lekarz medycyny estetycznej, a jakie kosmetolog i kosmetyczka? To pytanie zawsze podnosi temperaturę dyskusji o kompetencjach zawodowych. Kiedy mowa o czysto pielęgnacyjnych zabiegach, wykonywanych w gabinetach kosmetycznych, w opozycji do zabiegów inwazyjnych (takich jak liposukcja, wycinanie zmian czy botoks), na ogół istnieje zgodność, że te pierwsze są domeną kosmetyczek, a drugie – lekarzy medycyny estetycznej. Ale pomiędzy tymi skrajnościami rozciąga się teren będący polem do wielu interpretacji, a czasem nadużyć.

Niejednoznaczne prawo

Polskie prawo nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jakie zabiegi może jeszcze wykonywać kosmetolog, a jakie już lekarz medycyny estetycznej. Za główne kryterium przyjmuje się to, czy podczas zabiegu zostaje przekroczona granica skórno-naskórkowa. Tylko lekarze i pielęgniarki mogą dokonywać iniekcji, dlatego na przykład podawać botoks (który w dodatku jest lekiem) powinni wyłącznie oni. Drugim kryterium jest inwazyjność zabiegów. W rękach kosmetyczki IPL może być dobrym narzędziem, ale już laser niekoniecznie.

Granice odpowiedzialności

Wielu osobom wydaje się, że medycyna estetyczna jest mało wymagającą, za to bardzo zyskowną branżą. Tymczasem jest to jedna z najbardziej obszernych dziedzin, gdyż wymaga wiedzy z wielu różnych obszarów medycyny. Trzeba bardzo dobrze rozumieć fizjologię starzenia się organizmu, a także znać się na dermatologii, endokrynologii, flebologii, a częściowo też chirurgii, nie mówiąc o wiedzy techniczno-fizycznej, niezbędnej do bezpiecznego stosowania szeregu urządzeń. Co więcej, wiedza ta nie jest podana w jednym zestawie podręczników, trzeba ją czerpać z różnych źródeł. Dlatego kosmetolog, który zamierza wykonać zabieg z zakresu medycyny estetycznej, powinien zadać sobie pytanie, czy naprawdę ma dostateczną wiedzę i doświadczenie, a przede wszystkim, czy będzie w stanie udzielić pomocy w przypadku komplikacji. A te mogą się zdarzyć zawsze, niezależnie od tego, czy jest to gabinet kosmetyczny czy gabinet medycyny estetycznej. W przypadku źle wykonanej depilacji często dochodzi do poparzeń i trzeba wiedzieć, jak szybko i skutecznie zadziałać. Przy mezoterapii, gdyby pojawiła się infekcja, ani kosmetyczka ani kosmetolog nie wypiszą recepty na antybiotyk, muszą odsyłać klienta do lekarza. Dlatego moim zdaniem lepiej by było, aby zakres kompetencji był wyraźnie rozdzielony. Zabiegi inwazyjne i związane z naruszeniem bariery skórnej powinien zdecydowanie wykonywać lekarz medycyny estetycznej. W kompetencjach kosmetyczek i kosmetologów mogą pozostać procedury mniej inwazyjne, a także cały zakres zabiegów pielęgnacyjnych.

Podział kompetencji

Zarówno kosmetyczki i kosmetolodzy, jak i lekarze medycyny estetycznej pracują na to, by ich klienci byli piękni i młodzi. Różnica jest taka, że metody stosowane w gabinetach medycyny estetycznej pozwalają cofnąć skutki starzenia, a te z gabinetów kosmetycznych mają bardziej działanie profilaktyczne.

Na nasze starzenie mają wpływ czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Te pierwsze związane są z fizjologią, a dokładniej – z procesem starzenia, coraz mniejszą wydajnością komórek i organów. Na przykład bruzdy czy wiotczejąca skóra twarzy to jedynie zewnętrzny efekt zmian zachodzących głębiej: przebudowy struktur (z kośćmi twarzoczaszki włącznie), zaniku podskórnej tkanki tłuszczowej, utraty naturalnego kwasu hialuronowego. Na to starzenie nie mamy zbyt wielkiego wpływu, a medycyna estetyczna może nam zaproponować zabiegi odtwarzające (w odróżnieniu od odmładzających, o których za chwilę). Do takich zabiegów należy wypełnianie ubytków na przykład kwasem polimlekowym. Im człowiek starszy, tym bardziej inwazyjne muszą być zabiegi. Z kolei głównym czynnikiem zewnętrznym, wpływającym na postęp starzenia, jest promieniowanie słoneczne, szczególnie UV. Pod jego wpływem powstają wolne rodniki, które niszczą struktury skóry i w dłuższej perspektywie odpowiadają za jej wiotczenie i zmarszczki. Dodatkowo pojawiają się przebarwienia i zmiany naczyniowe, spada produkcja kolagenu. Zmienioną pod wpływem takich czynników skórę, lekarz medycyny estetycznej może odmłodzić, cofając zmiany, np. likwidując przebarwienia, naczynka czy zmarszczki.

Natomiast zabiegi kosmetyczne, choć zazwyczaj nie odmładzają, to mają znaczenie profilaktyczne, bo mogą zminimalizować wpływ czynników zewnętrznych na starzenie się skóry. Pomagają też utrzymać dłużej efekt odmłodzenia, uzyskany w gabinecie medycyny estetycznej. Jeśli ktoś wykonał lifting laserem frakcyjnym ablacyjnym, może powtórzyć ten zabieg po roku, ale może także wydłużyć ten czas, regularnie, raz w miesiącu, odwiedzając gabinet kosmetyczny. Podobnie z zabiegiem liposukcji, po którym warto wykonać w gabinecie kosmetycznym zabiegi modelujące.

Podsumowując, do lekarza medycyny estetycznej idziemy, gdy chcemy coś poprawić, a do kosmetyczki, gdy chcemy zachować to, co mamy, ewentualnie skorygować drobne, powierzchowne problemy. Oczywiście istnieją sytuacje, jak ślub lub ważne wystąpienie, gdy warto pomyśleć o połączeniu kompetencji jednych i drugich, i na przykład wygładzić zmarszczki przez wstrzykniecie botoksu (wtedy konieczny jest lekarz), a potem odświeżyć cerę peelingiem kosmetycznym, a ciało wymodelować zabiegiem endermologii.

Ostatnie komentarze
  • Witam,
    Uważam, że do końca nie jest Pan dokładny w swoim wpisie na blogu, gdyż studia kosmeto logiczne są bardzo trudne i maja także wiele godzin immunologii, toksykologii, mikrobiologi nie wspominając o dermatologi, onkologii , fizjologi a nawet biofizyce. Proszę bardziej zainteresować się dziedziną kosmetologii to może ja bardziej Pan doceni i ludzi którzy pracują w tym zawodzie.
    A zabiegami kosmetologicznym bardzo ładnie można odmłodzić skórę i wcale do tego nie trzeba używać botoksu.

    • W moim wpisie nie ma słowa na temat ignorowania czy niedoceniania roli kosmetologów. Raczej o podziale kompetencji. I nic na temat studiów. Proszę pamiętać, że sporo osób zajmujących się zabiegami kosmetycznymi jest po szkoleniach, kursach, a nie studiach. Dodatkowo nawet studia (każde) przygotowują niewystarczająco z kilku powodów: niechęci do kształcenia konkurencji, nienadążania za postępem technologicznym, ograniczeniami budżetowymi, itp.
      Jeśli spojrzymy na możliwości zabiegów kosmetycznych to raczej powiedziałbym, że można bardzo ładnie odświeżyć skórę, pozbyć się drobnych defektów, ale z poważniejszymi problemami już sobie nie poradzi chyba, że metodami kamuflażu, ale to już nie jest odmłodzenie. Poza tym, jeśli już chcielibyśmy szerzej patrzeć na problem to nieestetyczne efekty starzenia to szereg problemów ze skórą, ale też zaniki tkanek podskórnych, kości, blizny, rozstępy, wiotkość itp. I tutaj kosmetolog ma bardzo ograniczone możliwości oddziaływania/poprawiania. Medycyna estetyczna dysponuje szerszymi narzędziami. A co do kompetencji do wykonywania „mocniejszych” zabiegów to każdy, i pacjent, i wykonujący zabieg, podejmuje decyzję samodzielnie, ja tylko zwracam uwagę, że trzeba być ostrożnym, bo im bardziej agresywnie się działa, tym większe ryzyko i trzeba być przygotowanym na pomoc pacjentowi, jeśli pojawią się powikłania. I na zakończenie chciałem dla ścisłości przypomnieć, że botoks nie odmładza skóry, tylko relaksuje mięśnie, przez co skóra nad tymi mięśniami się rozprostowuje, a z nią drobne zmarszczki. Pozdrawiam. Marek Wasiluk

      • Jaki podział kompetencji. ??? O czym ty piszesz? To lekarz lod jakim względem ma większe kompetencje? Chodź pochodzimy po szpitalach i przychodniach tam gdzie leczą ludzi tam gdzie lekarze wykonują swój zawód czyli leczą i ratują życie. I zaczne zadawać im pytania o botoxie, o wypełnianiu ust , o hifu laser , o Rf mikroigłowa i i innych zabiegach laserowych i upiekszających i założe się że 99 % tych co tam pracują nie ma zielonego pojęcia, nie wspominając o kompetencjach i obsługiwaniu tych urządzeń do poprawiania urody.

      • Jeszcze jedno , to lekarz ma takie same kompetencje w stosunku do kosmetyczki i kosmetologa i wogole do tego typu usług jak mechanik silników samochodowych do mechanika blacharza. Blacharz z zewnątrz upiękrza ia ten od silników silniki naprawia. A zamien ich na stanowisku i daj blacharzowi silnik naprawic a mechanikowi blachy poskładac i pomalowac, i obydwoje sa specjalistami w samochodach, nie wspominając o elektronice samochodowej. W teorii to jest duzo takich mondrali jak ty a w praktyce ma sie nijak. Zamiast doszukiwania SIE sposobu jak gówno w złoto zamienić ty to prubujesz robic to lepiej zająć sie prewencją czyli przepisami bhp w kosmetologii oraz zabezpieczenie klientow czyli obowiązkowe ubezpieczenia oc od wykonywanych usług kosmetycznych.

        • Chce Pan powiedzieć, że kosmetyczki mogą ordynowac leki ( bo jak zapewne pań wie botulina to lek na receptę) i prawo tego nie zakazuje ?. Ciekawe a co Pan powie o artykule o wyrobach medycznych który jasno to określa. Nie rozumiem po co powiela mam takie głupoty i umacnia te dziewczyny w takim przedswiadzeniu. Może to podkreślmy: nawet kosmetolog po 5 latach studii nie ma prawa podać żadnego leku. Kropka. Nie wspomnę o kosmetyczkach po jakiś tam szkołach ZAWODOWYCH.

      • I mechanik samochodowy nie jest po studiach a odpowiada za życie człowieka a nawet kilku osób i czyje kompetencje są ważniejsze??? Lekarza czy mechanika? Otórz w każdym zawodzie istnieje ryzyko zarażenia się np. W kuchni praca z nożami , piec, pożywienie itd. I co tez niech lekarze przejmą ku…. wa wszystkie zawody bo niby są kim??? Odpowiedzialniejsi???? Według jakich danych twierdzisz o kompetencjach innych zawodów. Inzynier jak źle obliczył to cała hala na wystawie gołębi zabiła dziesiątki ludzi i powiedz mi ty durniu po szkole ale z inteligencja zerową lekarz czy inzynier ma wieksze kompetencje ktory zawód ,czy mechanik samochodowy bez studii albo jakis rolnik bez szkoły co od niego zależy czy wielkim ciągnikiem rozpędzony musi okreslic kiedy chamowac by na samochody nie wjechac i nie zabic przy tym innych uzytkownikow drogi publicznej? Kto ma wieksze kompetencje ty pieprzprzony ślepy i nieudolny marny kolesiu wypowiadający się na temat kompetencji. Nie znasz znaczenia tego słowa widocznie bo w każdym zawodzie pracują osoby kompetentne i też osoby nieprzygotowane do wykonywania określonych czynności a mimo to je wykonują. I pośrednko albo też bezpośrednio wpływają na zagrożenie innych a to chorobą, albo kalectwem, albo zgrożeniem życia. I nie potrzebny jest do tego tytuł lekarza. Wszystkie zawody Czy to ze ktoś jest lekarzem gwarantuje ci odpowiedni poziom oczekiwanych usług ??? Nie wiec po raz kolejny az gotuje sie we mnie by takich zrytych moądrali jak ty przez wbicie siłą to pustego łba , bo inaczej się nie da, nauczyc obiektywnego spostrzegania na pewne sprawy.

    • moze na uniwersytecie medycznym kosmetologia to niełatwy kierunek, ale zwykle jest ona wykładana na prywatnych “wyższych szkołach czegoś” gdzie za zdanie się płaci i każdy się tam dostanie. proszę nie porównywać zabawy w toksykologię na wyższej szkole kosmetologii do studiowania medycyny na poważnej uczelni która ma konkretne efekty kształcenia lekarzy z góry narzucone

      • To powinno być odwrotnie. Lekarz chce zostac kosmetyczką czy kosmetologiem to musi sie do tego nadawać i mieć pojęcie. Co taki zasrany pediatra bedzie wiedział o rzęsac czy laserach hifu, czy innych do usuwania owłosienia czy RF mikroigłowa??? Lekarze wy to zajmijcie sie ścierwa ratowaniem życia bo takie wasze powołanie. To niech lekarze zaprotestuja i mechanikom samochodowy prace odbiorą. Każda praca nawet na budowie jest niebezpieczna i od tego są przepisy BHP . Bo jak ktoś rusztowanie źle postawi to zawali się i zabije innych. To jedli kosmetyczka jest niechlujna to lekarz jest od tego by wyleczyc a kosmetyczke co nie przestrzega higieny rynek i klienci ocenia i nikt nie przyjdzie do takiej. A moze lekarki prostytutkom tez niech prace odbiorą bo mozna sie zarazic jeszcze większa liczbą chorób. A lekarka jak by loda robiła no to co innego full zabezpieczenie przed chorobami. No ale to tylko pazerność przez lekarzy przemawia ze kosmetyczki i kosmetolodzy zarabiaja czesto wiecej niż oni i już wymyslają o zagrozeniu. A ja wam powiem ze kazdy potencjalny człowiek jest narazony na wszystko np. nigdy nie wie czy na przeciwko jadący samochod nie uderzy w niego. Po za tym jaka to gwarancja i czego czy ktos wykonuje zabieg kosmetyczny ? Na pewno ten wykona zabieg bardzo dobrze co si na tym zna. A nie ten kto ma dyplom&

    • A ki.m jest lekarz???? Jest od leczenia . A jesli chce wykonywac usługi kosmetyczne itd to musi sie tego nauczyc, przecież lekarzy nie uczą Lekarze po pijaku nie jednemu krzywde zrobili, to niech też mechanikami samochodowymi lelarze zostaną bo układ jest podobny w samochodzie przewody u człowieka żyły , w samochodzie pompa u człowieka serce i w jednym i drugim zawodzie błąd kosztuje życie człowieka bo źle naprawione auto może być przyczyną śmierci nawet kilku osób

  • WITAM,
    Jak wiadomo,w każdym zawodzie są ludzie,którzy doskonale wiedzą co robią i tzw.partacze.
    Dotyczy to zarówno kosmetologów jak i środowisk lekarskich.
    Kosmetolog po 5-cio letnich studiach mgr.pracujacy np.kilkanaście lat w zawodzie,który cały czas poszerza wiedzę i doskonali umiejętności,ma wiedzę z zakresu nauk medycznych,analizuje,myśli podczas wykonywania zabiegu,posiada wyczucie estetyki,ma zmysł artystyczny,i podkreślam odpowiednią wiedzę medyczną ,którą nabył w toku studiów,oraz szkoleniach z medycyny estetycznej,który ma dystans do samego siebie,który wreszcie KOCHA swój zawód,jest bardziej odpowiednią osobą do wykonania np.mezoterapii lub zabiegu powiększania ust,niż każdy jeden lekarz ,który z estetyką twarzy nie miał nic wspólnego,a przez wiekszość pracy zawodowej wypisywał recepty.

    • Zgadzam się, że wiele zależy doświadczenia i tego, czy ktoś lubi to co robi czy nie, i zgadzam się, że wiele osób zajmujących się estetyką jest mało profesjonalna, czy nawet słaba estetycznie albo merytorycznie. Problem w tym, jak ma to ocenić pacjent? Moim zdaniem należy pytać, obserwować od kiedy ktoś się zajmuje medycyną estetyczną, ilu ma pacjentów, jakie ma wykształcenie, i prosić o zdjęcia efektów zabiegów (ale własnych pacjentów). Pozdrawiam. Marek Wasiluk

  • Witam,
    jestem kosmetologiem, pracuję w zawodzie 15 lat, przez 8 lat prowadziłam również zajęcia w szkole kosmetycznej.Kosmetologia to moja pasja uwielbiam wykonywać wszelkie zabiegi anty age jak i zabiegi w zakresie pielęgnacji stóp. Po mimo, że ciągle szukam nowych informacji, to mam wrażenie, że mało wiem.
    W całej dyskusji na temat kompetencji naszego zawodu uważam, że kosmetolodzy nie powinni wstrzykiwać wypełniaczy, zakładać nici, czy pracować z laserem o dużej mocy. Powinnyśmy sobie uświadomić czy umiemy udzielić pomocy- tak jak Pan doktor powiedział.
    Myślę, że jest jeszcze jeden ważny aspekt, świadomość wagi zawodu adeptek szkół kosmetycznych i studiów. Niezmiernie przez 8 lat pracy w szkole obserwowałam konsternację między świadomością zarabiania pieniędzy, przekonaniem, że zabiegi są tak proste jak pomalowanie paznokci a ogromem wiedzy jaką muszą przyswoić. Wiele razy słyszałam pytanie w stylu “Po co mi to wszystko wiedzieć?. Przecież to tylko nałożenie ampułki”. Na pewno wiele zmieni, jeśli kosmetolodzy zaczną myśleć, że zabiegi które wykonują wkraczają coraz bardzie w medycynę. Zwłaszcza te najbardziej porządane: złuszczania, mezoterapia, podologia, makijaż permanentny.

    Panie Marku zapraszam na mój blog agnieszka-wysocka.blog.onet.pl
    czekam na odwiedziny, ciekawe opinie i spostrzeżenia.
    Pozdrawiam

    • Dziękuję za komentarz. Życzę dalszej satysfakcji w pracy i wytrwałości w prowadzeniu bloga. Pozdrawiam, Marek Wasiluk

    • PANI AGNES!!! Jaka Pani Kosmetolog ??? Po Tym co pani napisała od razu jak się czyta wiadomo że trol od strony lekarzy na obecne czasy troche jak putin co zakrzywia rzeczywisty obraz rosjanom w mediach by osiagnąć cel swój to pani podobnie w błąd wprowadza by tu lekarzy na piedestał wypozycjonować . a prawda jest taka

      Koniec z medialnymi półprawdami! Wraz z doświadczonym w sprawach kosmetycznych i medycznych radcą prawnym obalamy 5 największych mitów dotyczących tego, co wolno i tego, czego nie wolno kosmetyczce i kosmetologowi!

      Współautorem artykułu jest radca prawny, były sędzia, dr nauk prawnych Marek Koenner, który od lat broni kosmetyczki i kosmetologów w sprawach sądowych

      MIT 1 – W gabinetach kosmetycznych nie można przerywać ciągłości skóry
      To chyba najbardziej nośny i jednocześnie najbardziej absurdalny mit. W gabinetach kosmetycznych przerywa się ciągłość skóry i przerywać ją będzie. Inaczej musielibyśmy odsyłać do lekarza osoby zainteresowane makijażem permanentnym, przekłuwaniem uszu, depilacją woskiem lub manualnym oczyszczaniem twarzy… Wiele zabiegów kosmetycznych wręcz polega na przerwaniu ciągłości skóry i przez ostatnie powiedzmy 50 lat, dla nikogo nie było to problemem.

      Co na ten temat mówi prawo? W ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi czytamy:

      osoby inne niż udzielające świadczeń zdrowotnych podejmujące czynności, w trakcie wykonywania których dochodzi do naruszenia ciągłości tkanek ludzkich, są obowiązane do wdrożenia i stosowania procedur zapewniających ochronę przed zakażeniami oraz chorobami zakaźnymi.

      Wynika z tego jednoznacznie, że nie tylko osoby udzielające świadczeń zdrowotnych mogą podejmować się wykonywania czynności polegających na naruszeniu ciągłości tkanek ludzkich

      Dostajemy wręcz dokładne wytyczne, jakie wymogi powinniśmy spełnić (np. wdrożyć odpowiednie procedury sanitarne), jeśli w naszym gabinecie wykonujemy zabiegi związane z przerywaniem ciągłości skóry.

      MIT 2 – Kosmetolodzy nie mogą wykonywać mezoterapii igłowej i innych zabiegów związanych z iniekcjami
      Wiesz już, że możesz przerywać ciągłość skóry. Pora na kolejną „zagwozdkę”: czy możesz coś wstrzyknąć klientowi? W tym przypadku nie mamy żadnych przepisów, które pozwalałyby nam lub zabraniały aplikować kosmetyki drogą iniekcji.

      Trzeba jednak zwrócić uwagę na 2 sprawy.

      1. W swojej działalności nie możesz wykonywać zabiegów wkraczających w kompetencje lekarzy, bo możesz narazić się na problemy związane z naruszeniem Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Konkretnie chodzi o art. 58:

      kto bez uprawnień udziela świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób oraz ich leczeniu, podlega karze grzywny.

      W e-booku Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać? poświęcamy temu tematowi kilka rozdziałów, więc jeśli interesuje Cię ustalenie granicy pomiędzy leczeniem i upiększaniem, koniecznie tam zajrzyj. W skrócie, kluczowy jest cel wykonania danego zabiegu. Jeśli zabieg jest wykonywany w celach kosmetycznych, ciężko mówić o leczeniu.

      2. Nie ma czegoś takiego jak prawo do wykonywania np. mezoterapii. Podobnie jak nie ma czegoś takiego jak prawo do naprawiania samochodów, czy świadczenia usług dietetycznych. Wykonując swoją pracę, musisz przestrzegać wszystkich ewentualnych wymogów, które nakłada na Ciebie prawo (np. procedury sanitatno-higieniczne) i przede wszystkim wykonywać swoją pracę zgodnie z zasadami sztuki. Nie chodzi więc o to, czy dany zabieg można wykonać, ale bardziej o to, czy Ty posiadasz odpowiednie kwalifikacje do wykonania danego zabiegu i w razie problemów będziesz to w stanie udowodnić. Ważna jest również odpowiednia, zgodna ze standardami dokumentacja, komunikacja z klientką itd.

      MIT 3 – W gabinetach kosmetycznych nie można wykonywać zabiegów z wykorzystaniem wyrobów medycznych
      Żeby odbić piłeczkę, można by było powiedzieć, że nie tylko można, ale nawet trzeba! Jedno i drugie stwierdzenie jest jednak nieprawdziwe. Nie ma ani zakazu, ani nakazu stosowania w gabinecie wyrobów medycznych.

      Warto jednak zaznaczyć, że wyrób medyczny to nie jest jakiś niewygodny obiekt, z którego stosowaniem należy się ukrywać. Jest wręcz przeciwnie. Wyroby medyczne spełniają szereg standardów, dzięki temu zwiększają bezpieczeństwo wykonywanych przy ich udziale zabiegów. Stosowanie wyrobów medycznych nie jest więc powodem do wstydu, ale raczej do dumy! 😉

      Poza tym wyrobem medycznym mogą być np. gaziki, patyczki kosmetyczne, pilniki do paznokci, pęsety.

      MIT 4 – Brak możliwości leczenia powikłań skutkuje brakiem prawa do wykonania zabiegu
      Często słyszymy, że nie mamy prawa leczyć powikłań (to prawda), w związku z czym nie możemy wykonywać zabiegów, które mogą skutkować wystąpieniem powikłań (nad tym się właśnie zastanowimy)..

      Przychodzi klientka, robisz jej maseczkę i bach! Klientka puchnie! Powikłanie? Powikłanie. Czy to oznacza, że tylko lekarze powinni nakładać maseczki?

      Ryzyko wystąpienia powikłań istnieje praktycznie zawsze, inną (ważniejszą) kwestią jest stopień tego ryzyka. Ryzyko może być mniejsze lub większe. Powikłania zdarzają się wszystkim. Zarówno kosmetyczkom i kosmetologom, jak i lekarzom.

      Kluczowe jest więc nie to, czy powikłanie może się zdarzyć (bo może się zdarzyć zawsze), tylko to, czy zminimalizowałaś ryzyko wystąpienia tego powikłania (wykształcenie, doświadczenie, wykluczenie przeciwwskazań, procedury sanitarne itd.) i czy klientka była świadoma, że to ryzyko istnieje (informacja i zgoda na zabieg)

      Warto również dodać, że odpowiednio sformułowana zgoda na zabieg przerzuca na klientkę część odpowiedzialności za wystąpienie ewentualnych powikłań. Oczywiście nie na zasadzie „to Twój problem klientko”, ale bardziej na zasadzie „wiem, że istnieje ryzyko i mimo to zgadzam się na zabieg”.

      MIT 5 – Nie wiadomo, co kto może robić, panuje anarchia, konieczne są natychmiastowe zmiany w prawie
      Są pewne obszary, w których przepisy warto by było doprecyzować, ale twierdzenie, że trzeba natychmiast pisać jakąś ustawę, bo zagrożone są tysiące „klientkowych” istnień jest naprawdę grubą przesadą.

      Aby to wyjaśnić zacytuję fragment e-booka Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać?:

      Często mówi się o luce w prawie. Zgadzam się, że istnieją luki w prawie w takim sensie, że mamy do czynienia z dziedziną (np. świadczeniami w zakresie poprawy urody), która wymaga lepszego, dokładniejszego uregulowania.

      Nie oznacza to jednak, że nie da się znaleźć podstawy prawnej dla danej sytuacji na bazie obowiązujących przepisów. Zawsze w takim przypadku mówię: idź do sądu, a przekonasz się, że nie ma luk w prawie. Sąd zawsze wyda wyrok!

      Pora skończyć z nieprawdziwymi przekazami medialnymi!

  • Dzień dobry,
    mam pytanie dotyczące pracy pielęgniarek w gabinetach kosmetycznych. Czy dyplomowana pielęgniarka po szkoleniach dot. zabiegów medycyny estetycznej może wykonywać włąśnie te zabiegi? Jak to wygląda od strony prawnej.

    • Pewne zabiegi może wykonywać.

      • Koniec z medialnymi półprawdami! Wraz z doświadczonym w sprawach kosmetycznych i medycznych radcą prawnym obalamy 5 największych mitów dotyczących tego, co wolno i tego, czego nie wolno kosmetyczce i kosmetologowi!

        Współautorem artykułu jest radca prawny, były sędzia, dr nauk prawnych Marek Koenner, który od lat broni kosmetyczki i kosmetologów w sprawach sądowych

        MIT 1 – W gabinetach kosmetycznych nie można przerywać ciągłości skóry
        To chyba najbardziej nośny i jednocześnie najbardziej absurdalny mit. W gabinetach kosmetycznych przerywa się ciągłość skóry i przerywać ją będzie. Inaczej musielibyśmy odsyłać do lekarza osoby zainteresowane makijażem permanentnym, przekłuwaniem uszu, depilacją woskiem lub manualnym oczyszczaniem twarzy… Wiele zabiegów kosmetycznych wręcz polega na przerwaniu ciągłości skóry i przez ostatnie powiedzmy 50 lat, dla nikogo nie było to problemem.

        Co na ten temat mówi prawo? W ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi czytamy:

        osoby inne niż udzielające świadczeń zdrowotnych podejmujące czynności, w trakcie wykonywania których dochodzi do naruszenia ciągłości tkanek ludzkich, są obowiązane do wdrożenia i stosowania procedur zapewniających ochronę przed zakażeniami oraz chorobami zakaźnymi.

        Wynika z tego jednoznacznie, że nie tylko osoby udzielające świadczeń zdrowotnych mogą podejmować się wykonywania czynności polegających na naruszeniu ciągłości tkanek ludzkich

        Dostajemy wręcz dokładne wytyczne, jakie wymogi powinniśmy spełnić (np. wdrożyć odpowiednie procedury sanitarne), jeśli w naszym gabinecie wykonujemy zabiegi związane z przerywaniem ciągłości skóry.

        MIT 2 – Kosmetolodzy nie mogą wykonywać mezoterapii igłowej i innych zabiegów związanych z iniekcjami
        Wiesz już, że możesz przerywać ciągłość skóry. Pora na kolejną „zagwozdkę”: czy możesz coś wstrzyknąć klientowi? W tym przypadku nie mamy żadnych przepisów, które pozwalałyby nam lub zabraniały aplikować kosmetyki drogą iniekcji.

        Trzeba jednak zwrócić uwagę na 2 sprawy.

        1. W swojej działalności nie możesz wykonywać zabiegów wkraczających w kompetencje lekarzy, bo możesz narazić się na problemy związane z naruszeniem Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Konkretnie chodzi o art. 58:

        kto bez uprawnień udziela świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób oraz ich leczeniu, podlega karze grzywny.

        W e-booku Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać? poświęcamy temu tematowi kilka rozdziałów, więc jeśli interesuje Cię ustalenie granicy pomiędzy leczeniem i upiększaniem, koniecznie tam zajrzyj. W skrócie, kluczowy jest cel wykonania danego zabiegu. Jeśli zabieg jest wykonywany w celach kosmetycznych, ciężko mówić o leczeniu.

        2. Nie ma czegoś takiego jak prawo do wykonywania np. mezoterapii. Podobnie jak nie ma czegoś takiego jak prawo do naprawiania samochodów, czy świadczenia usług dietetycznych. Wykonując swoją pracę, musisz przestrzegać wszystkich ewentualnych wymogów, które nakłada na Ciebie prawo (np. procedury sanitatno-higieniczne) i przede wszystkim wykonywać swoją pracę zgodnie z zasadami sztuki. Nie chodzi więc o to, czy dany zabieg można wykonać, ale bardziej o to, czy Ty posiadasz odpowiednie kwalifikacje do wykonania danego zabiegu i w razie problemów będziesz to w stanie udowodnić. Ważna jest również odpowiednia, zgodna ze standardami dokumentacja, komunikacja z klientką itd.

        MIT 3 – W gabinetach kosmetycznych nie można wykonywać zabiegów z wykorzystaniem wyrobów medycznych
        Żeby odbić piłeczkę, można by było powiedzieć, że nie tylko można, ale nawet trzeba! Jedno i drugie stwierdzenie jest jednak nieprawdziwe. Nie ma ani zakazu, ani nakazu stosowania w gabinecie wyrobów medycznych.

        Warto jednak zaznaczyć, że wyrób medyczny to nie jest jakiś niewygodny obiekt, z którego stosowaniem należy się ukrywać. Jest wręcz przeciwnie. Wyroby medyczne spełniają szereg standardów, dzięki temu zwiększają bezpieczeństwo wykonywanych przy ich udziale zabiegów. Stosowanie wyrobów medycznych nie jest więc powodem do wstydu, ale raczej do dumy! 😉

        Poza tym wyrobem medycznym mogą być np. gaziki, patyczki kosmetyczne, pilniki do paznokci, pęsety.

        MIT 4 – Brak możliwości leczenia powikłań skutkuje brakiem prawa do wykonania zabiegu
        Często słyszymy, że nie mamy prawa leczyć powikłań (to prawda), w związku z czym nie możemy wykonywać zabiegów, które mogą skutkować wystąpieniem powikłań (nad tym się właśnie zastanowimy)..

        Przychodzi klientka, robisz jej maseczkę i bach! Klientka puchnie! Powikłanie? Powikłanie. Czy to oznacza, że tylko lekarze powinni nakładać maseczki?

        Ryzyko wystąpienia powikłań istnieje praktycznie zawsze, inną (ważniejszą) kwestią jest stopień tego ryzyka. Ryzyko może być mniejsze lub większe. Powikłania zdarzają się wszystkim. Zarówno kosmetyczkom i kosmetologom, jak i lekarzom.

        Kluczowe jest więc nie to, czy powikłanie może się zdarzyć (bo może się zdarzyć zawsze), tylko to, czy zminimalizowałaś ryzyko wystąpienia tego powikłania (wykształcenie, doświadczenie, wykluczenie przeciwwskazań, procedury sanitarne itd.) i czy klientka była świadoma, że to ryzyko istnieje (informacja i zgoda na zabieg)

        Warto również dodać, że odpowiednio sformułowana zgoda na zabieg przerzuca na klientkę część odpowiedzialności za wystąpienie ewentualnych powikłań. Oczywiście nie na zasadzie „to Twój problem klientko”, ale bardziej na zasadzie „wiem, że istnieje ryzyko i mimo to zgadzam się na zabieg”.

        MIT 5 – Nie wiadomo, co kto może robić, panuje anarchia, konieczne są natychmiastowe zmiany w prawie
        Są pewne obszary, w których przepisy warto by było doprecyzować, ale twierdzenie, że trzeba natychmiast pisać jakąś ustawę, bo zagrożone są tysiące „klientkowych” istnień jest naprawdę grubą przesadą.

        Aby to wyjaśnić zacytuję fragment e-booka Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać?:

        Często mówi się o luce w prawie. Zgadzam się, że istnieją luki w prawie w takim sensie, że mamy do czynienia z dziedziną (np. świadczeniami w zakresie poprawy urody), która wymaga lepszego, dokładniejszego uregulowania.

        Nie oznacza to jednak, że nie da się znaleźć podstawy prawnej dla danej sytuacji na bazie obowiązujących przepisów. Zawsze w takim przypadku mówię: idź do sądu, a przekonasz się, że nie ma luk w prawie. Sąd zawsze wyda wyrok!

        Pora skończyć z nieprawdziwymi przekazami medialnymi!Koniec z medialnymi półprawdami! Wraz z doświadczonym w sprawach kosmetycznych i medycznych radcą prawnym obalamy 5 największych mitów dotyczących tego, co wolno i tego, czego nie wolno kosmetyczce i kosmetologowi!

        Współautorem artykułu jest radca prawny, były sędzia, dr nauk prawnych Marek Koenner, który od lat broni kosmetyczki i kosmetologów w sprawach sądowych

        MIT 1 – W gabinetach kosmetycznych nie można przerywać ciągłości skóry
        To chyba najbardziej nośny i jednocześnie najbardziej absurdalny mit. W gabinetach kosmetycznych przerywa się ciągłość skóry i przerywać ją będzie. Inaczej musielibyśmy odsyłać do lekarza osoby zainteresowane makijażem permanentnym, przekłuwaniem uszu, depilacją woskiem lub manualnym oczyszczaniem twarzy… Wiele zabiegów kosmetycznych wręcz polega na przerwaniu ciągłości skóry i przez ostatnie powiedzmy 50 lat, dla nikogo nie było to problemem.

        Co na ten temat mówi prawo? W ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi czytamy:

        osoby inne niż udzielające świadczeń zdrowotnych podejmujące czynności, w trakcie wykonywania których dochodzi do naruszenia ciągłości tkanek ludzkich, są obowiązane do wdrożenia i stosowania procedur zapewniających ochronę przed zakażeniami oraz chorobami zakaźnymi.

        Wynika z tego jednoznacznie, że nie tylko osoby udzielające świadczeń zdrowotnych mogą podejmować się wykonywania czynności polegających na naruszeniu ciągłości tkanek ludzkich

        Dostajemy wręcz dokładne wytyczne, jakie wymogi powinniśmy spełnić (np. wdrożyć odpowiednie procedury sanitarne), jeśli w naszym gabinecie wykonujemy zabiegi związane z przerywaniem ciągłości skóry.

        MIT 2 – Kosmetolodzy nie mogą wykonywać mezoterapii igłowej i innych zabiegów związanych z iniekcjami
        Wiesz już, że możesz przerywać ciągłość skóry. Pora na kolejną „zagwozdkę”: czy możesz coś wstrzyknąć klientowi? W tym przypadku nie mamy żadnych przepisów, które pozwalałyby nam lub zabraniały aplikować kosmetyki drogą iniekcji.

        Trzeba jednak zwrócić uwagę na 2 sprawy.

        1. W swojej działalności nie możesz wykonywać zabiegów wkraczających w kompetencje lekarzy, bo możesz narazić się na problemy związane z naruszeniem Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Konkretnie chodzi o art. 58:

        kto bez uprawnień udziela świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób oraz ich leczeniu, podlega karze grzywny.

        W e-booku Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać? poświęcamy temu tematowi kilka rozdziałów, więc jeśli interesuje Cię ustalenie granicy pomiędzy leczeniem i upiększaniem, koniecznie tam zajrzyj. W skrócie, kluczowy jest cel wykonania danego zabiegu. Jeśli zabieg jest wykonywany w celach kosmetycznych, ciężko mówić o leczeniu.

        2. Nie ma czegoś takiego jak prawo do wykonywania np. mezoterapii. Podobnie jak nie ma czegoś takiego jak prawo do naprawiania samochodów, czy świadczenia usług dietetycznych. Wykonując swoją pracę, musisz przestrzegać wszystkich ewentualnych wymogów, które nakłada na Ciebie prawo (np. procedury sanitatno-higieniczne) i przede wszystkim wykonywać swoją pracę zgodnie z zasadami sztuki. Nie chodzi więc o to, czy dany zabieg można wykonać, ale bardziej o to, czy Ty posiadasz odpowiednie kwalifikacje do wykonania danego zabiegu i w razie problemów będziesz to w stanie udowodnić. Ważna jest również odpowiednia, zgodna ze standardami dokumentacja, komunikacja z klientką itd.

        MIT 3 – W gabinetach kosmetycznych nie można wykonywać zabiegów z wykorzystaniem wyrobów medycznych
        Żeby odbić piłeczkę, można by było powiedzieć, że nie tylko można, ale nawet trzeba! Jedno i drugie stwierdzenie jest jednak nieprawdziwe. Nie ma ani zakazu, ani nakazu stosowania w gabinecie wyrobów medycznych.

        Warto jednak zaznaczyć, że wyrób medyczny to nie jest jakiś niewygodny obiekt, z którego stosowaniem należy się ukrywać. Jest wręcz przeciwnie. Wyroby medyczne spełniają szereg standardów, dzięki temu zwiększają bezpieczeństwo wykonywanych przy ich udziale zabiegów. Stosowanie wyrobów medycznych nie jest więc powodem do wstydu, ale raczej do dumy! 😉

        Poza tym wyrobem medycznym mogą być np. gaziki, patyczki kosmetyczne, pilniki do paznokci, pęsety.

        MIT 4 – Brak możliwości leczenia powikłań skutkuje brakiem prawa do wykonania zabiegu
        Często słyszymy, że nie mamy prawa leczyć powikłań (to prawda), w związku z czym nie możemy wykonywać zabiegów, które mogą skutkować wystąpieniem powikłań (nad tym się właśnie zastanowimy)..

        Przychodzi klientka, robisz jej maseczkę i bach! Klientka puchnie! Powikłanie? Powikłanie. Czy to oznacza, że tylko lekarze powinni nakładać maseczki?

        Ryzyko wystąpienia powikłań istnieje praktycznie zawsze, inną (ważniejszą) kwestią jest stopień tego ryzyka. Ryzyko może być mniejsze lub większe. Powikłania zdarzają się wszystkim. Zarówno kosmetyczkom i kosmetologom, jak i lekarzom.

        Kluczowe jest więc nie to, czy powikłanie może się zdarzyć (bo może się zdarzyć zawsze), tylko to, czy zminimalizowałaś ryzyko wystąpienia tego powikłania (wykształcenie, doświadczenie, wykluczenie przeciwwskazań, procedury sanitarne itd.) i czy klientka była świadoma, że to ryzyko istnieje (informacja i zgoda na zabieg)

        Warto również dodać, że odpowiednio sformułowana zgoda na zabieg przerzuca na klientkę część odpowiedzialności za wystąpienie ewentualnych powikłań. Oczywiście nie na zasadzie „to Twój problem klientko”, ale bardziej na zasadzie „wiem, że istnieje ryzyko i mimo to zgadzam się na zabieg”.

        MIT 5 – Nie wiadomo, co kto może robić, panuje anarchia, konieczne są natychmiastowe zmiany w prawie
        Są pewne obszary, w których przepisy warto by było doprecyzować, ale twierdzenie, że trzeba natychmiast pisać jakąś ustawę, bo zagrożone są tysiące „klientkowych” istnień jest naprawdę grubą przesadą.

        Aby to wyjaśnić zacytuję fragment e-booka Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać?:

        Często mówi się o luce w prawie. Zgadzam się, że istnieją luki w prawie w takim sensie, że mamy do czynienia z dziedziną (np. świadczeniami w zakresie poprawy urody), która wymaga lepszego, dokładniejszego uregulowania.

        Nie oznacza to jednak, że nie da się znaleźć podstawy prawnej dla danej sytuacji na bazie obowiązujących przepisów. Zawsze w takim przypadku mówię: idź do sądu, a przekonasz się, że nie ma luk w prawie. Sąd zawsze wyda wyrok!

        Pora skończyć z nieprawdziwymi przekazami medialnymi!

        Pora skończyć z nieprawdziwymi przekazami medialnymi!
        To tylko 5 najbardziej powszechnych mitów. Na 98 stronach e-booka Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać? Obalamy ich kilkadziesiąt! Dowiesz się np.:

        Jakie są realne różnice w uprawnieniach kosmetyczek i kosmetologów?
        Jak bronić się przed oskarżeniami, że nie mamy prawa wykonywać danego zabiegu?
        Czy kosmetyczki i kosmetolodzy mogą stosować leki?
        Jak wybrnąć z sytuacji, w której w ulotce mamy informację, że wyrób medyczny może być stosowany tylko przez lekarza?
        Czy i ewentualnie w jakim zakresie możemy wykonywać zabiegi z wykorzystaniem kwasu hialuronowego, mocnych peelingów, inwazyjnego sprzętu, osocza, nici liftingujących itd.?
        Czy można pobrać klientowi krew?
        Co z toksyną botulinową? – czarna strefa Prawna – w skrócie botox wstrzykują kosmetolodzy i od strony prawnej nie ma przeciwskazań, tylko lekarze chcieliby
        łatwym sposobem nabijać kieszenie kasa wiec się buntują
        Czy w gabinecie możesz legalnie podać klientce znieczulenie?
        Co z podawaniem hialuronidazy – można to zrobić, czy nie?
        Czy kosmetyczka lub kosmetolog mogą legalnie usuwać zmiany skórne, np. włókniaki lub brodawki?
        Kto ponosi odpowiedzialność za zabieg wykonany przez lekarza w Twoim gabinecie – Ty, czy lekarz?
        E-book i audiobook Inwazyjne zabiegi estetyczne – kto może je wykonywać? są dostępne w najniższej, premierowej cenie tylko do 24.03.2019 do godz. 23.59!

  • Pewne to znaczy jakie konkretnie? To nie jest odpowiedz prosze Pana. Prawda jest taka, ze chodzi o pieniadze. Skoro tak moze kosmetolozki szturmem na pielegniarstwo?! …

  • Widzę, że dyskusja oscyluje w obrębie konkfiktów uprawnień na linii lekarz- kosmetolog/ kosmetyczka. Ale pomięty jest aspekt innego wykwalifikowanego personelu medycznego jakim są pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni.
    Tutaj zarzut o nieznajomości anatomii raczej odpada ponieważ na Uniwersytetach i Akademiach Medycznych mają dwa semestry anatomii i uczą się na tych samych preparatach i z tych samych podręczników co przyszli lekarze. Znajomość zasad aseptyki i antyseptyki również jest u nich bardzo wysoka, a jeśli chodzi o umiejętności iniekcji są one często na dużo wyższym poziomie niż u lekarzy ! Przynajmniej takich dopiero zaczynających swoją kariarę. Studentki pielęgniarstwa i położnictwa w przeciwienstwie do studentów medycyny mają specjalistyczne przedmioty poświęcone tylko i wyłącznie iniekcjom ! Studenci medycyny uczą się takich rzeczy na pacjentach dopiero po studiach lub czasami w trakcie ostatnich lat studiow. Widziałam takie, rzeczy na własne oczy.
    Pielęgniarki i położne, ratownicy medyczny wiedzą jak postępować we wstrząsie, mają też uprawniania do podawania niektórych leków ratujących życie oraz innych preparatów leczniczych i leków.
    Także jak argument przeciwko wykonywaniu zabiegów medycyny estetycznej przez inny personel medyczny mają lekarze???? Bo nieznajomość anatomii, zasad aseptyki, postępowania we wstrząsie, wykonywania iniekcji i prawa do podawania preparatów leczniczych w tym przypadku odpada.
    W USA, Wielkiej Brytanii i Australii oraz w innych krajach pielęgniarki wykonują zabiegi medycyny estetycznej legalnie i nie mają więcej powikłań niż lekarze.

    O ile podzielam zdanie, że kosmetyczki nie są odpowiednio wykształcone do wykonywania takich procedur to ograniczanie uprawnień dla pielęgniarek i innego personelu medycznego to dla mnie ewidentnie próba zablokowania “dostępu do koryta”.Zwykła pazerność i chciwość lekarzy…

    • Ja mam jeszcze trochę bardziej restrykcyjne podejście – bez odpowiedniego dedykowanego szkolenia nikt nie powinien wykonywać zabiegów, ani pielęgniarka ani lekarz, bo zabiegi z igłą to może 50% wszystkich estetycznych, są też lasery, HIFU, inne urządzenia. Poza tym nie chodzi tylko o technikę, ale też o wiedzę o starzeniu, proporcjach, jak dane metody działają itp. Tego nie uczą nikogo na studiach. Jest jeden problem z nie lekarzami – w razie powikłań mają ograniczone możliwości wdrażania terapii, co jest dosyć istotnym ograniczeniem i pewnym ryzykiem dla pacjenta.

  • Jestem ratownikiem medycznym i pielęgniarzem. Strasznie jestem ciekaw co ze stanowiskiem wykonywania botoxu etc przez zawody, które posiadam (oczywiście dodatkowo po kursach kierunkowych). Pracowałem w pogotowaniu, a w pielegniarstwie pracuję czynnie zawodowo i to nie jest miejsce, w którym zmieniam plasterki. Proszę o rozsądną pomoc/wskazówki.

    Pozdrawiam,
    Michał.

    • Z botoksem jest problem. Z innymi preparatami sytuacja jest nie do końca uregulowana. Ale i tak najważniejsze jest posiadanie odpowiedniej wiedzy i doświadczenia.

  • Czy mogę prosić Pana Doktora o ustosunkowanie się do mojego wcześniejszego komentarza?

  • Polecam posłuchać dr Lesniowskiego, który szkoli kosmetologów z zabiegów medycyny estetycznej czy tez kosmetologii medycznej bo to to samo – ma Akredytacje Izby Lekarskiej, i wbrew środowisku hermetycznymu lekarskiemu szkoli i lekarzy i kosmetologów po studniach(nie kosmetyczki- nie mylić kosmetologa i kosmetyczek bo to tak jak porównać technika farmacji i mgr farmacji- jest różnica??) . Prawo nie zabrania kosmetologom wykonywać zabiegów tego rodzaju. To jest zwykła propaganda aby cały rynek zgarnąć dla siebie. To ze kosmetolog nie wypisze antybiotyku w razie potrzeby (od recept są lekarzei zawsze taki może ja wypisać ) nie jest powodem do tego aby po 5 latach ciężkich studiów jakimi jest kosmetologia, gdzie w większości są prawie same przedmioty medyczne, ograniczać ich kompetencje. Wstyd za to aby z pazerności lekarze specjaliści jak neurolodzy, ortopedzi, urolodzy , ginekolodzy – znam takich- zamiast pomagać ludziom chorym i wykorzystać swoje umiejętności aby ratować zdrowie i życie ludzkie, dla kasy “prasowali zmarszczki “! Wielokrotnie nie maja zielonego pojęcia o estetyce, symetrii, pieknie. A jeszcze uważają ze to bardzo odpowiedzialne zajęcie. Od urody i cofania oznak starzenia są kosmetolodzy i po szkoleniach dokładnie takich jakie robią lekarze z medycyny estetycznej mogą w 100% wykonywać te zabiegi i w wielu przypadkach robią to lepiej. Najgorsze jest to ze straszenie ludzi konsekwencjami działa na cześć, a jeszcze gorsze jest to ze kosmetolodzy połknęli te propagandę.

    • Nie do końca się z tym zgodzę, ponieważ zabiegi odmładzające to nie tylko proste, miłe, niebolesne terapie bez powikłań. Pewne rzeczy są bezpieczne i proste, a pewne już trochę mniej bezpieczne. I wiedza i umiejętności do przyswojenia są ogromne.

  • Niestety ale obecnie na polskim rynku medycyny estetycznej ma miejsce skandal na skalę krajową – za wykonywanie owych zabiegów zabierają się osoby do tego niepowołane. Zabiegi medycyny estetycznej są przez tych ludzi upraszczane do stopnia pobrania krwi przez strzykawkę. Otóż, ku rażącej niewiedzy i ograniczeniu umysłowym kosmetyczek i kosmetolożek, zaznaczam, że te „proste” jak to określacie zabiegi niosą ze sobą szeroką gamę efektów ogólnoustrojowych. W sytuacji, gdy występują przeciwskazania do podania np. toksyny botulinowej jej zastosowanie może stanowić zagrożenie dla zdrowia a nawet życia pacjenta. Dlatego do bezpiecznego przeprowadzenia takiego zabiegu niezbędna jest kompleksowa, a także specjalistyczna wiedza medyczna, której kosmetyczki i kosmetolożki absolutnie nie posiadają w wystarczającym stopniu. Na dowód tego należy tylko wyobrazić sobie sytuację nagłą, w której pacjent doznaje np. wstrząsu anafilaktycznego w trakcie wykonywanego zabiegu – kto w tej sytuacji miałby większą szansę na uratowanie pacjenta? Lekarz czy kosmetyczka/kosmetolog? Odpowiedź narzuca się sama – oczywiście, że lekarz, który posiada odpowiednią wiedzę i doświadczenie w radzeniu sobie w takich sytuacjach. Kosmetyczka czy kosmetolog w najlepszym wypadku mogłaby wezwać karetkę, co niestety mogłoby nie uratować pacjenta, gdyż bardzo często w takich sytuacjach jest konieczna szybka pomoc. Aby zmniejszyć ryzyko takich sytuacji należy przed zabiegiem wręczyć pacjentowi ankietę przedzabiegową zbierającą informacje o ogólnym stanie zdrowia pacjenta, przebytych chorobach, historii chorób w rodzinie, uczuleniach itp. Lekarz winien jest również podać informacje o zabiegu, jego przebiegu, możliwych skutkach ubocznych itp. Na końcu, po zapoznaniu z charakterystyką zabiegu i przeprowadzeniu pacjenta przez wszystkie wyżej wymienione czynności pacjent powinien poświadczyć swoją zgodę na wykonanie zabiegu podpisem w formularzu. Dopiero wtedy można przeprowadzić zabieg. Czy takiego postępowanie możemy uświadczyć w przypadku podjęcia się wykonania zabiegu przez kosmetyczkę bądź kosmetolożkę? Niestety nie a w najlepszym przypadku jedyną informacją jaką pacjent dostanie przed zabiegiem jest zwykła ulotka, a zabiegi są nierzadko przeprowadzane „z marszu”, co stwarza ogromne zagrożenie dla życia pacjenta. Co jest tego przyczyną? Odpowiedź jest bardzo prosta kosmetyczki i kosmetolożki nie mają odpowiedniej wiedzy ani doświadczenia aby kompleksowo i profesjonalnie podejść do wykonania danego zabiegu medycyny estetycznej, takie kompetencje posiada jedynie L E K A R Z. Z tych powodów wykonanie takiego typu zabiegów przez osoby niepowołane (w tym kosmetyczki i kosmetolożki) niesie ryzyko okaleczenia ciała, utraty zdrowia a nawet śmierci, co niestety nierzadko ma miejsce. Dlatego koniecznością jest wprowadzenie wyżej wspomnianych regulacji prawnych i zakazu wykonywania zabiegów medycyny estetycznej przez osoby niepowołane (kosmetyczki, kosmetolożki, pielęgniarki i każde inne osoby bez wykształcenia lekarskiego), a osoby bez odpowiednich kompetencji, które mimo zakazu podejmują się wykonania takiego zabiegu winny być karane wysoką karą grzywny lub zakazem wykonywania zawodu bądź nawet karą pozbawienia wolności. Dodatkowo należy jasno ustalić kompetencje, w zawodach takich jak właśnie kosmetyczka czy kosmetolog, by jasno określić jakie czynności może wykonywać osobą wykonująca taki zawód – bardzo dużo ludzi ma z tym problem i niestety często myślą, że mają takie same kompetencje jak lekarz. Wyżej przedstawione rozwiązanie jest panaceum na obecną sytuację na polskim rynku medycyny estetycznej, ustanawia ono jasno, że jedynie L E K A R Z ma odpowiednie kompetencje do przeprowadzania zabiegów medycyny estetycznej. Na końcu mojej wypowiedzi chciałem poruszyć kolejną ostatnio niestety dość częstą tendencję, a przede wszystkim bardzo niebezpieczną. Mianowicie osoby, które ukończyły kierunek kosmetologia nie wiem na jakiej podstawie twierdzą, że ich kompetencje w dziedzinie medycyny estetycznej są równe a nawet przekraczają kompetencje lekarzy. Świadczy to o patologicznej ignorancji tych osób oraz nieumiejętności określenia własnych kompetencji, które bezapelacyjnie są mniejsze od osób będących lekarzami. „Łyknięcie” podstaw z dermatologii oraz anatomii człowieka czy wyuczenie się na pamięć składu kilku preparatów nie nadaje w najmniejszym stopniu kompetencji osobom po ukończonym kierunku kosmetologia na wykonywanie zabiegów medycyny estetycznej. Należy zauważyć, że faktycznie kosmetolodzy mają nieco wyższe kompetencje niż kosmetyczki,którymi notabene zostają często osoby bez zdanej matury, ale to wszystko. W zasadzie są to zawody na „tej samej półce”, których kompetencje nigdy nie będą wyższe od L E K A R Z A. Niestety przyczyną obecnej sytuacji są też wyjątkowo niskie pobudki kosmetyczek i kosmetologów – mianowicie bardzo często wykonują zabiegi mając na myśli perspektywę szybkiego zarobienia pieniędzy, z czym wiąże się niestety rażący brak profesjonalizmu i niska jakość usług. Jest to po prostu CHAŁTURA ze strony kosmetyczek i kosmetologów i stwarzają oni jedynie ryzyko dla zdrowia i życia pacjenta. Dlatego koniecznie należy wprowadzić zakaz wykonywania zabiegów medycyny estetycznej przez osoby bez wykształcenia lekarskiego.

  • Moim zdaniem największym problemem jest to, że na najlepszych państwowych uczelniach nie ma kierunku kosmetologia. Byłoby cudownie, gdyby na uczelniach medycznych był ten kierunek prowadzony przez najlepszych profesorów i wtedy na pewno poziom nauczania wzrósłby. Aktualnie kosmetologiem można zostać na byle prywatnej uczelni, tylko trzeba mieć kasę. Ja bardzo chciałam pójść na kosmetologię, ale dyplom byle jakiej uczelni jest dla mnie nic nie wart, więc zrezygnowałam i ostatecznie poszłam na biotechnologię.

  • Witam, również chciałabym zabrać głos w sprawie, choć artykuł już leciwy nadal aktualny. Niestety nie mogę stanąć w obronie kolegów i koleżanek po fachu, bo sama stałam się ich ofiarą. Wygląd naprawiła dopiero kosmetolog. Na medycynie estetycznej łatwo się dorobić, stąd ortopeda, urolog czy pediatra mając dostęp do zapotrzebowań aptecznych, zakupują masowo botulinę, w hurtowniach wypełniacze i po krótkim POKAZIE (nie szkoleniu na modelce- a tylko pokazie slajdów na tablecie!) ogłaszają szumnie, że rozpoczynają nową działalność. Lekarza weterynarii gabinet medycyny estetycznej też znam. Realnie patrząc- my lekarze powinniśmy leczyć. O ile mi wiadomo starość, nie choroba 😉 anti-aging powinien zostać domeną kosmetologii/estetologii jako wąskiej specjalizacji, przywracającej młodzieńczy wygląd. Z leczeniem to nie ma nic wspólnego. Kosmetyczki do hybryd i maseczek. Każdy ma swoją działkę. Podpieranie się przepisem, że tylko lekarzowi wolno przerwać ciągłość tkanek jest niedorzeczne. Proszę wskazać mi, w którym miejscu ustawy widnieje zapis o takowym zakazie dla kosmetologa/estetologa? jak mają się do tego linergistki i tatuażyści? Zdaje się, że Uczelnie prowadzą studia w tych kierunkach nawet- czyli wbrew rzeczonym przepisom??! Nie sądzę.

    Zostałam oszpecona przez przyjaciela stomatologa, właściciela gabinetu medycyny estetycznej. Przy powiększaniu ust użył preparatu do wolumetrii policzków. Promocja na botulinę, której kończy się termin ważności? Zabiegi bez rachunku 23%VAT? Reszta historii wydaje się zbędna.. Pozdrawiam Kolegów i Koleżanki

  • Jestem kosmetologiem po 5 letnich studiach na akademii medycznej i od 9 lat prowadzę gabinet, zajmując się tylko i wyłącznie zabiegami kosmetyki estetycznej. Jestem doskonale przeszkolona w zakresie mezoterapi igłowej, karboksyterapi medycznej, osocza bogatoolytkowego,koagulacji oraz modelowania twarzy kwasem hialuronowym, laseroterapia,termolizy,plazmy azotowejitd Dodatkowo oczywiście peelingii medyczne itd. Jedyne czego nie podaje to toksyny botulinowej( od tego mam współpracę z moim lekarzem)dodatkowo współpracuje z dermatologia i chirurgia. Prawda jest taka, że osoba posiadające odpowiednie wykształcenie, wiedzę oraz szkolenia potrafi to robić bardzo dobrze! Tak jak wspomniała moja przedmowczyni, często lekarze różnych specjalizacji garna się do zabiegów, nie mając odpowiedniego przeszkolenia i wiedzy. Takie przykłady można mnożyć. Na szczęście to klient decyduje w jakie ręce się oddaje. A faktycznie zasłanianie się tym, że to tylko lekarz powinien moc przerywać ciągłość jest bardzo ograniczające,bo kto w takim razie powinien moc robić makijaż permanentny? Też tylko lekarz?dodam, że ryzyko wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego przy kasie hialuronowym jest znikome. Przyznam rację, że toksyne botulinowa powinien podawać tylko i wyłącznie lekarz. Jednak często spotykamy się z tym, że nawet lekarze nie posiadają w swoich gabinetach leków antyhistaminowych. Reasumując, nie można dawać znaku równości dla kosmetyczki i kosmetologa i lekarza. Lekarz powinien przede wszystkim leczyć a dodatkowo tak jak wykwalifikowany Kosmetolog z odpowiednimi szkoleniami może zajmować się kosmetyka estetyczna. Znam wielu kosmetologow, którzy prowadzą szkolenia dla lekarzy i nikt nie widzi w tym problemu. Dobry specjalna sam się obroni wiedzą i doświadczeniem. Szufladkowanie jest niepotrzebne. W innym wypadku studiowanie kierunku kosmetologii nie miałoby sensu. Pamiętajmy o tym, że wykwalifikowany specjalista studiował 5 lat i ma bardzo duże wiedzę holistyczna o organizmie człowieka. Pozdrawiam serdecznie

  • Uważam, że powinniśmy wziąć przykład z USA i innych krajów anglosaskich. Tutaj w ogromnej większości zabiegami medycyny estetycznej zajmują się pielegniarki. Lekarze zajmują się leczeniem a nie poprawianiem urody zdrowych osób! Jedynym wyjątkiem są chirurdzy plastyczni, ale oni zazwyczaj zajmują się zabiegami chirurgicznymi a do medycyny estetycznej zatrudniają pielęgniarki które pracują wówczas pod ich nadzorem. Nie dziwne, że mamy ogromne kolejki do lekarzy specjalistów, skoro zamiast leczyć pacjentów wolą powiększać usta. Pielęgnairki mają odpowiednią wiedzę dotycznącą iniekcji, anatomii, aseptyki i antyseptyki, postępowania we wstrząsie itd. Wiedzę o kosmetologii zdobywają na specjalistycznych kursach i usyzskują niezbędą, oficjalną certyfikację do wykonywania takich zabiegów w danym stanie. A jeśli chodzi o kompetencje w dziedzinie poczucia estetyki to nie zależą one od skończonych studiów czy kursów. Najwet najlepszy lekarz z tytułem profesora może nam zepsuć twarz jeśli takowego poczucia estetyki nie posiada. Niestety bardzo wielu jest lekarzy medycyny esteycznej w Polsce którzy są zwykłymi rzemieślnikami, a nie artystami.
    A co do wypowiedzi Pana lekarza “NIE OSZUKUJMY LUDZI”- na własne oczy widziałam jak lekarze różnych specjaności nie potrafili wyprowadzić pacjentki ze wstrząsu, pomógł dopiero anestezjolog wezwany z bloku operacyjnego. Niestety było już za późno i pacjentka skończyła jako warzywo. Sprawa miała miejsce w szpitalu na Śląsku w 2009 roku. Także to niech Pan nie oszukuje ludzi, że lekarz który np. od 20 lat nie miał żadnej stycznosci z medycyną ratunkową również nie wezwie karetki… bo osobiscie znam i takie przypadki- np. znana Pani lekarz medycyny estetycznej z Warszawy.
    Poza tym bardzo Pan demonizuje sprawę- ilość śmiertelnych powikłań lub zagrażajacych życiu w przypadku medycyny estetycznej jest śladowa. Równie dobrze wstrząsu można dostać u fryzjera lub podczas wykonywania tatuażu.
    Wielu lekarzy chce ograniczyć dostęp do koryta także stomatologom. A prawda jest taka, że akurat oni mają ogromną wiedzę dotyczącą anatomii twarzy- dużo większą niż lekarze wielu specjaności.
    A jeśli chodzi o kosmetologów uważam, że ten zawód ma źle skonstruowany program nauczania. Kierunek ten powinien być prowadzony jedynie na uczleniach medycznych jako studia magisterskie dla osób z licencjatem z takich kierunków jak pielegnairstwo, poloznictwo, ratownictwo medyczne. Wtedy taka osoba była by kompelsowo przygotowana do wykonywania zabiegów medycyny estetycznej.

    • Każdy ma prawo do własnej opinii. Co do porównywania do innych krajów, to warto najpierw porównać program edukacji pomiędzy, a potem kto co może/powinien. Nikt po studiach/żaden zawód nie jest przygotowany do wykonywania medycyny estetycznej na podstawie szkoły/studiów. Tylko lekarz ma więcej wiedzy, i zazwyczaj jest bardziej ostrożny/świadomy. I pewnie że lekarz też może zepsuć komuś twarz, ale ciekawe czy prawdopodobieństwo, że krzywdę zrobi lekarz jest i większa niż nie lekarz? Chyba nie.

  • Jestem mgr pielęgniarstwa, ze specjalizacją po wielu szkoleniach z 25-letnim stażem pracy oraz mag z kosmetologii od 15lat, również po wielu szkoleniach. Moim zdaniem każdy zawód powinien mieć swoje kompetencje, których nie powinien przekraczać. Przez te wszystkie lata mojej pracy zawodowej zarówno pielęgniarki jak i kosmetologa nigdy nie przekroczyłam tej granicy. A trzeba wiedzieć, że społeczeństwo jest coraz bardziej roszczeniowe. Myślę,że część kosmetologów ma tzw. przerost formy nad treścią i uważają się za nieomylnych i bezwzględnych znawców medycyny estetycznej, ale niestety czasami jest to do pierwszego błędu, prokurator jest wtedy bezwzględny. Szkolenia nie nadają uprawnień do wykonywania iniekcji, one tylko nadają certyfikat ukończenia szkolenia w danym zakresie. Tylko studia stricte medyczne dają możliwość wykonywania iniekcji. Ostatnio się dowiedziałam, że są kosmetolodzy którzy wykonują znieczulenie stomatologiczne aby podać kwas hialuronowy w tzw. zmarszczki papierosowe nad górną wargą. To straszne, kto dał im prawo do wykonywania takiego typu znieczulenia?! Czy to nie jest brak odpowiedzialności?! Jestem ciekawa czy kosmetolodzy, którzy przekraczają granice są wysoko ubezpieczeni? “Życzę im dużo szczęścia”. Reasumując, jak już wspomniałam na początku, każdy zawód powinien mieć ściśle określone przepisy co mogą a czego nie mogą wykonywać. Tak jak zawody medyczne mają to ustalone, to kosmetologia niestety nie i tu tkwi problem.

  • Pan doktor chyba powinien sie zastanowić nad wypowiadanymi słowami . Każda branża medyczna wymaga przede wszystkim doświadczenia . Z reszta u pana na filmikach widac jak pan wymachuje laserem CO który jak wiemy do delikatnych nie należy . Pan za to z uśmiechem wypala dziureczki toz pod okiem pacjentki nie zachowując najmniejszych środków ostrożności . I co lekarz a takie rzeczy robi . Słuchajcie lekarz powinien sie wstydzić ze po studiach klinicznych zajmuje sie takimi rzeczami. Dla mnie gabinet any aging powinien być współpraca dermatologa z kosmetologiem. Do innych zabiegów jak paznokcie itp kosmetyczka. Lekarz medycyny estetycznej jak dla mnie śmiesznym wynalazkiem . Z reszta pan jest przede wszystkim dentysta .

  • Czytam Państwa wpisy na temat kto może a kto nie może przeprowadzać zbiegi medycyny estetycznej i mam niestety nieodparte wrażenie, że faktycznie jesteśmy dziwnym społeczeństwem. Bardzo chcemy udowodnić, że ważniejsze są święta Bożego Narodzenia od Wielkanocnych. Moi drodzy Jestem kosmetologiem nie KOSMETYCZKĄ, po 5 latach studiów kosmetologicznych skończonych na Uniwersytecie Medycznym, po studiach podyplomowych w tej samej dziedzinie. I studia i podyplomówkę kończyłam na kierunku kosmetologia w medycynie estetycznej, ponadto skończyłam szkolenia ( nie jednodniowe) z wypełniaczy, mezoterapii cienkoigłowej, karboksyerapii. Prowadzę własny gabinet i niestety kilkakrotnie naprawiałam “fuszerki” lekarzy medycyny estetycznej min. zabiegiem karboksyterapii likwidowałam blizny pooparzeniowe z twarzy dziewczyny, której lekarz- podobno posiadający kwalifikacje- laserowo likwidował przebarwienia, innej kobiecie lekarz ginekolog wykonujący zabieg nietrzymania moczu poparzył wewnętrzną stronę ud. Po zakończeniu serii zabiegów karboksyterapii kobieta popłakała się ze szczęścia, że po 5 latach będzie mogła wyjść na plażę w kostiumie. Takich przykładów można mnożyć – a proszę mi wierzyć, prowadzę pełną dokumentację, tym bardziej, że jest mi ona potrzebna do obecnie kończonych studiów doktoranckich w tym samym kierunku. Więc proszę sobie moi drodzy nie przypisywać, że tylko lekarz, tylko pielęgniarka może wykonać zabieg ” z użyciem igły ” Wystarczy tylko mieć w sobie trochę mądrości i w odpowiedni sposób podejść do wykonania konkretnego zabiegu zgodnie z posiadaną wiedzą, a nie jak to teraz mówi młodzież iść na żywioł i trzepanie kasy, a bez względu na to czy się jest lekarzem czy kosmetologiem -nadmieniam kosmetologiem czyli osobą która ukończyła studia w tym kierunku bo bez tego nie jest się kosmetologiem tylko kosmetyczką ( z całym szacunkiem dla kosmetyczek ) można przeprowadzać zabiegi na które ma się uprawnienia.
    Odniosę się jeszcze do zabiegów z botoxem. Jak zapewne wszyscy moi przedmówcy dokładnie zdają sobie sprawę, jeśli kosmetolog chce wykonać zabieg z botoxem to żeby go kupić musi mieć receptę sygnowaną podpisem lekarza uprawnionego do wystawiania recept. Taki lekarz – w pewnym sensie – bierze odpowiedzialność za kosmetologa stając się jego patronem. Oczywiście dotyczy to kupowania botoxu ze źródeł legalnych czyli z aptek, które są uprawnione do sprowadzania takiego leku. Bo jak zapewne wiecie wszyscy botox może być lekiem jeśli np. leczymy wspólnie z lekarzem dentystą bruksizm czyli tak zwany szczękościsk. Jak z tego wynika mądry kosmetolog, który zdaje sobie sprawę z tego co robi ma zawsze na podorędziu lekarza, z którym współpracuje. Reasumując proszę nie naklejać wszystkim etykietek tzn. lekarz jest cacy i tylko on – bo się uczył – może wykonywać wszystkie zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, a kosmetolog jest be, bo osioł nie skończył medycyny tylko kosmetologię i wara mu od zabiegów, do których nota bene ma większe uprawnienia bo nie jest po tajnych kompletach w zakresie kosmetologii tylko zakuwał przez lata studiów, które naprawdę nie są łatwe a wykładowcami są min. lekarze. Niestety na dojście do porozumienia i wypracowanie zdrowych relacji pomiędzy lekarzami, którzy przekwalifikowali się na lekarzy medycyny estetycznej a kosmetologami, którzy mają typowe dla tego kierunku wykształcenie ( zaznaczyć należy ze ten kierunek powstał ze względu na zapotrzebowanie również w Naszym kraju i lekarze w pierwszym momencie nawet nie myśleli o rozszerzeniu takiej działalności) nie ma szans. Dlaczego ?
    Łatwe: kiedy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Bo przecież dlaczego ktoś kto posiada przed nazwiskiem tylko mgr. a nie lek. med. ma zarabiać pieniądze. I chociaż w wielu przypadkach naprawdę nie tylko o to chodzi bo są ludzie którzy swój zawód traktują jako powołanie i to nie zależnie od tego co ma się przed nazwiskiem, to po prostu nie każdy to rozumie. A może lepiej byłoby współpracować a nie walczyć, wyjdzie to na zdrowie wszystkim a przede wszystkim pacjentom.

  • Tak czytam opinie wszystkich kosmetyczek,pielęgniarek jak to prowadzą od kilkunastu lat gabinety posiadają doświadczenie.Jedyny argument tych grup zawodowych to pieniądze jakie zarabiają lekarze.Nie jestem związany z branżą medyczną dla ścisłości.Mam prośbę do wszystkich Pań wypowiadających się o swojej doskonałej wiedzy umiejętnościach prosze podać adresy i nazwy swoich salonów,bardzo chętnie je odwiedzę po kolei co do jednego.Skorzystam z zabiegów zapłacę jednak po każdej wizycie założę spraw sądową o brak uprawnień do w/w zabiegów z bezpośrednim narażeniem zdrowia i życia Pacjenta przez osoby do tego nie uprawnione.Panie idą tokiem rozumowania na czym się znam to będę to robił.Mam pytanie jeśli doskonale ktoś zna prawo A nie skończył studiów prawniczych może być adwokatem,sędzia lub notariuszem?

  • KONFLIKT W PIENIADZACH ?

    Nie widze problemu aby pacjet-klient przychodził na zabieg medycyny estetycznej z kwalifikacja od lekarza o odpowiedniej specjalizacji o braku przeciwskazań , do posiadajacego certyfikaty na wykonywanie zabiegow gabinetu (team)

  • Ja również nie widzę problemu, ponieważ kosmetyczki przechodzą bardzo wiele szkoleń. Aktualnie jestem po jednym z medycyny estetycznej Anti-Age Academy ( które polecam, bardzo profesjonalne szkolenie) i zamierzam zrobić więcej.

    • Proszę nie reklamować szkoleń i kursów.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.